Wydarzenia
Sprawdź promocje Black Friday w Cyfrowe.pl
3. Budowa i obsługa
Pierwsze wrażenia
K100D, podobnie jak wcześniejsze cyfrowe lustrzanki Pentaksa z serii *ist, jest aparatem małym, jednym z mniejszych w swojej klasie. Wprawdzie ostatnie produkty jak Olympus E-400 czy Nikon D40 są jeszcze mniejsze i lżejsze, ale nie są to już duże różnice. Z pewnością niewielkie rozmiary przypadną do gustu podróżnikom czy fotografom rodzinnym, ale mogą stanowić pewną przeszkodę dla użytkowników zaawansowanych, którzy wolą mieć wygodny uchwyt i duże przyciski oraz pokrętła sterujące. Te ostatnie nie są w wypadku K100D za małe, a zabrakło już np. miejsca na dedykowany przycisk zmiany trybów pomiaru światła czy przełączania trybów pracy AF z ciągłego na pojedynczy.
Jakość materiałów, z których wykonano obudowę, jest bardzo dobra. Elementy obudowy są dobrze spasowane, nic nie trzeszczy po ściśnięciu aparatu. Całość sprawia dobre wrażenie i ma całkiem solidną wagę jak na tak małe rozmiary (choć nie można powiedzieć, żeby aparat był ciężki), a to zapewne za sprawą m.in. metalowego szkieletu z walcowanej stali oraz układu SR, który jest główną przyczyną większej od *istDL o 95 g wagi K100D.
Poniżej zdjęcia aparatu.
Ergonomia budowy i użytkowania
Mimo niedużych rozmiarów K100D dobrze leży w ręku. Uchwyt nie jest duży, ale dobrze dopasowuje się do ręki, z tym że osoby o dużych dłoniach mogą doświadczyć syndromu "uciekającego małego palca", ze względu na niezbyt dużą wysokość aparatu. Uchwyt pokryty jest gumo-podobnym materiałem, dającym dobry "anty-poślizg". Przyciski sterujące zostały dobrze rozmieszczone, łatwo nimi operować trzymając aparat, zaś standardowo u Pentaxa umieszczony podgląd głębi ostrości - połączony z głównym włącznikiem wokół spustu migawki - zasługuje jedynie na pochwałę. Materiały, z których wykonano obudowę, są bardzo dobrej jakości. Trudno do czegoś się przyczepić - tworzywo jest sztywne i sprawia dobre wrażenie, a delikatna faktura powierzchni daje wrażenie malowanego odlewu magnezowego, podobnie jak w amatorskich nikonach.
Funkcje przycisków
Przyciski sterujące funkcjami K100D są rozmieszczone w całkiem logiczny sposób, nauczenie się ich obsługi nie powinno sprawić kłopotów nawet początkującym. Na tylnej ściance z lewej strony LCD umieszczono przyciski sterujące funkcjami odtwarzania obrazu oraz menu.
Z prawej strony znajduje się główne pokrętło sterujące dobrze leżące pod kciukiem i równie łatwo dostępny przycisk blokady ekspozycji. Leżące poniżej, ułożone w krzyż przyciski służą do wyboru punktu AF i nawigacji po menu. Położony w środku przycisk OK służy nie tylko do potwierdzania opcji menu. W zależności od ustawień funkcji własnej może mieć 4 różne zastosowania w czasie robienia zdjęć - sprawdzanie ustawionej czułości ISO, wybór centralnego punktu AF, uruchomienie systemu AF, wyłączenie systemu AF. Tuż poniżej znalazł się ważny przycisk Fn, który umożliwia zmianę czułości, balansu bieli, trybów pracy lampy błyskowej oraz napędu. Wbrew pozorom używanie tego przycisku zamiast dedykowanych przycisków do zmiany ISO i balansu bieli nie jest kłopotliwe. Po naciśnięciu Fn pojawia się menu, w którym strzałką wybieramy, co chcemy zmienić, zmieniamy odpowiedni parametr i po krzyku - nie trzeba niczego potwierdzać przyciskiem OK. Wybrana wartość zostanie zapamiętana i po lekkim naciśnięciu spustu można już robić zdjęcia z nowymi ustawieniami. To duża zaleta przyspieszająca pracę. Nieco poniżej, na prawo od przycisku Fn umieszczono włącznik redukcji wstrząsów SR.
