Akcesoria
Godox V100 - nowa definicja lampy reporterskiej?
Przedstawiamy naszym czytelnikom test prezentujący możliwości i osiągi najnowszej lustrzanki cyfrowej najpoważniejszego obecnie producenta zaawansowanego sprzętu fotograficznego. Canon EOS 10D jeszcze na długo przed oficjalnym ogłoszeniem wzbudzał spore emocje, związane przede wszystkim z niezwykle atrakcyjnym stosunkiem ceny do jakości. Rynek lustrzanek cyfrowych ciągle stoi przed przełomem za jaki należałoby uznać udostępnienie szerszemu gronu odbiorców półprofesjonalnego cyfrowego sprzętu systemowego. Jesteśmy gotowi bronić tezy, że utęskniony przełom właśnie ma miejsce, a jego sprawcą jest Canon - firma od kilku lat przodująca w rozwijaniu technologii obrazowania cyfrowego.
Zaczęło się od dość niespodziewanej informacji o zakończeniu produkcji popularnego modelu EOS D60 z 2002 roku. Trudno się dziwić konsternacji użytkowników - sporo osób widziało w nim szansę na swoją pierwszą lustrzankę cyfrową, choć w cenie "sklepowej" z okolic 2000 USD, można było znaleźć inne znakomite propozycje, jak choćby Nikon D100 czy Fujifilm FinPix S2 Pro. O tym, że był to element gry marketingowej dowiedzieliśmy się przed tegorocznymi Targami PMA 2003, na których zdumieni znawcy rynku zobaczyli po raz pierwszy model Canon EOS 10D - aparat zastępujący D60, znacznie lepszy, przewyższający go osiągami i, co ważne, zdecydowanie tańszy. Pierwotna cena sklepowa (SRP) wynosiła dokładnie US $1999, ale już teraz (przełom marca i kwietnia 2003) niektóre sklepy internetowe oferują ten model za US $1499. W Polsce pierwotną cenę detaliczną ustalono na poziomie 11,900 PLN (różnicę w stosunku do "zachodu" zawdzięczamy nieporównywalnie większymi obłożeniami podatkowymi), jednak należy się spodziewać spadku ceny w przeciągu kilku miesięcy.
Ważna uwaga edytorska: wychodzimy z założenia, że system obsługi i podstawowe rozwiązania technologiczne wprowadzony dawno temu do linii lustrzanek Canona, są znane naszym czytelnikom (jeżeli tak nie jest, zapraszamy do lektury testu EOSa D30). Dlatego chcielibyśmy skupić się na nowych aspektach pracy ze sprzętem cyfrowym, prezentując możliwości modelu EOS 10D na konkretnych przykładach. Wydaje się, że najstosowniejszą formą będzie tu porównanie z poprzednikiem wraz z omówieniem wyróżniających ten model właściwości. Pozwalamy sobie zatem skrócić część opisującą design i system "nawigacji" do niezbędnego minimum. Jeśli szanowni czytelnicy nie znajdą w poniższym tekście wyczerpujących odpowiedzi na rodzące się pytania, prosimy o kontakt i zapewniamy, że uzupełnienie artykułu o brakującą treść jest znacznie łatwiejsze niż ma to miejsce w wypadku pism drukowanych.
Na początek polecamy lekturę tekstu premierowego opisującego najważniejsze właściwości aparatu Canon EOS 10D.