Branża
Ten news was zaboli. Adobe podnosi ceny - za Plan Fotograficzny w 2025 roku zapłacicie ponad 100 zł miesięcznie
Rodzina Fujinon XF to już prawie 40 modeli. Producent rozpoczął niedawno kolejne okrążenie, wprowadzając nowe generacje najważniejszych obiektywów, ale konsekwentnie rozszerza też ofertę prezentując następne - dłuższe, szersze i jaśniejsze. Oto szybki przegląd i nasza selekcja najciekawszych propozycji do bezlusterkowców Fujifilm X.
Materiał we współpracy z firmą Fujifilm
Wysokiej jakości optyka zawsze była mocą stroną Fujifilm. Małe, ostre i dobrze skorygowane obiektywy przyciągają do systemu X w nie mniejszym stopniu niż wysmakowany design samych aparatów. W ciągu zaledwie dekady powstał kompletny system, który pokrywa szeroki zakres ogniskowych od 12 do aż 900 mm (po przeliczeniu dla pełnej klatki).
Na mapie dostępnej optyki pojawiło się ostatnio kilka zaawansowanych pozycji (jak super-teleobiektyw XF 500 mm f/5.6 R LM OIS WR, czy nowa wersja profesjonalnego standard-zooma XF 16-55 mm f/2.8 R LM WR II), ale producent nie zapomina też o modelach adresowanych do początkujących amatorów i wymagających hobbystów (jak odświeżony XF 16-50 mm f/2.8-4.8 R LM WR).
Bez względu na to, czy pasjonujemy się portretem, fotografią przyrody czy reportażem, do wyboru mamy dziś już co najmniej kilka modeli w różnej cenie. Przyjrzeliśmy się aktualnej ofercie producenta, a to nasza selekcja, najjaśniejszych gwiazd oraz ich solidne alternatywy.
Wielokrotnie słyszeliśmy, że w systemie Fujifilm brakuje długich obiektywów dla zawodowców, którzy nie mogli w pełni wykorzystać benefitów wynikających z mniejszych rozmiarów matrycy formatu APS-C. Chodzi oczywiście o efektywne zwiększenie zasięgu, dzięki mnożnikowi ogniskowej 1.5x, ale nie bez znaczenia są też mniejsze wymiary i waga obiektywów, którymi można fotografować nawet "z ręki".
Sytuację zmieniła seria premier adresowanych właśnie do fotografów sportu i przyrody: profesjonalnego XF 200 mm f/2 R LM OIS WR (odpowiednik 300 mm f/2,8 w systemie pełnoklatkowym), nie tak jasnego, ale bardzo długiego i zaskakująco lekkiego (1,6 kg) supertelezooma XF 150-600 mm f/5,6-8 R LM OIS WR, wreszcie w październiku tego roku w systemie zawitał model XF 500 mm f/5,6 R LM OIS WR. Układ optyczny projektowano z myślą o wymaganiach 100-milionowych matryc aparatów GFX, oferuje więc ponadprzeciętne osiągi i nadal możemy swobodnie operować nim bez użycia statywu.
Dobrym sposobem na wejście w świat sportu i przyrody będzie też z pewnością model XF 100-400 mm F/4,5-5,6 R LM OIS WR. To obiektyw bardzo lubiany zwłaszcza przez „ptasiarzy”, bo taki zakres ogniskowych daje sporo swobody w kadrowaniu. A jeśli od dużego zasięgu ważniejsza jest szybkość i poręczność, zdecydowanie polecamy model Fujinon XF 50-140 mm f/2.8 R LM OIS WR, czyli odpowiednik reporterskiego klasyka 70-200 mm f/2,8.
Warto też pamiętać, że efektywnym i niedrogim sposobem na zwiększenie zasięgu naszego zooma jest stosowanie telekonwertera. W ofercie Fujifilm znajdziemy dwa modele: XF 1.4X TC WR oraz XF 2X TC WR. Ogniskową możemy nawet podwoić, choć kosztem jasności. Jest to sposób na oszczędność, ale wielu profesjonalistów preferuje ten styl pracy – inwestują w krótszy, ale jaśniejszy obiektyw, do którego mogą w razie potrzeby podpiąć konwerter. Taki zestaw jest też znacznie bardziej mobilny.
Zalet tej grupy obiektywów nie trzeba specjalnie tłumaczyć. Standardowy zoom to synonim uniwersalności. Oferuje użyteczny zakres ogniskowych pokrywający najbardziej popularne ogniskowe – od prawdziwego szerokiego kąta, po krótkie tele. Dobry zoom sprawdzi się w krajobrazie, reportażu, portrecie i fotografii produktowej. Bardzo dobry, będzie przy tym kompaktowy, szybki, jasny i wytrzymały.
To sporo oczekiwań, ale rozwój technologii nie zwalnia i większości z nich udaje się już sprostać. Pomagają w tym bardzo skuteczne już systemy korekcji na etapie przetwarzania, dzięki czemu układ optyczny obiektywu może być prostszy. Mniej soczewek, to mniejsza waga, mniej wewnętrznych odbić światła i mniejsze koszty produkcji. A także mniejszy wysiłek dla układów autofocusa, które nieustannie muszą poruszać całymi grupami ciężkiego szkła.
