Wydarzenia
Sprawdź promocje Black Friday w Cyfrowe.pl
Temat miesiąca
Fotografia produktowaZdjęcia przedmiotów i fotografia martwej natury podlegają tym samym klasycznym regułom kształtowania obrazu, które traktować można mniej lub bardziej swobodnie. Pokazujemy jak można ją uzyskać zrównoważoną, harmonijną aranżację sceny poprzez odpowiednią kompozycję, oświetlenie i prowadzenie wzroku.
Artykuł pochodzi z książki „Fotografia Produktowa. Od przedmiotu do martwej natury” Eberharda Schuya, wydanej przez Wydawnictwo Galaktyka.
Na moich zdjęciach niezwykle ważna jest harmonia, widać, że wykorzystuję bardzo niewielką liczbę elementów. Staram się zawsze, aby temu minimalistycznemu sposobowi prezentacji towarzyszyło stonowane i zrównoważone oświetlenie. Nie oznacza to jednak, że jest ono rozproszone lub całkiem symetryczne - próbuję po prostu sprawić, aby miało optycznie zrównoważony charakter. Problem stanowi jednak fakt, iż nie istnieją tu żadne reguły i zawsze wszystko zależy od konkretnego obiektu oraz aranżacji. Na czym polega to w praktyce, pokażę na przykładzie.
W przypadku tej fotografii herbaty chciałem uzyskać harmonijny i zrównoważony obraz. Powinienem więc sfotografować filiżankę oświetloną równomiernym światłem, z symetrycznymi refleksami światła i parą, która unosi się centralnie nad naczyniem. Oczywiście taki sposób przedstawienia w ogóle tu nie pasuje, ponieważ ucho filiżanki sprawia, że obraz jest asymetryczny, i musiałem wziąć to pod uwagę w trakcie dalszej pracy nad kształtowaniem obrazu. To jeden z tych momentów podczas fotografowania, gdy staram się zobaczyć oczami wyobraźni, jak powinno wyglądać gotowe zdjęcie i w jaki sposób należy poprowadzić wzrok oglądających. Ich uwagę do fotografii ma przyciągnąć zwyczajny, prosty, ale w żadnym wypadku nie przypadkowy element, który następnie pozwoli wciągnąć widzów w głąb i przeprowadzić przez całość obrazu. Ponieważ w przypadku zdjęć przedmiotów i fotografii martwej natury najłatwiej to uzyskać poprzez wykorzystanie kompozycji kadru opartej na trójkącie, dobrze jest się przyjrzeć poszczególnym obszarom sceny, przeanalizować je pod różnym kątem i zastanowić się, jak zatrzymać wzrok na ważnych elementach lub poprowadzić go w kierunku określonych punktów obrazu.
Oglądamy obszar zawierający istotny punkt obrazu albo stanowiący temat zdjęcia i element fotografii przykuwający do niego uwagę. Centralne usytuowanie go zawsze automatycznie spowoduje, że będzie przyciągał wzrok, a dookoła niego pozostanie tyle samo pustej przestrzeni. Podczas wykonywania zdjęcia należy koniecznie o tym pamiętać. Kiedy spojrzenie kierowane jest do centrum kadru, bardzo traci na znaczeniu jego otoczenie.
Jeżeli natomiast obiekt zostanie umieszczony w kadrze niesymetrycznie, to jego waga natychmiast wzrasta. Główny element i otaczający go wolny obszar muszą ze sobą współgrać. Zbyt duża, niewykorzystana przez właściwy temat pozostała przestrzeń nie może zdominować głównego motywu. Powinna ona kierować na niego uwagę i tworzyć płaszczyznę do prezentacji właściwego obiektu.
Przy spokojnych tematach z niewielką liczbą obiektów jest to stosunkowo łatwe, staje się jednak zawsze tym trudniejsze, im więcej pojawia się elementów obrazu, zwłaszcza że nie zawsze możliwe jest wykonanie zdjęcia tylko z jednym jedynym głównym motywem. Jeśli kształtujemy więc kompozycję fotografii przy wykorzystaniu wyłącznie pierwszego planu i tła, to można stworzyć idealny obraz w obrazie i zdecydować, gdzie skierować wzrok oglądających. Przy tworzeniu harmonijnego zdjęcia z pewnością nie zaszkodzi choćby z grubsza zastosować regułę złotego podziału, ponieważ określa ona rozmaite wzajemne relacje kompozycyjne, z którymi wciąż się spotykamy. W fotografii produktowej idealna liczba istotnych elementów obrazu lub jego ważnych punktów powinna moim zdaniem wynosić jeden lub trzy. Umożliwia to tworzenie przykuwających uwagę fotografii o zwartej kompozycji. Dwa punkty zawsze tworzą linię. Z kolei trzy, cztery lub więcej elementów powoduje powstanie znacznie bardziej złożonych układów.
