DJI Avata – pierwsze wrażenia i filmy przykładowe

Niewielkie wymiary i waga, intuicyjna obsługa a do tego czujniki i kamera 4K z szerokokątnym obiektywem - dzięki DJV Avata wejście w świat dronów FPV ma był łatwe a latanie bezpieczne. Jak spisuje się w praktyce?

Autor: Maciej Zieliński

25 Sierpień 2022
Artykuł na: 17-22 minuty

O tym czym jest a czym nie jest DJI Avata, dyskusje na grupkach fanowskich toczą się już od pierwszych przecieków. Wygląda bowiem na to, że jest to urządzenie na styku kilku kategorii, nie spełniając do końca definicji żadnej z nich.

W zestawie otrzymujemy nowe gogle DJI Goggles 2, dzięki którym możemy latać w stylu FPV (First Person View), czyli w widoku pilota ale do nawigowania służy DJI Motion Controller, który choć zapewnia zupełnie nowe wrażenia, nie pozwala na latanie w trybie akrobatycznym, co dla większości fanów FPV jest warunkiem absolutnym.

Do freestylu niezbędny jest kontroler DJI FPV Remote Controller 2. Podobnie w przypadku latania na małych przestrzeniach czy w ciasnych pomieszczeniach a więc trudno wrzucić go też do worka z napisem Cinewoop - kategorii małych i zwinnych dronów, które pozwalają na bezpieczne latanie w otoczeniu ludzi i tworzenie dynamicznych ujęć filmowych.

Avata oferuje jednocześnie wszystko to o czym "ultrasi" FPV mogą tylko pomarzyć: funkcja awaryjnego zatrzymania i zawisu, czujniki antykolizyjne, automatyczny powrót RTH, stabilna łączność i ogromny zasięg dzięki technologii O3+, czy wreszcie tryb wideo 4K 60 kl./s z profilem D-Cinelike. A to i tak tylko te najważniejsze, bo lista jest naprawdę długa.

Trzeba pamiętać, że drony FPV to najczęściej składaki DIY bez wsparcia GPS i jakichkolwiek funkcji zwiększających bezpieczeństwo, czas lotu nie przekracza tu 10 minut a jakość nagrań rozdzielczości HD 720p. Oczywiście są też modele z mocowaniem GoPro, ale to oznacza już znacznie wyższe koszty.

Wyczynowe FPV to też zwyczajnie kategoria modelarstwa gdzie samo budowanie (i naprawa) drona stanowi ważną część tej pasji. Być może urządzeń tych po prostu porównywać nie ma sensu. Zamiast tego przejdźmy do samych wrażeń z obsługi i oceny możliwości tego – co by nie mówić – bardzo ciekawego drona!

Nie znamy jeszcze polskich cen, oficjalne w euro kształtują się następująco:

  • DJI Avata - od 579 euro
  • DJI Avata Pro-View Combo (DJI Goggles 2) - od 1429 euro
  • DJI Avata Fly Smart Combo (DJI FPV Goggles V2) - od 1149 euro
  • DJI Avata Fly More Kit - od 249 euro
  • DJI Avata Intelligent Flight Battery - od 119 euro
  • DJI Avata ND Filters Set (ND8/16/32) - od 69 euro

DJI Avata, czyli latający gokart z kamerą 4K

Wymiarami nowy dron przypomina serię Mini. Oczywiście jeśli porównujemy urządzenia w gotowości do lotu, bo modelu Avata nie złożymy i nie schowamy do kieszeni jak wspomnianego „miniacza”. Zapewne zmieści się jednak do zewnętrznej, a może nawet górnej kieszeni plecaka foto. 

Samo urządzenie robi naprawdę solidne wrażenie. Wyglądem przypomina nieco wyścigowy gokart, przy czym tu wzmocniona klatka chroni nie kierowcę, a wrażliwą elektronikę i umieszczoną na gimbalu kamerę. Gumy amortyzacyjne są twarde a zakres ruchu niewielki. Służą raczej do wytracania energii uderzenia niż stabilizowania nagrań wideo. Sam gimbal jest też wycofany - niczym głowa żółwia schowana w skorupie - by nie narażać go w przypadku czołowej kolizji.

Nie jest to konstrukcja karbonowa, jak w przypadku wielu dronów FPV, ale zastosowane tworzywa wydają się solidne i wytrzymałe. Czy jest tak faktycznie, przekonamy się zapewne już niebawem, gdy tylko pierwsze modele trafią do użytkowników a do sieci filmy z crash-testów.