Dobrym przykładem obiektywu nowej generacji jest nowy zoom XF 16-55 mm f/2.8 R LM WR II, czyli druga generacja topowego standard zooma Fujifilm. Jest zauważalnie krótszy i prawie 40% lżejszy (410 g!), ale to nadal bardzo solidna, uszczelniona konstrukcja z nowym liniowym silnikiem AF i znacznie skróconym minimalnym dystansem ostrzenia. Z myślą o filmowcach wprowadzono też bezstopniowy pierścień przysłony.
Nowy 16-55 mm jest też całkiem przystępnie wyceniony (zwłaszcza w porównaniu z systemami pełnoklatkowymi), ale jeśli to nadal nie Wasz budżet, zwróćcie uwagę na model XF 16-50 mm f/2,8-4,8 R LM WR. Mało który producent może się pochwalić budżetowym zoomem, którego jasność zaczyna się od f/2,8. A do tego jest to konstrukcja mała i uszczelniona.
Bardzo ciekawym, i naszym zdaniem niedocenianym obiektywem jest XF 16-80 mm f/4 R OIS WR. Oferuje wyjątkowo użyteczny zakres 24-120 mm (dla pełnej klatki), a mniejszą przysłonę (choć stałą w całej rozpiętości) rekompensuje wydajna stabilizacja optyczna O.I.S. Jest przy tym lekki (440 g) i uszczelniony. To nasz absolutny podróżniczy faworyt!
Nawet jeśli zaawansowane zoomy stanowią podstawę zawodowej pracy, to wyobraźnią fotografów bez wątpienia rządzą jasne stałki. I nie ma w tym nic dziwnego. Dzięki dużej przysłonie pozwalają nam tworzyć niemal malarskie portrety, a małe gabaryty pozostać niezauważonym, a z pewnością fotografować bardziej dyskretnie. Są lekkie, zgrabne i optycznie niemal perfekcyjne.
Fujifilm niedawno odświeżyło całą linię podstawowych ogniskowych, modeli XF 18 mm f/1.4 R LM WR, XF 23 mm f/1.4 R LM WR oraz XF 33 mm f/1.4 R LM WR czyli odpowiedników pełnoklatkowych modeli 24, 35 i 50 mm o dużej jasności f/1,4. To konstrukcje bardzo spójne pod względem wagi (ok. 360 g), wymiarów i jakości wykonania (uszczelniona obudowa wykonana z lekkich stopów). Wszystkie korzystają też z cichego silnika liniowego (LM), który zapewnia znacznie szybszą pracę niż modele pierwszej generacji.
Przede wszystkim są to jednak obiektywy wyjątkowo skutecznie skorygowane pod kątem wad optycznych. Zapewniają rewelacyjną ostrość w całym kadrze, a dzięki powłokom HT-EBC świetnie radzą sobie też w pracy pod światło. 9-listkowa przysłona przekłada się z kolei na miękkie i przyjemne dla oka oddanie nieostrości.
Czy aparatem z matrycą APS-C można uzyskać efektowny bokeh? Jeszcze jak! Rozmiar sensora ma ogromne znaczenie dla plastyki obrazu, ale to tylko jedna z czterech zmiennych warunkujących głębię ostrości. Bo nie mniejszy wpływ mają na nią odległość od tematu, długość ogniskowej i maksymalny otwór przysłony. Aparatem X z jasną optyką uzyskamy więc mocniejsze rozmycie niż w przypadku ciemniejszej optyki podpiętej do średniego formatu.
W systemie Fujifilm X mamy przynajmniej trzy modele dla fanów malowania światłem. Swego rodzaju klasykiem jest już obiektyw XF 56 mm f/1.2 R II WR. Gdy debiutował (wraz z pierwszym bezlusterkowcem Fujifilm X-T1), udowadniał, że bardzo jasne obiektywy mogą być też naprawdę ostre. W 2022 producent odświeżył jego konstrukcję – przeprojektował układ optyczny, by ostrzył już od 50 cm, dodał uszczelnienia i szybszy silnik AF. Po raz pierwszy zastosował też aż 11-listkową przysłonę, co przekłada się na jeszcze delikatniejsze oddanie punktów świetlnych w nieostrościach.
Ale jeśli to nadal za mało, możecie sięgnąć po najjaśniejszy obiektyw w systemie, czyli XF 50 mm f/1,0 R WR. Nie tylko w systemie Fujifilm – to nadal najjaśniejszy obiektyw na rynku wyposażony w autofocus. Nie jest ani mały ani lekki, ale jasność f/1,0 w połączeniu z ogniskową 75 mm (ekwiwalent dla pełnej klatki) potrafi naprawdę pokazać charakter.
Ciekawą propozycją, zwłaszcza dla fanów ciasnych portretów, będzie z kolei model XF 90 mm f/2 R LM WR. To odpowiednik klasycznej ogniskowej 135 mm, która pochlebnie oddaje rysy twarzy i jednocześnie potrafi pięknie separować plany, odcinając modela czy modelkę od nieciekawego tła.