Świetnie to widać na przedstawionych poniżej rysunkach. Przy dwóch dominujących punktach podczas kształtowania obrazu należy brać pod uwagę tło, ponieważ fotografia podzielona jest jedynie na dwa duże, znaczące obszary, decydujące o tym, jak zdjęcie będzie postrzegane i odbierane.
Na pierwszym rysunku nasze spojrzenie od razu zatrzymuje się i pozostaje w dolnej części obrazu. Na drugim sposób prowadzenia wzroku jest dobrze widoczny: najpierw spoglądamy na lewy dolny róg, po czym kierujemy spojrzenie w górę na prawo (w głąb kadru), a więc stopniowo przyglądamy się całej fotografii. Bez konkretnego obrazu można bardzo obiektywnie ocenić powstałe obszary. Linia na pierwszym rysunku jest bardzo harmonijna, przypomina naturalny horyzont, oddziałuje na nas głównie dolna połowa obrazu, która stanowi podstawę kompozycji zdjęcia. Nazwałbym ją płaszczyzną prezentacji, pełni ona funkcję ekranu promującego produkty w hipermarkecie i praktycznie podaje oglądającemu obiekt na tacy. Na drugim rysunku obraz jest już nieco bardziej zdecydowanie podzielony na dwie części. Choć lewa połowa wydaje się interesująca, to wyraźny podział wyznacza granicę obszarów i zamyka je jak w klatce. Jeśli z prawej strony nie pojawi się nic naprawdę istotnego, to równie dobrze całą tę część kadru można usunąć.
Komponowanie obrazów złożonych z czterech istotnych punktów jest już bardziej skomplikowane. Dlatego też do aranżowania scen używa się najczęściej trzech lub pięciu przedmiotów.
W ten sposób najprościej można stworzyć kompletną, zrównoważoną kompozycję, mającą odpowiedni stosunek szerokości do wysokości kadru, bez narażenia się przy tym na ryzyko powstania nudnej symetrycznej fotografii.
Cztery elementy na obrazie niemal zawsze należałoby optycznie łączyć w czworokąt.
W ten sposób powstaje obraz w ramce, która właściwie nie jest nikomu do niczego potrzebna. Kiedy obszar znajdujący się poza polem wyznaczonym przez istotne punkty obrazu nie jest z nim naprawdę dobrze zintegrowany i nie ma wpływu na główny motyw, równie dobrze można też tę przestrzeń usunąć dzięki zmianie sposobu kadrowania. Ale i w tym wypadku jeszcze raz chciałbym zwrócić uwagę na to, że oczywiście zawsze istnieją wyjątki. Dlaczego cztery jabłka pokazane w taki sam sposób jak oczka na kostce do gry nie miałyby tworzyć ujmującej fotografii?
Rozmieszczamy więc punkty w inny sposób i aranżujemy scenę na nowo. Kiedy cztery punkty znajdują się jeden nad drugim, ewentualnie jeden obok drugiego, wówczas powstaje linia lub szereg. Wywołuje to optyczne wrażenie istnienia dalszego ciągu lub ruchu, w zależności od tego, w jaki sposób zostaną ukazane poszczególne punkty, i w niczym niezakłócony sposób prowadzi wzrok poprzez wszystkie elementy obrazu.
Jeszcze jedna trójkątna forma aranżacji z bardziej dominującą jedną stroną, przy której, niezależnie od ustawienia, zawsze jeden z punktów znajdzie się pomiędzy dwoma pozostałymi. Także w tym przypadku to od nas zależy, czy punkt otoczony przez dwa inne istotne elementy na przykład rozjaśnimy i przez to wysunie się on na pierwszy plan, czy też oświetlimy go subtelniej, dzięki czemu wyda się na fotografii mniej ważny.
Na pierwszy rzut oka wydaje się to zawsze bardzo banalne, jednak poprzez dzielenie w ten sposób obrazu na osobne obszary i rozmieszczanie punktów odpowiadających naszym głównym elementom staje się on fotograficznie bardziej interesujący. Łatwo zauważyć, jakie możliwości harmonijnego podziału obrazu daje kompozycja oparta na trójkącie, nawet kiedy obraz składa się z kilku elementów. Doskonałym ćwiczeniem może być tworzenie mocnych punktów obrazu i dzielenie go na części przy wykorzystaniu kilku monet, by upewnić się co do siły oddziaływania poszczególnych obiektów i każdego z obszarów. Kompozycja oparta na trójkącie zawsze przyciąga uwagę: w tym układzie w wyniku uporządkowania elementów obrazu powstały cztery przystające do siebie trójkąty.