Podczerwień i system wizyjny na spodzie drona pozwalają wykrywać przeszkody i rozpoznać rodzaj podłoża podczas lądowania. Jest też funkcja lotu na bardzo niskim pułapie (25 cm) oraz tryb Turtle Mode - jeśli dron spadnie na plecy, nie musimy go szukać, uniesie się z wirnikami skierowanymi ku górze.

Z baterią waży 460 g a więc sporo, ale nadal o połowę mniej od modelu DJI FPV Combo. Dwie trzecie wagi stanowi oczywiście masywny akumulator z elastycznym złączem wsuwany w tylną część drona. To litowo-polimerowe ogniwo o pojemności 2420 mAh, które pozwala na ok. 18 min lotu. W tej kategorii dronów to naprawdę sporo.

DJI Goggle 2 – mniejsze, lżejsze, lepsze

Nowe gogle są zdecydowanie mniejsze i lżejsze niż DJI FPV V2. Nie można też narzekać na parametry. Podgląd budują wyświetlacze Micro-OLED (0,49”, 1920x1080 px) a odświeżanie na poziomie 100 Hz oraz bitrate 50 Mbps sprawiają, że podgląd jest płynny i precyzyjny a opóźnienie niezauważalne (ok. 30 ms). Podgląd możemy wyprowadzić też przez kabel USB-C na smartfon z zainstalowaną aplikacją DJI Fly.

Gogle są bardzo zgrabne i wygodne. Dobrze dopasowują się też do twarzy, choć tu wiele zależy oczywiście od anatomii. Dolna krawędź znajduje wygodne oparcie na kościach policzkowych. Osobom o wąskiej twarzy mogą nie wysłaniać idealnie brzegów, ale nie ma to większego wpływu na jakość podgladu i komfort latania.

 

Gogle zaciskamy jednym ruchem szeroką taśmą z rzepem. Następnie dopasowujemy rozstaw źrenic (56-72 mm) i ostrość (zakres dioptrii -8.0-2.0) za pomocą znajdujących się na spodzie pokręteł. Możemy je do siebie zbliżać, rozsuwać i obracać aż do maksymalnego komfortu. Pomyślano też o osobach z astygmatyzmem, które będą mogły dokupić specjalne soczewki. Po zakończeniu kalibracji, wciskamy i dokręcamy pokrętła by zablokować ustawienia.

Z prawej strony, na skroni, znajduje się dotykowy panel, który pozwala nawigować po menu i zmieniać ustawienia za pomocą gestów. Przesuwając palcem w górę, w dół lub na boki wywołujemy np. menu ustawień ogólnych lub kamery/aparatu. Wewnątrz znajduje się czujnik, który automatycznie włącza i wyłącza gogle.

Gogle zasilane są dedykowanym akumulatorem (1800 mAh) podłączanym długim, elastycznym kablem. Nie jest to rozwiązanie idealne, bo zwyczajnie nie zawsze mamy go gdzie schować (i łatwiej o nim zapomnieć), ale wbudowany w gogle akumulator musiałby się przełożyć na ich wagę. Z pewnością pojawią się też akcesoria mocowania na pasku z tyłu głowy.

DJI Motion Controller, czyli zabawa w pilota

Latanie w trybie FPV to zupełnie nowe doświadczenie, ale przejście na kontroler dla kogoś, kto do tej pory korzystał wyłącznie z konwencjonalnej aparatury będzie prawdziwą rewolucją. Dodać trzeba, że na początku dość frustrującą. Ale od początku.

Motion Controller bezprzewodowo łączy się z dronem i zachowuje się jak wirtualny drążek sterowania. Możemy poczuć się naprawdę jak pilot samolotu. Rozpoznaje i reaguje na nasze gesty, czego efekt od razu obserwujemy w goglach. Podczas zawisu, wychylanie kontrolera steruje pozycją gimbala, a podczas lotu odpowiada za zmianę pułapu i kierunku lotu.

 

Z początku powoduje dość nerwowe reakcje, potrzebujemy dłuższej chwili by oswoić się z nową sytuacją. Na oczach mamy gogle, więc zanim zmapujemy sobie rozmieszczenie elementów sterujących, zwyczajnie podglądamy.

Wciskamy dwukrotnie przycisk Lock i uruchamiamy wirniki. Wciskając i przytrzymując go wymuszamy start i zawis na wysokości ok. 1,2 metra. Akcelerator (pistoletowy spust) pozwala na kontrolowanie szybkości lotu. Dociskając go przyspieszamy, puszczając go zupełnie zatrzymujemy drona w zawisie.