Raczej się nie pomylimy mówiąc, że Fujifilm X to najpopularniejszy system wśród fotografów ulicznych. Stylizowane na konstrukcje dalmierzowe korpusy z rodziny X100 i X-Pro to już „streetowe” legendy, ale niewielkie wymiary i wygodna obsługa sprawiają, że na ulicy spotkamy dziś w zasadzie każdy model z serii X. Najcześciej w połączeniu z jedną z jasnych stałek z kompaktowej linii f/2.
28, 35, a może 50 mm? Fotografowie uwielbiają się sprzeczać o to, która ogniskowa jest najlepsza do ulicznego reportażu. I raczej nie zamierzają przestać. Fujifilm oczywiście trzyma sztamę z każdym oferując bardzo małe i szybkie odpowiedniki każdej z tych klasycznych ogniskowych.
Dzięki prostej konstrukcji optycznej mogą być znacznie szybsze. Problemem nie jest też mniejsza wartość przysłony f/2 (w odniesieniu do topowej, opisywanej wyżej linii o jasności f/1,4), bo najsłynniejsza maksyma w fotografii ulicznej to „f/8 and be there”. A więc przymknij przysłonę do f/8 i po prostu tam bądź. By zbudować kadr z wielu planów, po prostu i tak musimy przymknąć mocno przysłonę.
Benefitem jest tu ponownie mniejsza matryca – w przypadku sensorów APS-C, by uzyskać podobną głębię ostrości możemy przymknąć przysłonę działkę mniej. A to oznacza więcej światła i niższe ISO. Oczywiście trudno nazwać te obiektywy ciemnymi. Maksymalna przysłona f/2-2,8 to nadal świetnie sprawdzi się w warunkach słabszego oświetlenia.
System Fujifilm X ma sporo do zaoferowania również fotografom krajobrazu. To małe korpusy, które łatwo zabrać ze sobą wszędzie, a wyższe modele, to też konstrukcje, które zniosą naprawdę wiele – są solidnie uszczelnione i niemal pancerne. Do tego sensory o największej w segmencie APS-C rozdzielczości 40 Mp i ponownie większa głębia ostrości, która ułatwia rejestrowanie zdjęć ostrych od pierwszego planu aż po horyzont. A co z optyką?
Na uwagę zasługują zwłaszcza trzy modele. Najbardziej uniwersalna i cenowo przystępna opcja to dobrze już znany model XF 10-24 mm f/4 R OIS WR. Oferuje bardzo uniwersalny, ale przesunięty w stronę optyki szerokokątnej zakres ok. 15-35 mm (dla pełnej klatki). Można uznać go więc za obiektyw krajobrazowo-reporterski. Ma uszczelnioną obudowę i wydajny system stabilizacji optycznej, która rekompensuje w słabszym świetle maksymalną przysłonę f/4 (jaśniejszy byłby z pewnością i większy i cięższy, na czym pejzażystom raczej nie zależy).
Zdeklarowanym fanom krajobrazów najbardziej spodoba się jednak nowa, ultraszerokokątna stałka XF 8 mm f/3,5 R WR. To zadziwiająco mały i lekki (215 g!) obiektyw, a przy tym naprawdę dobry optycznie. A trzeba zaznaczyć, że utrzymanie w ryzach dystorsji i korekcja odblasków w przypadku tak szerokiej optyki nie jest łatwym zadaniem. Ze względu na niewielkie gabaryty obiektyw może zainteresować też vlogerów filmujących często "z ręki". Podobnie jak w przypadku obiektywu XF 16 mm f/2,8 R WR, który zaprojektowany został dla współczesnych twórców, ale z powodzeniem sprawdzi się też w fotografii pejzażowej.
W ofercie Fujifilm znajdziemy wiele obiektywów o bardzo krótkiej minimalnej odległości ostrzenia, ale prawdziwe macro 1:1 to na dziś trzy modele: XF 30 mm f/2,8, XF 60 mm f/2,4 oraz XF 80 mm f/2,8. To odpowiedniki optyki 45, 90 i 120 mm dla pełnej klatki. I to właśnie ogniskowa w przypadku optyki Macro w największym stopniu determinuje jej zastosowanie.
Model 30 mm to po prostu świetna, kompaktowa stałka i model idealny do uwieczniania codziennych chwil oraz wspomnień z podróży. Równie dobrze sprawdzi się w środowiskowym portrecie, fotografii kulinarnej czy produktowej, z dużą precyzją odwzoruje też drobne detale, które mogą stanowić uzupełnienie naszej historii. Mały, cichy, lekki i niedrogi.
Model 60 mm to już optyka nieco bardziej specjalistyczna. Dłuższa ogniskowa pozwoli na eksperymenty z fotografią przyrodniczą, ale dobrze sprawdzi się również w portrecie. Z kolei 80 mm to obiektyw, który pozwoli wykonać dyskretne powiększenia niewielkich owadów z większego dystansu (aby ich nie płoszyć) oraz bardzo precyzyjne zdjęcia produktowe (np. biżuteria) oraz modowe beauty.