Wydarzenia
Sprawdź promocje Black Friday w Cyfrowe.pl
4. Właściwości fotograficzne
Wygoda obsługi
Czas na kilka słów na temat obsługi. Kiedy bierzemy Dynaksa 5D do ręki kilka rzeczy jest od razu ewidentnych. Po pierwsze, zauważamy duży, gumowany uchwyt. Aparat dobrze leży w dłoni. Wszystkie elementy sterujące zostały wygodnie rozmieszczone (poza przyciskiem podglądu ostrości, w który trudno trafić bez patrzenia). Po drugie, widzimy tylko jedno kółko nastawcze - pod palcem wskazującym. W trybie manualnym drugi parametr zmieniamy naciskając przycisk kompensacji ekspozycji. Żadna niespodzianka - to już standard w tej klasie. Nie jest jednak standardem telewizor na tylnej ściance. Mowa oczywiście o imponującym 2,5-calowym wyświetlaczu LCD. Niestety ma on znacznie niższą rozdzielczość niż ten, w który wyposażono Dynaksa 7D (115 tys. kontra 207 tys. pikseli). Zachowano natomiast czujnik położenia aparatu (pamiętajmy, że dane o ekspozycji są wyświetlane właśnie na tylnej ściance) i czujnik sygnalizujący przyłożenie aparatu do oka. Ten drugi wyłącza i wyłącza wyświetlacz - docenią to zwłaszcza osoby, które drażni monitor świecący prosto w oko podczas fotografowania.
Skoro już jesteśmy przy wizjerze - niestety nie da się uniknąć porównań ze wspaniałym wizjerem starszego brata. Pryzmat pentagonalny poszedł w odstawkę, zastąpił go pewniak w tej klasie, czyli układ luster. Obraz jest mniejszy i mniej kontrastowy, do tego niestety okular nie ma powłok przeciwodblaskowych, co w niektórych sytuacjach oświetleniowych może przeszkadzać. I znów nie jest to poważny zarzut, bowiem pod tym względem Dynax 5D nie odbiega od konkurencji (ani w jedną, ani w drugą stronę). Informacja w wizjerze jest podana w przejrzysty i zrozumiały sposób, jest nawet tak lubiana przez wielu drabinka ekspozycji. Krótko mówiąc, nie ma na co narzekać.
Aparat sprawia wrażenie solidnie wykonanego - jak się dowiadujemy z informacji prasowej, zewnętrzna powłoka jest z włókna szklanego, ale w konstrukcji wewnętrznej wykorzystano metalowy szkielet (patrz zdjęcie powyżej). Biorąc pod uwagę "pozycjonowanie" Dynaksa 5D na rynku, znów nie ma się do czego przyczepić.
Bezpośredni dostęp
Pisałem już o tym, że Dynax 5D ma tylko jedno kółko nastawcze (pod palcem wskazującym), a w poprzedniej części artykułu czytelnicy mogli się zapoznać z układem poszczególnych menu. Skoro jednak rozmawiamy o wygodzie obsługi, warto jeszcze raz zwrócić uwagę na fakt, że użytkownik ma bezpośredni dostęp zarówno do zmiany ekwiwalentu czułości, jak i do regulacji balansu bieli. Za pierwszy odpowiada przycisk "ISO" wyświetlający menu czułości, za drugi jest odpowiedzialna tarcza (z blokadą!) umieszczona na górnej płytce po lewej stronie wizjera. Znacznie ułatwia to szybką i pewną pracę z aparatem.
A skoro już mowa o balansie bieli - bardziej zaawansowani użytkownicy, których nie stać na Dynaksa 7D, ucieszą się z pewnością na wiadomość, że 5D pozwala na niezwykle precyzyjną regulację tego parametru. Nie dość, że w trybie ustawień predefiniowanych możemy jeszcze dokładnie dostroić każdą wartość, to istnieje osobny tryb, w którym wybieramy po prostu temperaturę barwową - z dokładnością do 100 kelwinów. Menu czułości z kolei również zawiera pewną ciekawostkę, mowa o tzw. "Zone Matching". Poza standardowym zakresem ISO 100-3200, mamy do dyspozycji ustawienia "Lo80" oraz "Hi200". Pierwsze przydaje się podczas fotografowania "czarnego na czarnym" (czyli zdjęcia low-key), drugie "białego na białym" (high-key). Nie wiemy dokładnie, jak to działa, ale działa. Brawa dla firmy za takie pomysły.
Szybkość
Należy poświęcić kilka słów szybkości działania aparatu. Za przetwarzanie danych jest odpowiedzialny układ Cx Process III. Trzeba przyznać, że sprawuje się bardzo dobrze. W trybie odtwarzania aparat wręcz oszałamia - zarówno przewijanie między poszczególnymi klatkami, jak i powiększanie zdjęć jest realizowane natychmiastowo. Na tym jednak nie koniec, bowiem system autofocusu również działa szybko i pewnie. Specyfikacje podają, że Dynax 5D może fotografować z maksymalną prędkością ok. 3 kl./s, wiąże się to jednak z wyborem wyższej kompresji JPEG. Postanowiłem sprawdzić, jak jest z wyższymi jakościami. I nie jest źle. Co prawda w trybie rejestracji plików RAW Dynax 5D zdecydowanie zwolnił już po 5 klatkach, a przy RAW+JPEG wystarczyło mu pary tylko na 3 zdjęcia, ale zdjęcia seryjne w najwyższej jakości JPEG wypadły znakomicie. Na pustej karcie SanDisk Ultra II udało się zrobić 100 zdjęć w 40 sekund! Daje to ok. 2,5 kl./s - prędkość może nie oszałamiająca, ale z pewnością przydatna. Muszę zaznaczyć, że po tych 100 klatkach aparat po prostu zwolnił, robiąc mniej więcej jedno zdjęcia na sekundę. Brawo.
Anti-Shake
Jak już wspomniałem na początku, nie możemy pokazać zdjęć przykładowych, ale miejmy nadzieję Konica Minolta wybaczy nam obrazki zamieszczone poniżej - wszystko dla dobra sprawy. Oba zdjęcia zostały zrobione z ręki, przy czasie 1/6 s, obiektywem 50/1,4 (czyli po podpięciu do Dynaksa 5D - z polem widzenia równym 75 mm w małym obrazku). Fotka po lewej bez Anti-Shake'a, fotka po prawej - z włączonym systemem Anti-Shake. Zamieszczamy wycięte i zmniejszone kawałki zdjęć, a niżej fragmenty 100 %, które najlepiej chyba przekonają o skuteczności rozwiązania Koniki Minolty.