Mobile
Oppo Find X8 Pro - topowe aparaty wspierane AI. Czy to przepis na najlepszy fotograficzny smartfon na rynku?
Od kilku lat rynek aparatów średnioformatowych przeżywa rozkwit. A przynajmniej tak się wydaje. O nowych trendach, różnicach między lustrzankami a bezlusterkowcami oraz kształtującym się rynku wtórnym rozmawiamy z Cezarym Janickim, właścicielem sklepu fotograficznego e-oko.pl.
Rynek średniego formatu od kilku lat rozwija się coraz prężniej za sprawą nowych, bezlusterkowych korpusów, dzięki którym praca stała się dużo wygodniejsza. Liderem jest tutaj firma Fujifilm, ale dzielnym krokiem podąża też Hasselblad. Niewielkie, poręczne aparaty, takie jak Fujifilm GFX 50S i 50R czy Hasselblad X1D II 50 C tchnęły w ten segment duży powiew świeżości, pokazując, że fotografia średnioformatowa nie musi wiązać się ze znacznymi ograniczeniami.
Prawdopodobnie ludzi z Hasselblada czy Phase One’a by to oburzyło, ale moim zdaniem nie. Główną różnicą jest to, że starsze modele z lustrem wyposażone są w ścianki z nieco większymi fizycznie matrycami, które zazwyczaj oferują też rozdzielczości powyżej 100 Mp. Ale i ten segment jest już atakowany przez „młode wilki”.
Nowe bezlusterkowe konstrukcje odżegnują się od mitu ciężkiego, wolnego aparatu wyłącznie do studia. Porównanie lustrzanki średnioformatowej Hasselblad H5D-50 i bezlusterkowca Hasselblad X1D II 50C (waga: 2,29 kg i 766g).
W zeszłym roku na rynku pojawił się fenomenalny Fujifilm GFX100. Jednym z jego największych atutów jest stabilizowana matryca. Nie wszyscy o tym wiedzą, ale im więcej megapikseli, tym trudniej zrobić nieporuszone zdjęcie. W przypadku GFX100 możemy zejść nawet do 1/30 s - to wynik, jaki jeszcze do niedawna był nieosiągalny nawet w przypadku matryc 50 Mp. To więc prawdziwy przełom w segmencie średniego formatu. Poza tym, bezlusterkowce mają jeszcze jedną dużą przewagę - są również kamerami filmowymi. GFX100 fenomenalnie filmuje w 4K. Jedno studio w Warszawie kupiło go ode mnie konkretnie w tym celu.
Mit wielkich, ciężkich aparatów średnioformatowych wynika z dawnych konstrukcji Hasselblada, Phase One’a czy Mamyii. Obecnie aparaty tego formatu nie mają nic wspólnego z lustrzankami średnioformatowymi. To bezlusterkowce, których gabaryty są porównywalne z przeciętnym półprofesjonalnym lustrzankowym body. A jeśli chcielibyśmy porównywać je z korpusami reporterskimi, to okazałoby się, że są od nich nawet sporo mniejsze.
Porównanie wielkości najnowszej lustrzanki Nikon D780, bezlusterkowca Fujifilm GFX 50R i Hasselblad X1D II.
Na dzień dzisiejszy aparat średnioformatowy nie jest jeszcze demonem szybkości, ale daje już duże możliwości w zakresie pracy terenowej. Mają zaawansowane wielopunktowe układy AF i systemy śledzenia. Możliwe jest nawet fotografowanie poruszających się obiektów w trybie ciągłym. Jak na średni format, to już całkiem niezły wynik.
Aparaty serii GFX rekomenduję przede wszystkim zawodowcom, którzy zaczynają czuć niedosyt pod względem tego, co ma im do zaoferowania pełna klatka. Średnioformatowe modele Fujifilm to kultura pracy, autofokus czy gabaryty nieporównywalnie lepsze od starszych, lustrzankowych konstrukcji. Nie będzie może tak szybko, jak w przypadku najnowszych aparatów pełnoklatkowych, ale w zamian otrzymamy niesamowitą jakość obrazu.
