Święta Bożego Narodzenia to wyjątkowy czas. Kilka dni wypełnionych ubieraniem choinki, przygotowywaniem wigilijnych potraw oraz spotkaniami z bliskimi. W "The Christmas Tree Bucket" Trent Parke daje nam dostęp do tych intymnych chwil.
Z czym kojarzą się wam Święta Bożego Narodzenia? Poza rzeczami wymienionymi w zajawce te dni kojarzymy ze św. Mikołajem w grubym biało-czerwonym stroju, zimowych butach; część z nas chciałaby, żeby za oknem leżał malowniczy śnieg. Te stereotypy zupełnie nie przystają do
The Christmas Tree Bucket.
Album rodzinny Trenta Parke'a powstał w Australii, a tam Boże Narodzenie wypada praktycznie w środku lata. Już ta sytuacja sprawia, że czujemy się w absurdalny sposób. Pięknie oprawiona w czerwoną skórę ze złotymi tłoczeniami książka to album rodzinny artysty, który skupia się na dziwności tego corocznego rytuału na australijskich przedmieściach.
W środku znajdziemy 128 stron zapełnionych kolorowymi fotografiami.
Trent Parke skierował obiektyw w stronę swoich najbliższych - w tym siebie. Choinka, grille, prezenty, św. Mikołaj, bliscy - to wszystko pojawia się na zdjęciach. Jednak patrząc na kolejne kadry czujemy wyjątkowe napięcie. Rzeczywistość fotografowana przez Parke'a zupełnie nie przystaje do tego co znamy i co chce się nam sprzedać.
Fotografiom daleko jest do wyidealiozwanego świata z reklam. Już po kilku pierwszych zdjęciach otwierających album wiemy, że dopisek
Family Album jest tu całkowicie na miejscu. Subiektywna opowieść artysty to także lustro, w którym sami możemy się przejrzeć. Pomimo zupełnie innego położenia geograficznego, nadal jesteśmy uczestnikami tej samej kultury. Same zdjęcia to - dokładnie jak w przypadku poprzedniej książki Trenta Parke'a - majstersztyk. Świetne, zapadające w pamięć fotografie o wyjątkowym klimacie. Jedyne co można zarzucić tej publikacji to bardzo tradycyjne podejście do edycji.