Olympus mju-mini Digital - Podsumowanie

Prezentujemy test najnowszego cyfrowego przedstawiciela niezwykle popularnej rodziny mju. Model mini-Digital charakteryzuje się 4-megapikselową matrycą CCD, 2-krotnym obiektywem oraz kilkoma nowatorskimi funkcjami zdjęciowymi. Jednak najbardziej przyciąga uwagę rewelacyjny design nowego aparatu.

Autor: mmi

19 Listopad 2004
Artykuł na: 29-37 minut
Spis treści

Wszystkie jak dotąd propozycje z serii mju, zarówno w fotografii analogowej jak i cyfrowej zajmowały czołową pozycję na rynku, bijąc konkurencję pod względem stylistycznym i jakościowym. Kolejny ich przedstawiciel - mju-mini wydaje się być nie tylko potwierdzeniem tej tezy, ale także wyraźnym krokiem na przód w tej dziedzinie. Wspaniała, aluminiowa konstrukcja korpusu jak nigdy cieszy oko wyszukanym designem, ale także budzi zaufanie swym solidnym wykonaniem. Miniaturowy rozmiar oraz nowatorski, owalny kształt niemal całkowicie pozbawiony kanciastych boków, na rzecz licznych obłości sprawiają, że aparat z łatwością zmieści się do kieszeni spodni, marynarki czy też damskiej torebki (nierzadko przecież wypełnionej po brzegi). Dzięki czemu mju-mini może zostać naszym codziennym towarzyszem. Nowy aparat to także bardzo dobrze przemyślana ergonomicznie konstrukcja. Co prawda lista trybów nie jest zbyt długa (jest to jednak segment amatorski), natomiast wszystkie przycisk używane na co dzień znajdują się na właściwym miejscu, gwarantując dużą przyjemność obsługi, pozbawioną nadmiernej "guzikologii". Te znakomite wrażenia konstrukcyjne zakłóca jednak tylko 2-krotny obiektyw (co wydaje się odrobinę zbyt mało przy obecnych wymaganiach odbiorców) oraz wyjątkowo niewydajny akumulator. W tym miejscu dodać należy także brak wizjera optycznego. Co prawda z powodzeniem jest on rekompensowany wysokokontrastowym 1.8" monitorem, który gwarantuje naprawdę znakomitą jakość podglądu ale i... pochłania dość dużo prądu (a więc wspomniany problem z baterią powraca jak bumerang). Tak więc, gdyby nie bateria, brak wizjera optycznego w ogóle by nam nie przeszkadzał.

Bardzo dobre wrażenie robi ogólna jakość zdjęć uzyskiwana z testowanego mini. Z powodzeniem możemy zdać się na automatykę balansu bieli, która w połączeniu z niezwykle skutecznym matrycowym pomiarem ekspozycji, praktycznie w każdej sytuacji zagwarantuje znakomite efekty w postaci wiernych tonalnie zdjęć o przyjemnym nasyceniu. Także zdjęcia z błyskiem nie odbiegają od tego wysokiego poziomu. Naświetlone są poprawnie, bez żadnej fałszującej dominanty, nawet przy fotografowaniu z niewielkiej odległości. Z błyskiem dopełniającym portretu lampa radzi sobie więcej niż poprawnie. Kolor ludzkiej skóry oddany jest wiernie, a redukcja efektu czerwonych oczu jest dość skuteczna. Niewątpliwie też należy pochwalić obiektyw testowanej konstrukcji. Typowe wady optyki tej klasy (aberracja, dystorsja czy winietowanie) przyjmują całkowicie akceptowalny poziom. Natomiast wysoka zdolność rozdzielcza układu, w połączeniu z 4-megapikselowym sensorem umożliwia osiągnięcie (w trybie SHQ) zdjęcia o formacie 20 x 30 cm o naprawdę dobrej jakości. Na listę wad z pewnością należy wpisać zauważalne zaszumienie obrazu przy czułościach wyższych niż ISO200 czy wprowadzane ograniczenia wielkości plików przy fotografowaniu niektórych programach. Jednakże wady te dotyczą szczególnych sytuacji i nie powinny się ujawniać przy okazji wakacyjnych czy "spacerowych" sesji zdjęciowych, które są żywiołem małego Olympusa. Jednak również profesjonaliści mogą wybrać mju-mini jako aparat do zdjęć spontanicznych uzupełniający ciężki zestaw lustrzanek z wymiennymi obiektywami.

Wyjątkowa stylistyka, prosta obsługa i naprawdę dobra jakość obrazu, to nie są hasła reklamowe - taki właśnie jest naszym zdaniem nowy Olympus mju-mini. Dodajmy do tego kilka ciekawych efektów edycyjnych, liczne wersje kolorystyczne aparatu oraz stosunkowo przystępną cenę, a uzyskamy bardzo dobrą propozycję amatorską, której jednak przyznajemy minus za kilka wspomnianych konstrukcyjnych niedociągnięć. Warto podkreślić, że jest to aparat przynoszący dużo przyjemności z użytkowania dzięki swojej formie, a także dzięki wysokiej jakości wykonywanych zdjęć. W rezultacie mju-mini otrzymuje w skali testów DIWA ocenę 5 i jest mocnym kandydatem do złotego medalu, tym razem za jakość, bo jest już laureatem medalu za design.

Zachęcamy także do analizy zdjęć przykładowych (następna strona), które zostały zestawione w pary (całe ujęcie wraz z wyciętym jego fragmentem w skali 1:1). Umożliwiamy także ściągnięcie 2 pierwszych plików, tak by Nasi Czytelnicy samodzielnie mogli sprawdzić ich jakość na własnych komputerach lub też wykonując wydruki w domu czy w laboratoriach fotograficznych.

Spis treści
Skopiuj link
Komentarze
Więcej w kategorii: Aparaty
Sony A1 II + FE 28-70 mm f/2 GM - pierwsze wrażenia i zdjęcia przykładowe (RAW)
Sony A1 II + FE 28-70 mm f/2 GM - pierwsze wrażenia i zdjęcia przykładowe (RAW)
Sony kończy rok z przytupem, prezentując dwie iście profesjonalne konstrukcje - najnowszy flagowy korpus Sony A1 II i uniwersalny, superjasny zoom średniego zasięgu. Czy nowy korpus...
15
Nikon Z50 II - pierwsze wrażenia i zdjęcia przykładowe (RAW)
Nikon Z50 II - pierwsze wrażenia i zdjęcia przykładowe (RAW)
Po pięciu latach Nikon prezentuje wreszcie następcę pierwszego amatorskiego korpusu w systemie Z. To nadal ta sama matryca, ale lepsza wydajność, bardziej rozbudowana ergonomia i...
23
Fujifilm X-M5 - pierwsze wrażenia i zdjęcia przykładowe [RAW]
Fujifilm X-M5 - pierwsze wrażenia i zdjęcia przykładowe [RAW]
Nowy Fujifilm X-M5 to najtańszy aparat w systemie, ale pod względem możliwości daleko mu do typowego amatorskiego korpusu. Czy to możliwe, że Fujifilm zrobiło wymarzony aparat dla...
33
Powiązane artykuły