Akcesoria
Black November w Next77 - promocje na sprzęt foto-wideo przez cały miesiąc
W księgarniach można już kupić pięknie wydany i niezwykle interesujący album fotografii autorstwa Evy Rubinstein.
W księgarniach można już kupić pięknie wydany i niezwykle interesujący album fotografii autorstwa Evy Rubinstein.
Eva Rubinstein urodziła się w 1933 roku w Argentynie. Jest córką słynnego pianisty, Artura Rubinsteina i jego żony, Anieli Młynarskiej Rubinstein. Od najmłodszych lat kształciła się na baletnicę. Po wybuchu II wojny światowej wyemigrowała do Nowego Jorku, gdzie tańczyła w balecie, a później występowała jako aktorka. Po rozwodzie w 1968 roku zajęła się fotografią. Początkowo "uprawiała" fotografię komercyjną, na zlecenie, ale dość szybko zarysowała się jej fascynacja artystyczną "fotografią osobistą". Od 1970 roku prowadzi warsztaty w USA i Europie. Wystawia na całym świecie (92 wystawy indywidualne i 95 wystaw zbiorowych). Wielokrotnie gościła w Polsce.
Album został pięknie wydany przez wydawnictwo Kropka. Utrzymana w tonacji zgaszonego brązu okładka z grubego papieru czerpanego z "wklejoną" czarno-białą fotografią przygotowuje czytelnika na to, co czeka go w środku. Prosty layout albumu doskonale pasuje do klimatu fotografii Evy Rubinstein. W środku czytelnik znajdzie 84 czarno-białe zdjęcia, krótką notkę biograficzną o autorce i tekst Bogdana Konopki "Eva Rubinstein: Przezroczystość".
Czas na kilka słów o samych fotografiach, bo to przecież one stanowią o słabości bądź sile tej publikacji. No cóż - w tym wypadku zdjęcia są po prostu wspaniałe. Oczywiście wszystko jest kwestią gustu, ale jeśli ktoś lubi tego typu fotografię, album Eva Rubinstein: fotografie 1967-1990 obowiązkowo powinien trafić na półkę jego biblioteki. Twórczość autorki można zaliczyć do nurtu "fotografii zwyczajnej", lecz jakże ciekawej i pięknej. Nie znajdziemy w nich przerysowanej, efekciarskiej perspektywy ani ekstrawaganckich dekoracji i planów zdjęciowych. Prace Rubinstein emanują spokojem i harmonią. Doskonałe wykorzystanie naturalnego oświetlenia i subtelne kompozycje sprawiają, że jej zdjęcia mają na oglądającego kojący wpływ. Autorka szuka tematów w najzwyklejszych przedmiotach codziennego użytku - fotografuje butelkę mleka, firankę łopoczącą na wietrze, czy drabinę opartą o mur.
Proste kompozycyjnie prace Evy Rubinstein czasem na pierwszy rzut oka wyglądają na "puste", ale jest to mylne wrażenie, spowodowane faktem, że fotografie zawarte w tym albumie oddychają, są przestrzenne. Jednak zawsze mają pokaźny, pozytywny ładunek emocjonalny. Zwłaszcza jeśli chodzi o portrety, czy po prostu fotografie ludzi. Autorka podchodzi do swoich modeli z szacunkiem i z pokorą stara się pokazać, jacy naprawdę są.
Ta utrzymana na wysokim poziomie edytorskim publikacja jest pierwszym albumem z serii planowanej przez wydawnictwo Kropka. O kolejnych będziemy informowali na bieżąco. Na razie pozostaje nam jedynie przyklasnąć i pogratulować inicjatywy. Trafiona jest nie tylko zawartość merytoryczna książki, lecz także jej cena, która nie przekracza polskiej ceny dwóch zagranicznych miesięczników fotograficznych. Warto się zastanowić, czy zamiast kolejny raz czytać o technice i sprzęcie, nie warto by zainwestować w album z pracami fotografa, który udowadnia, że dobre zdjęcia są bardzo blisko. Trzeba je tylko umieć zobaczyć...
Album Eva Rubinstein: fotografie 1967-1990 kosztuje ok. 50 zł.
Eva Rubinstein: fotografie 1967-1990, Wydawnictwo Kropka J.W. Śliwczyńscy 2003, 123 s.