Akcesoria
Godox V100 - nowa definicja lampy reporterskiej?
Na wystawie w "Galerii FF" Bogdan Konopka, światowej sławy fotograf, który od wielu lat mieszka we Francji, zaprezentuje po raz pierwszy prace z cyklu "Szara pamięć", nad którym pracował od 1993 roku, jeżdżąc po całej Polsce i fotografując cmentarze żydowskie. W wyniku tych podróży powstało kilkaset fotografii, z których na tej ekspozycji będziemy mogli obejrzeć około sześćdziesięciu. Sam autor o tym cyklu pisze tak:
...Kraj mego urodzenia to jedno wielkie cmentarzysko. Te ziemie to bezbrzeżna mogiła użyźniona krwią i ciałami wojowników, żołnierzy i niewinnych ofiar. W tutejszej glebie kryje się bezkresny, niewidzialny, podziemny pomnik ofiar uformowany z ludzkich szkieletów i popiołów. Z prochów ciał, ambicji, idei i wiar. Wieczny spoczynek znaleźli tu przedstawiciele niemal wszystkich narodów europejskich, ale i kilku bardziej egzotycznych plemion. W tutejszych lasach pobrzmiewają wciąż jeszcze echa egzekucji a nad polami wiszą ciężkie, żałobne chmury; jedyni świadkowie, którzy wszystko widzieli i nie wstydzą się zapłakać z rozpaczy i własnej niemocy. Wydarzyło się tutaj wiele, zbyt wiele, aby pojął to ludzki rozum lub udźwignęły słowa. W pustce i ciszy jaka zapadła, gdy już wybrzmiało Shoah, błądzę po bezdrożach w poszukiwaniu zapomnianych cmentarzy, jak się okazuje najtrwalszych rozpoznawalnych śladów bytności nieobecnych.
Mnogość żydowskich grobów w Polsce sprawia, że tutejsze przestrzenie zaludnione bywają przez dybuki. Niektóre pomieszkują tutaj od pokoleń a nawet stuleci i wniosły niemały wkład w wygląd okolicznych miast i miasteczek, w tradycję a nawet potrawy. Na wielu kirkutach byłem jedynym intruzem zakłócającym spokój ich niespełnionej, tułaczej misji. Wśród wsysanych przez ziemię macew oplecionych bratersko korzeniami i zachłanną, dziewiczą roślinnością żywią się zapewne poziomkami, malinami lub grzybami a czasem trafi się nawet jabłoń. Ptactwa wszelakiego też tu obfitość, nie brakuje zajęcy, jaszczurek i żmij. Światło filtrowane przez sploty gałęzi i liści miewa wyjątkowo fotogeniczny charakter. Trudno nie przysiąść w cieniu zastygłej w powietrzu aury smutku i zapomnienia, w której wciąż jeszcze można usłyszeć dźwięki przeszłości, czy w końcu ujrzeć - lub choćby tylko poczuć - obecność dybuka. Znajdziemy tu wszystko czego wymaga dobrze pojęta fotografia. Materialne, konkretne, zastygłe w nieustającym trwaniu ślady podrzucone w opiekę żywiołom; jak i tym boleśniej dotkliwą nieobecność. Próbowałem uwiecznić to dybukowe królestwo, z nadzieją, że któryś z nich zechce się objawić przed obiektywem z wyznaniem zdolnym poruszyć rezonans w meandrach szarej pamięci...
Bogdan Konopka,(ur. 1953) zaczął fotografować w połowie lat siedemdziesiątych, kierując swój obiektyw na miasto, w którym mieszkał, a które zostało zburzone w 70% w czasie II wojny światowej. Miasto o podwójnej tożsamości: Breslau-Wrocław. To, co go interesuje najbardziej, to sfera cienia, zarówno w sensie potocznego oglądu rzeczy, jak i samej natury fotografii. Ale właśnie te fotografie przez lata nie ujrzą światła dziennego, ponieważ nie sprzyjał im klimat polityczny tamtych czasów. Dopiero po ich wystawieniu - w Angers we Francji w roku 1991 - "Le Monde" uzna je za rewelację. Konopka dalej konsekwentnie będzie fotografował miasta, w których przyjdzie mu żyć i mieszkać. Najpierw będzie to Angers, a następnie Paryż. Seria Niewidzialne miasto przyniesie mu międzynarodowy rozgłos po wystawie na festiwalu w Arles w 1994 roku, a za serię Szary Paryż otrzyma Europejską Nagrodę Fotografii - Grand Prix de la ville de Vevey w 1998 roku. Wówczas Bogdan Konopka powrócił do Europy Centralnej i przemierzył siedem krajów byłego bloku wschodniego, tworząc serię Rekonesans, będącą próbą rozliczenia z upadłym imperium. Następnie odbył pięć podróży po Chinach, próbując uchwycić, odchodzącą w niebyt, tamtejszą wielowiekową szarość trwania. Najchętniej fotografuje tkankę miejską oraz pejzaż, ale zajmuje się także portretem. W jego twórczości najbardziej znane są styki wykonywane z negatywów wielkoformatowych 4x5 i 8x10 cala, choć autor nie stroni od kamer średnioformatowych, jak i od małego obrazka. W ostatnich piętnastu latach prace Konopki można było oglądać w wielu, czasem bardzo egzotycznych, krajach. Jego szare, poetyckie, nieco surrealne miniatury są przesycone osobistymi emocjami i na poły mistycznymi energiami, co sprawia, że ich autora rozpoznaje się zazwyczaj już na pierwszy rzut oka.
Bogdan KonopkaSzara pamięć
Wernisaż: 9.10, godz. 18.00-20.00
Termin: 10.10-14.11, wt.-sob., w godz. 14:00-18:00
Galeria FF
Łódzki Dom Kultury
ul. Traugutta 18
Łódź