Branża
Zebraliśmy dla Was oferty Black Friday i Black Week w jednym artykule! Sprawdźcie najlepsze promocje od producentów i dystrybutorów
2. Fotografowanie
Szybkość działania
Kiedy przeglądamy specyfikację techniczną nowej lustrzanki Nikona w oczy rzuca się rozbudowana informacja dotycząca szybkości wykonywania zdjęć seryjnych. Podobnie jak w modelu D300 zależna jest ona od źródła zasilania. Z podstawowym akumulatorem D700 jest w stanie wykonać 5 kl/s. Jest to wynik słabszy od D300 o 1 kl/s. Gdy podłączymy do D700 zasilacz EH-5a/EH-5 lub zastosujemy grip MB-D10 z bateriami innymi niż akumulator podstawowy, mowa tu o ośmiu bateriach AA lub akumulatorze EN-EL4a, prędkość D700 wzrasta do 8 kl/s. Niestety nie byliśmy w stanie tego sprawdzić w rzeczywistości ponieważ testowany D700 otrzymaliśmy bez gripa. Można jednak przypuszczać, że producent nie przesadził, ponieważ z podstawowym akumulatorem D700 trzyma na niższych czułościach (do ISO 800) deklarowane przez producenta 5 kl/s. Aparat jest w stanie wykonać serię 100 plików w formacie JPEG. Na ISO 3200 przez 14 s D700 wykonał ponad 70 zdjęć, następnie delikatnie zwolnił i wykonał serię 100 JPEG-ów w około 23 s. Przy najwyższej skalibrowanej czułości ISO 6400 aparat wykonał serię 100 JPEG-ów w około 25 s. Przy zapisie plików RAW D700 trzyma prędkość 5 kl/s w serii do 23 klatek, a w formacie TIFF do 17 klatek.
Kolejnym czynnikiem, który ma duży wpływ na szybkość i sprawność działania jest autofokus. Trzeba przyznać, że D700 radzi sobie na tej płaszczyźnie bardzo dobrze. Aparat zarówno w dobrych jak i słabszych warunkach oświetleniowych szybko i sprawnie ustawiał ostrość. Natomiast korzystanie z D700 razem z obiektywami z ultradźwiękowym napędem autofokusa trzeba zaliczyć do przyjemności.
Świetnie sprawuje się także bufor D700. Gdy używaliśmy karty pamięci SanDisc IV, trudno jest mówić o zajętości bufora podczas fotografowania w formacie JPEG. Trochę gorzej wygląda sprawa zapisu NEF-ów (RAW Nikona) i TIFF-ów, jednak ogólna nota za szybkość zapisu jest bardzo wysoka.
Tryby ekspozycji
Jak przystało na profesjonalną lustrzankę nie znajdziemy w D700 programów tematycznych, czy programu auto. Do wyboru mamy automatykę programową z fleksją (P), preselekcję czasu (S), preselekcję przysłony (A) i ustawienia manualne (M). Fotografom, którzy zdecydują się na D700 to w zupełności wystarczy. Do zmiany trybu ekspozycji służy przycisk MODE umieszczony obok spustu migawki i tylne pokrętło sterujące. Trzymając wciśnięty przycisk kręcimy pokrętłem, aż do ustawienia właściwego trybu. Zmiany trybu ekspozycji można spokojnie dokonywać jedną ręką. W podobny sposób dokonujemy korekty ekspozycji, po wciśnięciu przycisku z symbolem +/-, który także znajduje się obok spustu migawki, tylnym pokrętłem ustalamy odpowiednią wartość. Do dyspozycji mamy +/- 5 EV w krokach co 1/3, 1/2 lub 1 EV.
Do zmiany wartości ekspozycji służą dwa pokrętła sterujące, użytkownik może wybrać, które pokrętło będzie odpowiedzialne za zmiany czasu, a które za zmiany przysłony.
Wygodnie rozwiązano sposób wyboru pomiaru światła. Służy do tego tarcza umieszczona wokół przycisku blokady ekspozycji. Żeby zmienić sposób pomiaru światła nie musimy odrywać ręki od aparatu. Do dyspozycji mamy pomiar matrycowy, centralnie ważony i punktowy. Pierwszy z nich korzysta z pomiaru 3D Colour Matrix opartego na 1005-pikselowym czujniku RGB. W większości scen jest on w zupełności wystarczający. Szczególnie często używałem pomiaru matrycowego przy szerszych kadrach i podczas korzystania z lampy błyskowej w celu zrównoważenia oświetlenia tła i obiektu w pierwszym planie.
Jeżeli już jesteśmy przy pomiarze światła to nie zaobserwowałem żadnych nieprawidłowości, które w zauważalny sposób wpływały na ekspozycję. D700 świetnie przeszedł test pomiaru punktowego polegający na rejestrowaniu na programie P oświetlonego nierównomiernie sufitu. Aparat za każdym razem w punkcie pomiaru dawał wynik bliski 18% szarości. Podobnie było z pomiarem punktowym ustawianym na skórę, która jest pewnego rodzaju protoplastą szarej karty. Nikon podaje w specyfikacji D700, że punkt pomiaru obejmuje 1,5% powierzchni kadru (koło o średnicy 4mm) na środku wybranego punktu ostrości.