 

Zapomnijcie o locie bocznym, wznoszeniu się i zniżaniu w miejscu. Skręcamy „przez skrzydło”, nurkujemy i wznosimy się, oprócz tego możemy co najwyżej zawisnąć w miejscu.

Przycisk Break natychmiastowo zatrzymuje drona do zawisu. Jest tak duży, że nie sposób w niego nie trafić. Ponowne wciśnięcie przywraca pełne sterowanie a przytrzymanie go aktywuje automatyczny powrót. Przycisk Mode służy do przełączania trybu lotu między Normal i Sport. By oswoić się z taką filozofią obsługi i poczuć się cokolwiek pewnie, musimy wylatać przynajmniej trzy baterie.

Tryb Normal, z pełnym wsparciem systemów wizyjnych i maksymalną szybkością 8 m/s, idealnie nadaje się do nauki i pierwszych eksperymentów. W trybie sport latamy szybciej (14 m/s) i bardziej dynamicznie a kontroler jest bardziej czuły na komendy. Tryb manual pozwala już na latanie akrobatyczne. Wymaga naprawdę dużych umiejętności i przede wszystkim kontrolera DJI FPV Remote Controller 2. W naszym zestawie testowym niestety go nie było.

 

Przycisk nagrywania robi zdjęcie lub uruchamia nagrywanie a krótkie przytrzymanie go przełącza tryb pracy między foto i wideo. Jest niestety słabo wyczuwalny a dla osób leworęcznych w zasadzie nieobsługiwalny. To spora wada wykluczająca pewną grupę użytkowników. Czy DJI wypuści również kontroler dla „lewusów”? Raczej nie.

Druga sprawa, to bardzo mała waga kontrolera. Jest tak lekki, że w pierwszej chwili szukaliśmy komory na akumulator, który pewnie jest gdzieś w pudełku. Wydaje nam się, że nieco cięższy pozwoliłby lepiej czuć ruchy i kontrolować lot bardziej precyzyjnie. W tworzeniu płynnych ujęć na początku pomaga trzymanie łokcia ciasno przy tułowiu i balansowanie całym ciałem.

Po wylataniu 6 baterii nawigujemy już zdecydowanie odważniej a tryb Normal zaczyna się wydawać cokolwiek nudny. Gdy poznamy już motorykę i bezwładność drona, jego zwrotność, zaczyna się prawdziwa zabawa. Po kilku minutach może nam wręcz wariować błędnik, dobrze więc poszukać podparcia.

 

Zasięg i wydajność – Avata lubi się zgubić, ale zawsze wraca

W połączeniu z nowymi goglami Avata ma zapewniać transmisję na poziomie 50 Mbps nawet z dystansu 11,6 km. Oczywiście w warunkach idealnych – w płaskim terenie, bez iterferencji i dla pułapu 120 metrów. W praktyce jednak latamy znacznie niżej (bo o to przecież w tym chodzi) i w lekko górzystym terenie kilkukrotnie traciliśmy kontakt z dronem już na dystansie ok. 250-350 metrów od punktu startu. Kilkukrotnie wracał niestety sam (co samo w sobie też jest dużym atutem).

Warunki oczywiście dalekie były od idealnych, ale w tym samym terenie oblatywaliśmy już DJI Mini 2, DJI Air 2s i DJI Mini 3 Pro i każdy z nich radził sobie pod tym względem zdecydowanie lepiej. Niewielka moc wirników w stosunku do wagi sprawia, że nie najlepiej radzi sobie też z silnym wiatrem. Wbudowana stabilizacja RockSteady nie jest w stanie neutralizować wyraźnego bujania, które widoczne będzie na nagraniach.

Dobrze wypada natomiast czas pracy na baterii. To maksymalnie 18 minut i nie zauważyliśmy by styl lotu czy rejestracja długich ujęć znacząco ten czas skracały. Dron wyświetla ostrzeżenie i aktywuje powrót przy 25% mocy i awaryjne lądowanie w aktualnej lokalizacji gdy spadnie do poziomu krytycznego. Możemy oczywiście anulować RTH jeśli wolimy wrócić samodzielnie. Swoją drogą nie rozumiemy dlaczego moment alertu nie jest powiązany z dystansem do punktu startowego.

Filmy i zdjęcia nie są tutaj najważniejsze. Ale są bardzo dobre

Wbrew pierwszym doniesieniom w Avata nie zastosowano modułu kamery z Mini 3 Pro. Z matrycą CMOS wielkości 1/1.7″, obiektywem 12,6 mm o jasności f/2,8 i trybem 4K/60 kl.s otrzymujemy coś pomiędzy Mini 2 i Mini 3. Filmujący w pomieszczeniach i warunkach trudnego oświetlenia (różnego rodzaju eventy) szczególnie ucieszyliby się zapewne z jaśniejszej optyki (f/1,7 w mini 3 Pro). Do dyspozycji mamy też większe klatkaże du ujęć slow motion: maksymalnie 100 kl./s (2,7K) i 120 kl./s z goglami DJI FPV Goggles V2.