Średni format rekomenduję też hobbystom zainteresowanym krajobrazem i portretem, którzy poszukują jeszcze większej głębi kolorystycznej i przestrzenności. Dla siebie znajdą też coś podróżnicy i dokumentaliści. Na przykład Fujifilm GFX 50R czy Hasselblad X1D II to niewielkie, nierzucające się w oczy, a jednak w pełni profesjonalne aparaty średnioformatowe. Aktualnie w naszym sklepie trwa świetna promocja właśnie na model GFX50R oraz obiektyw GF 50mm f/3.5, które można kupić w niezwykle atrakcyjnych cenach.
Aparaty średnioformatowe kosztowały jeszcze niedawno nawet sto czy dwieście tysięcy złotych. Oczywiście takie ceny nadal utrzymują profesjonalne lustrzanki, ale sytuację mocno zmieniło pojawienie się bezlusterkowców. Gdy aparaty te wchodziły na rynek, kosztowały „małe” kilkadziesiąt tysięcy złotych, obecnie można już kupić je nawet za kilkanaście tysięcy złotych z obiektywem. A pamiętajmy, że dziś topowy model pełnoklatkowej lustrzanki czy belzusterkowca potrafi kosztować nawet ponad dwadzieścia tysięcy bez obiektywu. Stosunek cen między średnim formatem, a pełną klatką bardzo się wyrównał. Zbliżyły się też możliwości, jednak jakość wciąż pozostaje nieporównywalna.
Co więcej, aby zakup aparatów średnioformatowych był jeszcze prostszy i bardziej przystępny nasz sklep fotograficzny wprowadził kilka udogodnień. Oferujemy raty 0% oraz korzystny leasing, który z pewnością będzie atrakcyjną formą zakupu dla firm. Dodatkowo aparat Fujifilm GFX 100 w ramach promocji objęty jest leasingiem z 6-procentowym upustem na całą kwotę, który możemy zrealizować nawet w jeden dzień. W przypadku tego modelu to już spora obniżka. Leasing na sprzęt fotograficzny rozłożony jest na 36 rat, dzięki czemu mięsięczny koszt jest przystępny i nie obciąża budżetu firmy.
Ponadto, oferujemy również możliwość pozostawienia starego sprzętu w rozliczeniu, co także znacznie obniża próg wejścia w nowy system. Aby wszystko to stało się łatwiejsze, w naszym sklepie uruchomiliśmy Centrum Aparatów Średnioformatowych.
To jedyne w swoim rodzaju miejsce, w którym można bez problemu obejrzeć sprzęt takich marek jak Fujifilm, Hasselblad czy Pentax, a także napić się kawy, porozmawiać oraz podjąć świadomą decyzję o zakupie. Nasi specjaliści posiadają duże doświadczenie w sprzedaży aparatów średnioformatowych i chętnie dzielą się wiedzą zdobytą na przestrzeni lat. Świadczy o tym chociażby nasz blog, gdzie można znaleźć nie tylko informacje o nowościach, ale także porady i sugestie odnośnie użytkowania topowych aparatów.
W naszym centrum dostępne od ręki są: najnowszy Hasselblad X1D II 50C oraz wszystkie modele systemu Fujifilm GFX: GFX 50R, GFX 50S, a także niesamowity GFX 100, który aktualnie cieszy się największą popularnością. Do systemu Fujifilm posiadamy wszystkie wprowadzone na rynek obiektywy oraz akcesoria, które oczywiście na miejscu można podpiąć pod body i przekonać się jak cały zestaw leży w dłoni. W przypadku Hasselblada oczekujemy na dostawę - wkrótce cały wachlarz dedykowanych szkieł zawita do naszego sklepu, warto więc zaglądać na stronę i sprawdzać nowości.
Co więcej, w ramach Centrum Aparatów Średnioformatowych funkcjonuje także komis, w ofercie którego często pojawiają się egzemplarze używane, możliwe do kupienia w bezkonkurencyjnych cenach.
