Akcesoria
Godox V100 - nowa definicja lampy reporterskiej?
Świadomie zajmuję się różnymi sferami, które uważam za zaniedbane i porzucone, a które dla mnie są bardzo ważne. Celebruję urodę świata na różnych poziomach” - mówi Maurycy Gomulicki, który od 10 lat dokumentuje zanikający fenomen “więziennych” tatuaży.
Wśród wielu ról, w jakie wciela się Maurycy Gomulicki w swojej praktyce artystycznej, szczególnie owocna jest rola antropologa kultury popularnej. Tak jest również w przypadku projektu “Dziary”, poświęconego dokumentacji tatuaży przynależących przede wszystkim do tzw. kultury gitów. Od 2007 roku Gomulicki, penetrując bazary ze starzyzną, parki i inne miejskie obrzeża, wykonał kilka tysięcy zdjęć utrwalających ten zanikający fenomen i rejestrujących często prymitywną, ale szczerą „ikonografię” wyobrażeń egzotyki, raju, przyjemności, tęsknot przejawianych w brutalnych warunkach (więzienie, wojsko, hufce pracy, domy poprawcze).
Osobiste, dalekie od akademickiego podejście do tematu pozwala artyście przenieść ten materiał w przestrzeń sztuki. Z zebranych fotografii emanuje wizualna moc, siła pierwotnej ekspresji. Jest to inna opowieść o rysunku, ujawniająca całe bogactwo treści klasycznego terminu disegno, oznaczającego nie tylko rysunek, szkic, ale także wzór, plan, zamysł, wyobrażenie tego, „co ma się zdarzyć”.
fot. Maurycy Gomulicki, z projektu "Dziary"
“Świadomie zajmuję się różnymi sferami, które uważam za zaniedbane i porzucone, a które dla mnie są bardzo ważne. Celebruję urodę świata na różnych poziomach, począwszy od fetyszystycznych, turbokolorowych zdjęć dziewczyn czy moich neonowych autoportretów, a skończywszy na meandrach chodnikowych płytek czy plamach benzyny na asfalcie.” - mówi Gomulicki w wywiadzie przeprowadzonym przez kuratorkę, Agnieszkę Szewczyk. - “Jeśli świadomie poruszam się w takiej idealnej, rajskiej sferze, programowo opowiadam o pozytywnych emocjach, to choć izoluję się od pewnych zjawisk, np. nie obserwuję na bieżąco polityki, nie mogę się w stu procentach odizolować od wszystkiego, co brzydkie, smutne, złe, bo kompletnie bym się odkleił od rzeczywistości, a jednak próbuję prowadzić z nią dialog. Nie chciałbym się zamknąć w kryształowym pałacu. Zresztą piękno to jest tricky subject. Jest przecież jeszcze zjawiskowość, unikalność, jest siła, szczerość.”
Projekt Dziary jest bardzo istotnym kontrapunktem w twórczości Gomulickiego. To rodzaj rewersu dla propagowanej przez niego „kultury rozkoszy” - pociąga przez swój radykalizm i nasycenie skrajnymi deklaracjami. Wystawa pomyślana została jako precyzyjna konstrukcja zbudowana z wyselekcjonowanego materiału fotograficznego podzielonego na wątki tematyczne i zestawionego z rysunkami naściennymi.
fot. Maurycy Gomulicki, z projektu "Dziary"
Opiera się na kontrastach i napięciach, jakie niesie ze sobą materiał wizualny i sposób zaaranżowania ekspozycji: od kwestii dotyczącej samej sztuki tatuażu - egalitarny, współczesny tatuaż zagubił ten dawny autentyzm, przez perfekcyjnie skomponowane obrazy fotograficzne i ich brutalną tematykę, gdzie liryzm miesza się z wulgarnością, a fascynacja z odrazą, aż po sentymentalne wyobrażenia egzotyki z ich surowością wykonania. Wszystkie te zestawienia i opozycje tworzą mocną obrazową opowieść o tym „ostatnim dostępnym nam Lascaux”.
fot. Maurycy Gomulicki, z projektu "Dziary"
Wystawę “Dziary” będzie można oglądać od wtorku, 21 sierpnia 2018 roku, w Zachęcie - Narodowej Galerii Sztuki, przy ul. plac Stanisława Małachowskiego 3 w Warszawie. Ekspozycja potrwa do 28 października.
Bilety w cenach 15 zł (normalny) i 10 zł (ulgowy). W każdy czwartek wstęp wolny.
Więcej informacji o wystawie znajdziecie pod adresem zacheta.art.pl.