Aparat oferuje tryb manualnej kontroli większości parametrów nie ma za to zapisu RAW. Ostatecznie nie jest to model dedykowany do fotografii. Mamy za to płaski profil nagrań D-Cinelike, który daje znacznie większe możliwości gradacji barwnej w postprodukcji, rozszerza też w pewnym stopniu zakres dynamiczny. Media zapisujemy na karcie pamięci MicroSD lub w pamięci wewnętrznej 20 GB co, o ile nie kręcimy długich mastershotów w maksymalnej jakości, spokojnie wystarcza na jedną sesję latania.

 

 

 

 

Jakość ujęć w dobrym świetle jest więcej niż dobra. Filmy w trybie sport i na najwyższym klatkażu są płynne a dzięki szerokiej optyce naprawdę efektowne. Czasu na testy mieliśmy jeszcze niewiele - zaglądajcie tu, postaramy się uzupełnić tekst o więcej przykładowych ujęć. Pod linkiem poniżej znajdziecie natomiast próbki nagrań w jakości 2,7K / 100 kl./s oraz z użyciem profilu D-Cinelike.

Pobierz paczkę z przykładowymi nagraniami 2,7K/100 + D-Cinelike

DJI Avata - zero-zmartwień-dron czyli FPV dla każdego

Avata wydaje się być idealnym rozwiązaniem dla tych, którzy mają apetyt na zabawę w FPV ale nie mają czasu (lub chęci) budowania własnego drona. Dla tych, którzy liczą na dobrą zabawę a dzięki funkcjom bezpieczeństwa i stałemu wsparciu serwisowemu, mogą robić to bez większego ryzyka.

DJI Avata to FPV dla każdego - bez względu na wiek i stopień zaawansowania

Podstawowy zestaw z Motion Controller daje nam namiastkę prawdziwego FPV, ale jeśli złapiemy bakcyla i poczujemy, że chcemy więcej, możemy pójść dalej i zainwestować w aparaturę FPV, by szlifować umiejętności również w trybie Acro.

To w końcu bardzo dynamiczne ujęcia wideo w naprawdę dobrej jakości, które mogą urozmaicić nasze klipy i być może również poszerzyć komercyjną ofertę. Zapewne zainteresuje on też wszelkiego rodzaju twórców kontentu, którzy szukają sposobów na tworzenie wyróżniających się materiałów bez konieczności zdobywania specjalistycznej wiedzy i umiejętności.

 

Skopiuj link

Autor: Maciej Zieliński

Redaktor naczelny serwisu fotopolis.pl i kwartalnika Digital Camera Polska – wielki fan fotografii natychmiastowej, dokumentalnej i podróżniczego street-photo. Lubi małe dyskretne aparaty, kolekcjonuje albumy i książki fotograficzne.

Słowa kluczowe:
Komentarze
Więcej w kategorii: Aparaty
Sony A1 II + FE 28-70 mm f/2 GM - pierwsze wrażenia i zdjęcia przykładowe (RAW)
Sony A1 II + FE 28-70 mm f/2 GM - pierwsze wrażenia i zdjęcia przykładowe (RAW)
Sony kończy rok z przytupem, prezentując dwie iście profesjonalne konstrukcje - najnowszy flagowy korpus Sony A1 II i uniwersalny, superjasny zoom średniego zasięgu. Czy nowy korpus...
27
Nikon Z50 II - pierwsze wrażenia i zdjęcia przykładowe (RAW)
Nikon Z50 II - pierwsze wrażenia i zdjęcia przykładowe (RAW)
Po pięciu latach Nikon prezentuje wreszcie następcę pierwszego amatorskiego korpusu w systemie Z. To nadal ta sama matryca, ale lepsza wydajność, bardziej rozbudowana ergonomia i...
35
Fujifilm X-M5 - pierwsze wrażenia i zdjęcia przykładowe [RAW]
Fujifilm X-M5 - pierwsze wrażenia i zdjęcia przykładowe [RAW]
Nowy Fujifilm X-M5 to najtańszy aparat w systemie, ale pod względem możliwości daleko mu do typowego amatorskiego korpusu. Czy to możliwe, że Fujifilm zrobiło wymarzony aparat dla...
44
Powiązane artykuły
Wczytaj więcej (2)