Rynek średniego formatu rozwija się prężniej w zasadzie dopiero od kilku lat. Pierwszym bardziej ogólnodostępnym aparatem średnioformatowym był Pentax 645D z 2010 roku - świetny korpus z matrycą 40 Mp. Później pojawił się model Pentax 645Z, i dochodzą mnie słuchy, że firma pracuje nad kolejnym wcieleniem serii. Prawdziwą rewolucję spowodowało jednak pojawienie się bezlusterkowców, których ceny przyczyniły się do spadku wartości lustrzanek. Na przykład wspomnianego Pentaksa 645D można dziś kupić w cenie ok. 5 tys. zł za samo body. Gwarantuję, że nadal zrobi lepsze zdjęcie niż średniej, a nawet wysokiej klasy lustrzanka pełnoklatkowa.
Komisy to świetna okazja na kupienie zarówno nowych modeli, jak i konstrukcji sprzed lat.
To jednak aparaty, które wymagają wiedzy i umiejętności sprawdzenia, dlatego polecam kupować je w komisach znających się na tego typu sprzęcie. Każdy sprzęt znajdujący się w ofercie naszego komisu fotograficznego jest objęty gwarancją, której nie otrzymamy kupując aparat od osoby prywatnej.
Poza tym, w komisie zawsze istnieje możliwość przetestowania używanego sprzętu przed zakupem. Warto też pamiętać, że kupującemu przysługuje ustawowe prawo zwrotu. W przypadku, gdy ktoś jest zainteresowany kupnem, ale nie wie czy spodoba mu się praca z takim aparatem i oferowana przez niego jakość zdjęć, możemy umówić się na ewentualny zwrot po wykonaniu np. 100-200 zdjęć testowych. Tego typu działania oczywiście zawsze warto zawczasu dokładnie omówić.
W tej chwili w naszym komisie fotograficznym mamy np. Hasselblada H4D z matrycą 50 Mp, w cenie 12,5 tys. zł. Tego typu aparaty kosztowały kiedyś około 100 tys. złotych, dziś można je kupić za normalne, rozsądne pieniądze. Także optyka do średnioformatowych aparatów lustrzankowych nie kosztuje już dziesiątek tysięcy złotych na rynku wtórnym. Profesjonalne modele w bardzo dobrym stanie są dostępne w cenie od kilku do około 10 tys. złotych. To wszystko powoduje, że średni format staje się coraz bardziej osiągalny.
Oprócz tego, posiadamy też aktualnie model Hasselblad H6D 100C z obiektywem 80 mm f/2.8 HC (oraz inne obiektywy z tym mocowaniem). Często trafiają do nas także modele Fujifilm GFX 50R i 50S, które z reguły są w idealnym stanie. Obecnie mamy też zestaw używanych obiektywów do systemu GFX: Fujinon 100-200 mm f/5.6, Fujinon 32-64 mm f/4, Fujinon 45 mm f/2.8 oraz takie akcesoria, jak grip czy telekonwerter. Pełną ofertę komisu aparatów średnioformatowych można zobaczyć pod adresem e-oko.pl.
Dziś średni format często okazuje się nawet bardziej kompaktowy od pełnej klatki. Podstawowy zestaw turystyczny Fujifilm GFX 50R + 23/4 GF + 45/2.8 GF +100-200/5.6 GF (waga zestawu: 3160 g) vs Nikon D3 + 24-70/2.8 VR + 70-200/2.8 VR II (waga zestawu 3850 g).
Gdy kilka lat temu na rynek wchodziły cyfrowe aparaty pełnoklatkowe o wysokiej rozdzielczości, wszyscy mówili, że oferowana przez nie jakość jest tak niesamowita, że średni format przestaje mieć sens i niebawem umrze. Tymczasem pojawiły się średnioformatowe bezlusterkowce, które zupełnie zmieniły krajobraz tego rynku. Na zachodzie przyjęły się świetnie, u nas postępuje to nieco wolniej, aczkolwiek bariera ta na naszych oczach zanika i wszystko wskazuje na to, że wraz ze wzrostem możliwości będzie po nie sięgać coraz więcej zawodowców. Oczywiście wszystko jak zawsze zweryfikuje życie, ale średni format na pewno nie tylko nie umrze ale będzie dalej się rozwijał.
Artykuł powstał na zlecenie sklepu e-oko.pl