Akcesoria
Godox V100 - nowa definicja lampy reporterskiej?
6. Możliwości i jakość zdjęć
1000 ISO jest już dosyć często spotykanym ekwiwalentem czułości w klasie aparatów kompaktowych o najmniejszych rozmiarach. Radzą sobie one różnie w zakresie wysokich czułości. Sprawdźmy, jak Cyber-shot T30 sprawdza się w takich warunkach.
Czułość i szumy
Nikogo nie dziwi wysoki poziom szumów w aparatach klasy kompaktów kieszonkowych. Matryca o niewielkich rozmiarach i dużej rozdzielczości musi generować szumy przy wyższych ekwiwalentach czułości, a oprogramowanie aparatu powinno je likwidować. Sony T30 zaskakuje. Program odszumiający Clear RAW NR, działający już na poziomie pliku wyjściowego przed konwersją do formatu JPEG, rzeczywiście usuwa kolorowe plamki szumów, ale kosztem kontrastu! Już od czułości 200 ISO zauważa się wyraźny spadek kontrastu i rozjaśnienie zdjęcia, a w miejscach, w których zostały usunięte poszczególne piksele szumów odnosi się wrażenie powstania dziury związanej z utratą delikatnych szczegółów. Osobiście wolałbym oglądać kolorowe plamki związane z szumem, niż uzyskiwać obrazy rozmiękczone, wyprane z kolorów i pozbawione szczegółów. Dziwi też, że zjawisko to ma miejsce już przy ISO 200. Oto przykłady ilustrujące opisany problem.
Ekspozycja i balans bieli
Testowany aparat dobrze radzi sobie z różnymi warunkami oświetlenia. Automatyka ekspozycji nie zawodzi, a w sytuacjach wyjątkowo trudnych fotografującego wspomaga możliwość ustawienia korekcji ekspozycji, skorzystanie z braketingu, lub zmiana rodzaju pomiaru światła na punktowy. Na całe szczęście mocną stroną jest też automatyka balansu bieli. Zbyt mała ilość predefiniowanych ustawień i brak ustawienia na wzorzec mogłyby bardzo popsuć wizerunek T30 gdyby nie automatyczny balans bieli właśnie. Jeśli jednak znajdziemy się w sytuacji, gdy automatyka nie da rady, a ustawienia predefiniowane nie będą odpowiadały sytuacji, w której znalazł się fotograf, pozostaje nam jedynie naprawianie zdjęcia w postedycji. Klient, do którego kierowany jest testowany aparat może mieć trudności z obróbką uzyskanych obrazów w komputerze. A jeśli będzie chciał drukować zdjęcia bezpośrednio z aparatu powinien liczyć się z nieprzyjemnymi przebarwieniami.
Rozdzielczość i ostrość
Od tak zwartych konstrukcji obiektywów jak Carl Zeiss Vario-Tessar 6.33-19 mm nie należy spodziewać się rewelacyjnych osiągów. Zresztą tak zaprojektowane są kieszonkowe kompakty, powinien on zrobić względnie poprawne zdjęcie, gdyż fotograf wykona najwyżej odbitkę w formacie 13x18 cm. Ponadto w konstrukcjach takich występuje kompromis jakości zdjęć i wielkości aparatu. Nie inaczej jest w wypadku T30. Konstruktorzy musieli pójść na pewne kompromisy, na szczęście niewielkie. I tak testowana optyka zachowuje się bardzo dobrze przy ogniskowej 6.33 mm. Uzyskany obraz cechuje wysoka rozdzielczość i bardzo dobra ostrość. Aberracja chromatyczna jest nieznaczna. Jedynie dość duża dystorsja beczkowata troszkę psuje obraz, jednak jest ona i tak mniejsza niż u konkurencji. Gorzej ma się sprawa, gdy wydłużamy ogniskową. W środkowym jej zakresie (12,9 mm) obraz wyraźnie traci ostrość. Zaczyna też wyraźnie rosnąć aberracja chromatyczna na brzegach kadru. Najgorzej wygląda obraz przy ogniskowej 19,0 mm. Jego ostrość znajduje się na granicy przyjęcia jej jako wystarczającej. To samo dotyczy aberracji chromatycznej, na szczęście jedynie na brzegach obrazu. Ogólnie można śmiało powiedzieć, że obiektyw ten spisuje się całkiem dobrze.
Reprodukcja kolorów
Sony w modelu DSC-T30 nie dało fotografowi wielu możliwości ustawiania barw. Może on ustawić jedynie kontrast w skali trzystopniowej. To bardzo mało. Na pocieszenie możemy skorzystać z predefiniowanych trybów oddania barw zwiększyć ich nasycenie korzystając z ustawienia intensywne. Wzmacnia ono kolory w sposób naturalny i niezbyt silny, więc można z niego z powodzeniem korzystać. Do dyspozycji mamy jeszcze tryb czarno-biały i sepię. No i oczywiście sposób oddania barw naturalny i normalny, które różnią się od siebie bardzo nieznacznie. Na szczęście aparat oddaje kolory bardzo dobrze, są one naturalne i nieprzejaskrawione, więc nie będzie potrzeby częstej ingerencji w sposób ich reprodukcji.
Redukcja wstrząsów
Zaskakująco dobrze działa układ redukcji wstrząsów Super SteadyShot. Nawet przy czasach naświetlania rzędu 1/6 sekundy i najdłuższych ogniskowych system działa perfekcyjnie. Warto też wspomnieć, że jest on aktywny od razu po włączeniu aparatu i nie należy pamiętać o jego uruchomieniu.
Szybkość pracy
T30 gotowy jest do pracy po 1,3 s od momentu włączenia. W swojej klasie to raczej wynik dobry. Dużo lepiej wygląda sytuacja z opóźnieniem wyzwolenia migawki. Jest ono tak małe, że praktycznie nie zauważa się go w czasie pracy. Dodatkowo autofokus działa szybko i sprawnie, a ogniskową zmienia się płynnie, więc komfort pracy związany z szybkością działania aparatu jest duży. Podczas przeglądania zdjęć nie zauważalny jest czas przeskakiwania z jednego na drugie. Należy za to pochwalić inżynierów Sony. Tylko prędkość wykonywania zdjęć seryjnych mogłaby być trochę większa, 0,9 sekundy to trochę mało, jednak biorąc pod uwagę, że jest to kieszonkowy kompakt, jest ona wystarczająca. Za szybkość pracy Sony DSC-T30 należy się pochwała.