Panasonic Lumix DMC-TZ3 i FZ8 - pierwsze zdjęcia, pierwsze wrażenia

Panasonic Lumix DMC-FZ8

Panasonic Lumix DMC-FZ8

Podstawowe dane Panasonica Lumix DMC-FZ8:

• matryca CCD 1/2,5", 7,2 Mp
• 12x zoom 36-432 mm (ekw. w małym obrazku), Leica DC Vario-Elmarit, F2.8-3.1
• stabilizacja obrazu Mega O.I.S.
• czułość ISO 100-1250

Opis pierwszych wrażeń z fotografowania FZ8 będzie mniej wyczerpujący niż część dotycząca TZ3, ponieważ następcę modelu FZ7 mieliśmy do dyspozycji znacznie krócej.

menu funkcyjne Panasonica Lumix DMC-FZ8

W opisie Lumiksa TZ3 chwaliliśmy system podręcznego menu funkcyjnego. W wypadku modelu FZ8 wypada zrobić to samo. Za jego aktywację jest odpowiedzialny nie przycisk funkcyjny, ale umieszczony pod kciukiem dżojstik (w prawej, górnej części tylnej ścianki). Menu wywołuje się naciśnięciem dżojstika, który służy również do nawigacji. W kolejności wyświetlania mamy do dyspozycji następujące parametry: tryb pracy systemu AF (punktowy, wielopunktowy itp.), tryb pomiaru światła, balans bieli, czułość, rozdzielczość, jakość kompresji.

Warto zwrócić uwagę na tę ostatnią pozycję. W porównaniu z TZ3 doszło jedno ustawienie - RAW. Do niedawna można było zauważyć odwrót od tej bezstratnej metody zapisu pełnej informacji z matrycy w aparatach klasy FZ8. Opisywany panasonic, jak również pokazany niewiele wcześniej Olympus SP-550 zmieniają ten trend i możemy się z tego jedynie cieszyć. Dzięki trybowi RAW oraz łatwemu dostępowi do manualnych trybów ekspozycji (za pomocą wygodnego pokrętła umieszczonego na górnej płytce - znacznie większego niż w FZ7) oraz dużemu zakresowi zooma (12x - szkoda, że bez szerokiego kąta...) Lumix FZ8 ma szansę rywalizować o zainteresowanie zaawansowanych amatorów i zawodowców szukających poręcznego aparaciku, który można zawsze mieć przy sobie bez obawy o jakość zdjęć.

Do plusów należy też zaliczyć bardzo szybki i precyzyjny autofocus - sprawujący się w słabym oświetleniu znacznie lepiej niż system AF modelu TZ3. Niewykluczone, że powodem jest jaśniejszy obiektyw (różnica w otworze względnym jest zauważalna zwłaszcza na długim końcu: F3.1 w FZ8 kontra F4.9 w TZ3).

Panasonic Lumix DMC-FZ8

Lumix FZ8 jest oparty na kształcie i sposobie obsługi lustrzanki jednoobiektywowej. Jednak zamiast optycznego wizjera lustrzanego TTL ma wizjer elektroniczny, czyli nic innego jak drugi ekran LCD obserwowany po przyłożeniu aparat do oka. Większość takich wizjerów (oznaczanych symbolem EVF, z ang. electronic viewfinder) zbiera słabe recenzje, ponieważ są za małe i mają zbyt niską rozdzielczość. EVF Lumiksa FZ8 robi znakomite wrażenie. Co prawda z rozdzielczością mogłoby być lepiej (choć 188 tys. punktów też piechotą nie chodzi), ale duży obraz (powiększenie 0,44x) pozwala zapomnieć o znaczku pocztowym na końcu długiego tunelu, z którym kojarzymy takie wizjery zastosowane w innych aparatach. O wbudowanej korekcji dioptrażu nie trzeba chyba wspominać, ale dopiero przyłożenie FZ8 do oka przekonuje, że również konstrukcja wizjera sprzyja wygodzie fotografowania (brak konieczności przyciskania aparatu do oka). Brawo.

Jeśli chodzi o zarzuty wobec FZ8, to po tak krótkim obcowaniu z aparatem możemy wspomnieć jedynie o dwóch sprawach - niewygodnym przełączniku zmiany ogniskowej (współosiowym ze spustem migawki - na to samo narzekaliśmy wcześniej, pisząc o TZ3) oraz gripie. Jak na wielkość aparatu uchwyt jest dość duży, ale niestety pokryto go zbyt twardą gumą, która "nie klei się" do dłoni, co utrudnia wygodne trzymanie aparatu.

Jeśli chodzi o jakość zdjęć, to tu również, jak w przypadku TZ3, należałoby wstrzymać się z werdyktem. Lumiksem FZ8 fotografowaliśmy zresztą znacznie krócej niż TZ3, więc wstępną ocenę rezultatów pozostawiamy czytelnikom. Poniżej zamieszczamy jedynie porównanie oddania szczegółów i kolorów przy różnych czułościach.

Cały kadr...

...i porównanie czułości. Od góry: ISO 100, ISO 200, ISO 400. Widoczna utrata kolorów i detali przy najwyższym ekwiwalencie.

Niech wątpliwości przemówią jednak na korzyść podejrzanego. Panasonic tak bardzo chwali się pozytywnym wpływem procesora Venus Engine III na szumy, że warto poczekać na finalny egzemplarz aparatu. Pamiętajmy jednak, że im więcej obietnic, tym łatwiej się potem zawieść...

Na tym kończymy opis pierwszych wrażeń z fotografowania najwyższymi modelami zimowo-wiosenych panasoniców. Jak widać, są to ciekawe aparaty o dużym potencjale i przydatnych właściwościach fotograficznych. Jeśli egzemplarze seryjne spełnią choć część zapewnień producenta, mogą zdrowo namieszać na rynku. Na razie jednak musimy uzbroić się w cierpliwość.

Dziękujemy firmie Panasonic Polska za zaproszenie na premierę opisywanych aparatów i umożliwienie publikacji niniejszego materiału.

Poniższe zdjęcia przykładowe udostępnione do pobrania zostały wykonane przedprodukcyjnym egzemplarzem Panasonica Lumix DMC-FZ8. Prosimy o tym pamiętać przy ocenie ich jakości.