Wszystkie przyciski z prawej strony kolorowego LCD dają się łatwo obsługiwać prawym kciukiem, można mieć trochę zastrzeżeń tylko do strzałek, którymi wybieramy pole AF i funkcje menu. Mają dość słabo wyczuwalny "klik", choć i tak jest to tutaj dużo lepiej rozwiązane niż w pierwszej lustrzance cyfrowej Pentaksa - modelu *ist D, w którym był to jeden, niepewny i kolebiący się blok.
Na górnej ściance aparatu znajdziemy umieszczone tradycyjnie z lewej strony pokrętło zmiany trybów ekspozycji, zaś z prawej przycisk korekcji ekspozycji/zmiany przesłony w trybie manualnym oraz spust migawki i dookoła niego główny włącznik/podgląd głębi ostrości - znakomicie umieszczone - o czym już wcześniej wspominaliśmy.
Optyka i sensor
Oczywiście K100D wyposażony jest w mocowanie KAF, obsługujące nie tylko wszystkie obiektywy AF z mocowaniem Pentaksa, ale także manualną optykę tej firmy w wersji A oraz z najstarszych serii M i K. Ale to nie koniec - można do niego również podłączyć przez przejściówki obiektywy z gwintem m42 oraz z średnioformatowych z systemów Pentaksa 645 i 67. Jakby tego było mało z tymi manualnymi obiektywami działa pomiar światła, potwierdzenie ostrości oraz redukcja wstrząsów SR. Żeby to ostatnie działało możliwie skutecznie, po podłączeniu obiektywu manualnego na kolorowym LCD wyświetlane są ogniskowe, z których możemy wybrać tę odpowiadającą zamontowanej optyce. Duże brawa dla Pentaksa za umożliwienie mniej zamożnym amatorom używania tańszej, starszej optyki manualnej.
Dołączony do zestawu obiektyw DA 18-55/3.5-5.6 AL jest przeznaczony do pracy z matrycami APS-C i pokrywa kąty widzenia odpowiadające zakresowi ogniskowych około 28-80 mm na klatce filmu małoobrazkowego. Typu użytego sensora producent nie podaje, ale domyślamy się, że jest to nieśmiertelny, 6-megowy przetwornik Sony ICX 413AQ, użyty w Nikonach D100, D70, Konicach Minoltach D7D i D5D oraz starszych Pentaksach *istD/DS/DL. Jedno jest pewne - to sprawdzony układ dający bardzo dobrą jakość obrazu. Przelicznik ogniskowej wynosi oczywiście 1,5x, a matryca ma wymiary 23,5x15,7 mm.
Wizjer/system podglądu
Wizjer w K100D ma takie same parametry jak ten wykorzystany w modelu *ist DL. Wykorzystano w nim nie szklany pryzmat z powierzchniami powlekanymi srebrem, ale układ luster, który jest zdecydowanie tańszy w produkcji. Mimo to wizjer K100D z powiększeniem 0,85x i polem krycia 96% należy do największych w swojej klasie (dla porównania Canon EOS 400D daje powiększenie 0,8x, ale że ma mniejszą matrycę - mnożnik 1,6x - to będzie to odpowiadało 0,75x przy matrycy APS-C, Nikon D40 ma 0,8x zaś Nikony D50 i D70 - 0,75x, Olympus E-500 to 0,9x, ale ze względu na mnożnik 2x będzie to odpowiadać zaledwie 0,675x na matrycy APS-C). Patrzy się przez niego całkiem przyjemnie, nie występuje uciążliwy efekt "światełka w tunelu" jak w DSLR z najmniejszym powiększeniem, jasność jest bardzo dobra, ostrzenie ręczne całkiem wygodne (może nie tak jak w wizjerach z pryzmatem - jak w Pentaksie K10D czy Nikonie D200 - ale nie jest najgorzej). Korekcja dioptrii w zakresie od -2,5 do +1,5 dioptrii powinna umożliwić wygodne korzystanie z wizjera wielu osobom z wadą wzroku. Parametry są wyświetlane w wizjerze pod obrazem i możemy z nich wyczytać po kolei od lewej: stan lampy błyskowej (wbudowanej lub zewnętrznej], tryb pracy AF (ciągły, ręczna regulacja), programy tematyczne, ostrzeżenie o ustawionej czułości ISO powyżej określonej wartości (ustawianej w funkcjach użytkownika), potwierdzenie ustawienia ostrości, czas migawki, przesłona, korekcja ekspozycji, pod nią blokada ekspozycji, liczba pozostałych zdjęć (ew. zajętość bufora - zależy od ustawień własnych). 11 punktów autofokusa jest indywidualnie podświetlanych na matówce dość drobnymi czerwonymi punktami. Pierwsze krótkie "mrugnięcie" pokazuje, który punkt jest w użyciu, drugie pojawia się w momencie, kiedy ostrość została ustawiona. Matówka nowego typu Natural Bright Matte II daje jasny obraz. Wprawdzie nie jest wymienna, jednak raporty użytkowników mówią, że pasują też matówki od modeli D/DS.