Gdy zmienimy rozmieszczenie elementów, tak aby tworzyły trójkąt, łatwo możemy zbudować harmonijną kompozycję. W ten sposób wyznaczymy obszary kadru, które na fotografii będą pełnić określone zadania, co samo przez się uporządkuje obraz i podzieli kadr na części o większym i mniejszym znaczeniu. Za treść zdjęcia odpowiadamy już wprawdzie sami, ale w ten sposób uzyskamy od razu dobrą pozycję startową.
Aby w pełni wykorzystać przykład z punktami, dodam jeszcze, że przy większej liczbie elementów niż cztery obowiązują dokładnie takie same reguły, co przy czterech. Z czworokąta powstaje wówczas pięciokąt, który postrzegany jest na obrazie jako okrąg, a kiedy spojrzymy na niego jak na dwa trójkąty, okaże się, że jest on zrównoważony, ponieważ z każdej strony ma trzy punkty.
Istnieje także możliwość uzyskania dominującego obszaru poprzez skoncentrowanie wszystkich elementów w jednej części kadru, przez co stworzą one samodzielny motyw. Te znajdujące się bliżej pustego obszaru centrum fotografii mają większe znaczenie, podczas gdy te umieszczone niżej, które należy dopiero odkryć, wydają się mniej istotne.
I na koniec tylko trzy punkty. W tym przypadku mam wiele możliwości. Mogę uniknąć efektu obramowania poprzez wykorzystanie do budowy kompozycji trzech punktów z trzema obszarami podłoża i jednocześnie dzięki nadaniu poszczególnym z nich odpowiedniej wagi zdecydować, od czego odbiorca powinien zacząć i gdzie skończyć oglądać zdjęcie. W ten sposób mogę stworzyć na obrazie tła i obszary prezentacji prowadzące wzrok lub też zamykające kompozycję.
Pewne znaczenie ma przy tym oczywiście waga samych elementów obrazu, która zależy od rodzaju obiektów, zróżnicowania ich wielkości albo od kontrastu fotografii. Rozstrzygającym i podlegającym ocenie elementem jest jednak światło. Tylko samym sposobem oświetlenia możemy sprawić, by niektóre obiekty były bardziej dominujące. Sposób prowadzenia wzroku zależy nie tylko od kontrastu pomiędzy ciemnymi a jasnymi obszarami. Nie jest uzależniony także wyłącznie od różnorodnego układu świateł akcentujących oświetlone miejsca rozmaitymi rodzajami światła, na przykład tworzącymi ostre odbicia lub miękko przebiegające refleksy. Zależy za to przede wszystkim od sposobu rozkładania się światła na całym obrazie i na samym obiekcie. Jest oczywistą rzeczą, że elementy obrazu, które do tej pory omówiliśmy, nie muszą występować samodzielnie, mogą wszak być także istotnymi i prowadzącymi wzrok obszarami zdjęcia.
Wróćmy do zdjęcia herbaty; jego kompozycja nie jest w 100% oparta na omówionych tu zasadach, ale zostało ono wykonane zgodnie z moim własnym poczuciem estetyki, które przeważnie mnie nie opuszcza. Mimo to zdarza mi się jednak często, że podczas pracy nad jakąś fotografią ciągle się zastanawiam, dlaczego nie do końca mi się ona podoba. Istnieją jednak proste reguły pozwalające dostrzec mankamenty obrazu.
Na tym obrazie dostrzec można trzy dominujące elementy, które otaczają główny motyw i decydują o kolorystyce obrazu.
Są one rozmieszczone na planie trójkąta, do którego należą ostry refleks z prawej strony oraz znajdujące się na przeciwnych biegunach plamy miękkiego światła (blask widoczny w herbacie i parze). Trójkąt ten, dzięki swojemu pionowemu układowi, zamyka w sobie główny temat. Wzrok prowadzony jest od dużej, jasnej i dominującej plamy światła w herbacie do odbijającej się w naczyniu smugi widocznej z prawej strony, by następnie poprzez parę wrócić właściwie do punktu wyjścia. Tło zostało mocniej oświetlone z prawej strony, tworzy więc przeciwwagę dla pary i rozświetlonej herbaty.
W tym przypadku chodzi mi jednak przede wszystkim o wyjaśnienie samej teorii; naturalnie nie wszystkie fotografie wykonywane są zgodnie z tymi zasadami albo stosuje się przy ich robieniu tylko część owych reguł. Wiele zdjęć można wcześniej rozrysować, to znaczy dokładnie wkomponować istotne elementy obrazu w układ i wygląd gotowej strony gazety lub katalogu. Zazwyczaj czyni się to w oparciu o wspomniane zasady, które w każdym razie bardzo ułatwiają stworzenie zrównoważonej, harmonijnej aranżacji sceny do zdjęcia martwej natury.
Artykuł pochodzi z książki „Fotografia Produktowa. Od przedmiotu do martwej natury” Eberharda Schuya, wydanej przez Wydawnictwo Galaktyka.