Bardzo ciekawie prezentuje się możliwość wyboru średnicy obszaru pola w pomiarze centralnie ważonym. Daje to możliwość dopasowania tego trybu pomiaru do indywidualnych potrzeb fotografa.
Do tego wszystkiego mamy jeszcze możliwość wprowadzania korekty poszczególnych trybów pomiaru światła w zakładce Korekta pomiaru ekspozycji. Gdybyśmy chcieli np. żeby pomiar matrycowy naświetlał mocniej, a punktowy słabiej to mamy możliwość korekty w przedziale -1 do +1.
Jak przystało na profesjonalną lustrzankę Nikon D700 oferuje bracketing ekspozycji, balansu bieli oraz błysku. Możemy wykonać od 2 do 9 klatek z krokiem 1/3, 1/2, 2/3 lub 1 EV. Bracketing błysku może być sprzężony z bracketingiem ekspozycji. Przy takiej ilości zdjęć nie trudno znaleźć prawidłowo naświetlone.
Do ustawień bracketingu mamy dostęp w Menu Ustawień Osobistych w zakładce Bracketing/lampa błyskowa. Podczas fotografowania najlepiej zaprogramować jeden przycisk pod funkcję bracketigu. Możemy wtedy, trzymając ten przycisk wciśnięty, zmieniać tarczami przednią i tylną ilość zdjęć i skok bracketingu.
Przyjrzyjmy się teraz jakie możliwości wyboru ekwiwalentu czułości ISO oferuje D700. W tej dziedzinie nowy Nikon ma specyfikację jak najwyższy model Nikona D3. Skalibrowane czułości zawierają się między ISO 200 - ISO 6400. Dodatkowo do dyspozycji mamy nieskalibrowane H1 i H2, które oznaczają czułości ISO 12800 i ISO 25600. Dodajmy jeszcze, że pomiędzy wartością ISO 6400 a H1 dostępne są wartości pośrednie H0,3 i H0,7. Natomiast po H1 następuje od razu H2. Aparat dysponuje także czułością L1, oznaczającą ISO 100.
Podczas korzystania z najwyższych czułości, szczególnie podczas korzystania z pomiaru matrycowego odniosłem wrażenie, że aparat widzi więcej niż ludzkie oko. D700 rejestrował tak niskie nasilenia światła, które gołym okiem nie były zauważalne.
Pomiar ostrości
Nikon D700 został wyposażony w moduł autofokusa Nikon Multi-Cam 3500FX z detekcją fazową TTL i 51 punktami ostrości, z czego 15 to czujniki krzyżowe. Zakres działania od -1 do +19 EV. Światłem wspomagającym autofokus jest dioda o przybliżonym zasięgu od 0,5m do 3m. Jeżeli chodzi o sprawność systemu pomiaru ostrości to nie można mieć zastrzeżeń. D700 ostrzy szybko i dokładnie. Podczas testu polegającego na fotografowaniu w trybie ciągłym z jadącego samochodu D700 dał bardzo dobre rezultaty.
Do obsługi autofokusa służą dwie dźwignie. Pierwsza z nich znajduje się na przedniej ściance korpusu pod przyciskiem zwalniającym bagnet. Przy jej pomocy ustawiamy, czy ostrość ma być ustawiana w trybie ciągłym, pojedynczym czy ręcznym. Najczęściej używany przez reporterów pomiar ciągły został umieszczony w pozycji skrajnej co ułatwia jego szybki wybór.
Druga dźwignia umieszczona na tylnej ściance pod nawigatorem służy do ustalenia sposobu wyboru pól pomiaru ostrości.
Możemy wybrać:
D700 daje także możliwość wyboru ilości punktów autofokusa jakie biorą udział w dynamicznym pomiarze ostrości.
Jeżeli 51 pól autofokusa to dla kogoś zbyt wiele, to ma możliwość ustawienia 11 aktywnych punktów, dzięki czemu łatwiej przejść ze skrajnych pozycji.
Balans bieli
Nikon D700 oferuje znaną z poprzednich modeli listę ustawień balansu bieli. Do dyspozycji mamy następujące tryby:
Zmiany balansu bieli dokonujemy za pomocą przycisku WB, który znajduje się na górnej ściance aparatu. Po jego naciśnięciu tylnym pokrętłem sterującym ustawiamy odpowiedni tryb. Natomiast przednim pokrętłem dokonujemy korekty ustawień.
Warto dodać, że jak przystało na nowoczesną lustrzankę, wszystkie predefiniowane pozycje pozwalają na ręczne dostrojenie. Poniżej przedstawiamy wykres, który pozwala na wprowadzenie korekty balansu bieli.