Lustro ma małe rozmiary, dopasowne do wielkości matrycy APS-C. Trzeba jednak przyznać, że mimo to jest dość hałaśliwe. Na szczęście więcej hałasu i wstrząsu powoduje ruch powrotny lustra niż ważniejszy, mogący mieć wpływ na ostrość, ruch w górę.
Ekrany LCD
Pentax jako ostatni z producentów nie zrezygnował w najtańszych modelach lustrzanek z monochromatycznego monitora LCD na górnej ściance aparatu. Daje on podgląd bieżących ustawień najważniejszych parametrów bez konieczności podnoszenia czy obracania aparatu, żeby spojrzeć na tylny, kolorowy, pobierający sporo więcej prądu ekran LCD. Dziękujemy. Na tymże czarno białym monitorze mamy cały czas pod kontrolą:
Nie jest to może komplet informacji, jaki chcielibyśmy widzieć, ale w większości wypadków wystarczający i łatwy do odczytania bez konieczności obracania aparatu by spojrzeć na tylny LCD.
Tylny, kolorowy monitor LCD 2,5" składa się z 210 tys. punktów i daje ostry, kontrastowy, dość odporny na silne światło słoneczne obraz. Do tego kąt widzenia jest bardzo duży, więc nawet patrząc z boku widzimy wszystko, co trzeba. W czasie robienia zdjęć na monitorze tym możemy uzyskać w każdej chwili po przyciśnięciu przycisku Info komplet informacji o wybranych parametrach fotografowania, łącznie z ogniskową obiektywu. W połączeniu z przyciskiem Fn kolorowy LCD służy także do ustawiania takich parametrów fotografowania jak czułość ISO, tryby pracy napędu, balans bieli i tryby pracy lampy błyskowej.
Lampa błyskowa
Wbudowana lampa błyskowa może nie jest najmocniejsza (LP 15,6 przy ISO 200), ale w obecnej chwili większość lustrzanek używa raczej dość słabych lamp, czasy mocnych wbudowanych lamp z palnikiem z zoomem (jak w Canonie EOS 5 czy Minolcie 800si) dawno minęły. Lampa w K100D podnosi się dość wysoko, co powinno ograniczyć występowanie efektu "czerwonych oczu", choć oczywiście nie wyeliminuje go. Czas synchronizacji jest na przeciętnym poziomie - 1/180 s. Wbudowana lampa ma mało trybów pracy - automatyka uruchamiania się (aparat sam decyduje, kiedy błysk będzie konieczny, a kiedy nie - działa tylko z programami tematycznymi), manualne uruchamianie błysku, redukcja czerwonych oczu i synchronizacja z długimi czasami (włącza się automatycznie w trybach Tv i M). Jest też dodatkowo możliwość wprowadzenia korekty błysku, choć dostępna tylko przez menu. Wbudowana lampa K100D daje całkiem równomierne jak na tak mały flash oświetlenie, kąt krycia wynosi 18 mm, co odpowiada polu widzenia małoobrazkowego obiektywu 27 mm. Przy tej ogniskowej nie widać winietowania w rogach. Podobnie jednak jak w innych cyfrowych lustrzankach na zdjęciach wykonanych przy szerokim kącie "kitowego" obiektywu z założoną sporą osłoną przeciwsłoneczną typu tulipanowego widać cień osłony.
Zakres pracy z lampą błyskową poszerzy się znacznie, kiedy użyjemy dedykowanej, zewnętrznej lampy błyskowej. W ofercie Pentaksa znajdziemy w tej chwili dwie lampy współpracujące z K100D, obsługujące pomiar światła z przedbłyskiem P-TTL - AF360FGZ i mocniejszą AF540FGZ. Obie dadzą możliwość uzyskania synchronizacji ze wszystkimi czasami (HSS - w K100D do 1/4000 s), sterowanie bezprzewodowe zewnętrznymi lampami z zachowaniem TTL, jak również synchronizację na drugą lamelkę oraz kontrolę kontrastu (po połączeniu zewnętrznej lampy kabelkiem moc błysku jest dzielona 2:1 między zewnętrzną a wbudowaną lampę).
Zasilanie
Aparat jest zasilany czterema bateriami o rozmiarze AA. Mogą to być zarówno zwykłe, alkaliczne "paluszki" (nie polecamy ze względu na krótką żywotność), jak również litowe (niestety bardzo drogie) baterie R6 lub CR-V3. Najrozsądniejszym rozwiązaniem będą jednak akumulatorki NiMH i dobra ładowarka procesorowa ładująca i kontrolująca indywidualnie każdy akumulator z osobna. Takie akumulatorki prawidłowo używane (co jakiś czas rozładowane całkowicie i naładowane) będą nam służyć długo i komplet naładowanych baterii o pojemności 2500 mAh powinien wystarczyć na zrobienie około 400-500 zdjęć w normalnych warunkach. Teoretycznie można by używać dostępnych od jakiegoś czasu akumulatorków litowo-jonowych RCR-V3, jednak nie jest to zalecane przez producenta, jako że wiele z nich daje napięcie nominalne 3,6 V zamiast 3 V jak to mają nieładowalne CR-V3.
Pojemnik na baterie ma dość dużą i szeroko otwieraną klapkę, która zamyka się pewnie, jednak zawias wydaje się dość delikatny i warto uważać przy wymianie baterii, żeby go nie uszkodzić. Gniazdo akumulatorów jest dość ściśle dopasowane, tak więc nie ma problemów z szybką wymianą źródła zasilania (nie trzeba próbować "trafić" w odpowiedni slot).
Pamięć
W Pentaksie K100D podobnie jak we wcześniejszych modelach DS i DL producent wykorzystał najbardziej powszechny obecnie standard kart SD. Karty te w ostatnim czasie stały się na tyle popularne, że ich ceny spadły poniżej najtańszych do niedawna nośników CF. K100D obsługuje również najnowszy standard kart SD - czyli SDHC, który umożliwia przekroczenie pojemności 2 GB (obecnie największe, które można nabyć mają 8 GB). W formacie RAW na karcie 2 GB mieści się około 190 zdjęć, zaś w JPEG około 670 zdjęć (około, gdyż wszystko zależy od tego, na ile wykonane zdjęcie da się skompresować). Gniazdo pamięci umieszczono z prawej strony aparatu. Otwiera się je przez przesunięcie pokrywy do tyłu, potem można je rozchylić na tyle szeroko, żeby komfortowo włożyć i wyjąć kartę.
Złącza
Wszystkie złącza zostały skoncentrowane w jednym miejscu - pod sprężynującą klapką z lewej strony korpusu. Znajdziemy tam gniazdko elektronicznego wężyka spustowego, łączone wyjście wideo/USB (2.0 hi-speed) do oglądania zdjęć na telewizorze i połączenia z komputerem oraz wejście zewnętrznego zasilania 6,5 V. Klapka otwiera się dość szeroko i nie ma problemu z dostępem do wszystkich złączy.
Podsumowanie działu
Podsumowując, należy stwierdzić, że K100D jest dobrze przemyślanym pod względem konstrukcyjnym aparatem, ale nie bez wad.
+ bardzo dobry wizjer
+ przyjazne rozmieszczenie podstawowych przycisków sterujących
+ bdb jakości kolorowy LCD
+ bdb współpraca z zewnętrznymi, dedykowanymi lampami Pentaksa
- wolny zapis na karcie
- delikatna konstrukcja zawiasu klapki od baterii i pokrywki gniazdek
Uwaga - następna strona zawiera wieloklatkowe, animowane pliki GIF, więc może się dłużej ładować. Prosimy o cierpliwość.