Ocena działania automatycznego balansu bieli nie jest jednoznaczna. W naszym studiu testowym, w którym korzystamy z lamp fluorescencyjnych pomiar automatyczny wypadł bardziej poprawnie niż ustawiony według wzorca, którym był przyrząd CBL Lens. Zdjęcie wykonane według wzorca jest delikatnie zazielenione. Po analizie w Photoshopie okazało się, że kanał zielony ma około 8 punktów więcej od kanału czerwonego i około 9 punktów więcej od niebieskiego.
Natomiast podczas fotografowania w nocy automatyczny pomiar balansu bieli całkiem zwariował. Fotografując tą samą scenę z minimalnym przekadrowaniem D700 dał dwa bardzo różne rezultaty.
Także światła lamp sodowych przy automatycznym pomiarze balansu bieli wychodzą z za dużą dominantą żółtego. Rozwiązaniem jest ustawienia balansu bieli wg. skali Kelvina na najniższą dostępną wartość 2500 K.
Poza tymi przykładami nie zaobserwowałem większych nieprawidłowości. W większości przypadków automatyczny balans bieli działał poprawnie. Większość zdjęć plenerowych została wykonana na automatycznym balansie bieli. Jednak jeżeli fotografujemy tylko na JPEG-ach to warto mieć na uwadze, że automat czasem się myli.
W tym miejscu warto wspomnieć o przydatności trybu live view podczas ustawiania balansu bieli. Dzięki podglądowi na żywo w łatwy sposób możemy ustawić odpowiadający nam balans bieli, szczególnie w świetle mieszanym.
Opcje korekty obrazu i efekty
W tej części testu przyjrzymy się funkcji przetwarzania obrazu. Służy ona do ustawień podstawowych parametrów takich jak:
Możemy je zmieniać w jednym z czterech trybów obrazu:
Poniżej przedstawiamy zestawienie zdjęć tablicy Gretaga, na którym widać reprodukcję koloru w poszczególnych profilach.
Jest to wygodne rozwiązanie, ponieważ w każdym trybie obrazu możemy mieć zdefiniowane wszystkie parametry obrazu, łącznie z odcieniem i wyostrzeniem. Natomiast łatwy dostęp do trybów obrazu zapewnia menu info, o którym pisaliśmy w pierwszej części testu D700. Każdy użytkownik ma możliwość ustawienia trybów kolorystycznych według swoich preferencji. Mamy także możliwość szybkiej korekty jednym suwakiem kilku parametrów.
W tym miejscu warto zwrócić uwagę na funkcję, która po raz pierwszy pojawiła się w modelach D3 i D300, chodzi mianowicie o korektę odcienia. Mamy możliwość jego dostosowania w zakresie -3 do +3. Poniżej przedstawiamy fragment tablicy Gretaga z kratami odpowiadającymi kolorom skóry sfotografowane z trzema ustawieniami korekty odcienia.
Bardzo ciekawie prezentuje się też profil monochromatyczny. Znajdziemy w nim 9 kolorów tonowania. Każdy z nich ma dodatkowo 7 stopni intensywności. Poza tym znalazły się tam także 4 podstawowe filtry barwne do fotografii czarno-białej: żółty, pomarańczowy, czerwony i zielony. Oczywiście możemy te efekty uzyskać w procesie post produkcji, jednak dobrze jest mieć możliwość takich zmian już na poziomie aparatu.
Kolejną funkcją bez której nie może się obecnie obejść żaden producent lustrzanek jest kompensacja cienia którą Nikon w swoich produktach nazywa D-Lighting. Do dyspozycji mamy trzy poziomy działania tego systemu: umiarkowany, normalny i zwiększony oraz tryb auto, w którym aparat interpretuje z jaką siłą ma działać D-Lighting. Łatwy dostęp do tej funkcji zapewnia menu info. Warto także wspomnieć o tym, że mamy także możliwość wyciągania cieni w zakładce retuszu w procesie postprodukcji.
Najlepiej działanie systemu D-Lighting widać na porównaniu powyżej na pylonie w drugim planie. D-Lighting całkiem zgrabnie wyciąga cienie nie powodując wrażenia zawężania rozpiętości tonalnej.
Podsumowanie działu
Mankamentem, który miejmy nadzieję zostanie szybko poprawiany jest nierówne działanie automatycznego balansu bieli. W lustrzance takiej klasy nie mogą występować aż takie różnice w interpretacji temperatury barwowej przez aparat. Do dużych plusów musimy zaliczyć autofokus i rozbudowany system pomiaru światła. Nie można też mieć zastrzeżeń do szybkości działania nowego Nikona. Poniżej przedstawiamy zestawienie podstawowych plusów i minusów.
+ szybka praca autofokusa
+ 51 pól autofokusa
+ bardzo szeroki zakres czułości ISO 100-25600
+ regulacja odcienia zdjęcia
+ szybki i pojemny bufor
+ sprawne działanie trybu pomiaru światła
+ pomiar punktowy obejmujący zaledwie 1,5% powierzchni kadru
- nierówne działanie automatycznego balansu bieli