Mobile
Oppo Find X8 Pro - topowe aparaty wspierane AI. Czy to przepis na najlepszy fotograficzny smartfon na rynku?
Do księgarni trafiają właśnie pierwsze egzemplarze znakomitego albumu "Twórczość" będącego retrospektywą twórczości nieodżałowanego Helmuta Newtona. Co ważne, książka jest w polskiej wersji językowej. Zapraszamy do przeczytania naszej recenzji.
Helmut Newton - klasyk fotografii mody, portretu i aktu XX wieku - zginął trzy i pół roku temu. Miał 84 lata. Należał do najbardziej wpływowych fotografów minionego stulecia, to właśnie m.in. jemu zawdzięczamy to, że w pewnym momencie zdjęcia mody przestały być po prostu katalogiem ubrań na modelkach manekinach. W roku 2000, z okazji 80. urodzin Newtona w berlińskim Niemieckim Centrum Fotografii miała miejsce monumentalna wystawa retrospektywna artysty. Towarzyszył jej album wydany przez Taschena. Chwilę to trwało, ale polska wersja tej książki właśnie się ukazała nakładem Wydawnictwa Solis (we współpracy ze słowackim Slovartem i oczywiście Taschenem).
"Twórczość" Helmuta Newtona (bo taki tytuł ma polska edycja albumu) zawiera trzy wersje językowe - polską, angielską i czeską. Tekstu nie ma co prawda zbyt dużo, ale jest za to bardzo ciekawy. Składają się nań: krótka przedmowa poprzedzająca esej Francoise Marquet i jeszcze krótsze, jednoakapitowe wprowadzenia do poszczególnych rozdziałów autorstwa samego Newtona. Czytelnik może prześledzić praktycznie wszelkie nurty kariery fotografa, a wszystko to na niemal 300 stronach w dużym formacie, zamknięte w twardej oprawie.
Fotograf dzielił swoją twórczość na modę, akty i portrety, ale w jego przypadku te granice dość często się zacierały. Newton uznawał się za fotografa starej daty - wielokrotnie przekonywał, że jego praca nie ma nic wspólnego ze sztuką. Unikał i nie lubił intelektualnych analiz swoich fotografii. Zresztą ten syn bogatego producenta guzików, którego wojenna zawierucha zagnała wraz z rodziną aż do dalekiej Australii, zawsze trzeźwo patrzył na swój fach. Mimo że niemal zawsze pracował na zamówienie, nie ograniczało to jego kreatywności, która zaowocowała wykształceniem nowego wizerunku kobiety. Obowiązującą wcześniej uległość i bezkonfliktowość Newton zastąpił drapieżnością i dominacją. Nawet pobieżne przejrzenie opisywanego albumu uświadamia, jak wielki by jego wpływ na współczesną fotografię mody, aktu i portretu. No, może poza niechęcią do pracy w studio (choć nie lubił też oddalać bardziej niż na 3 km od hotelu...).
Książka jest podzielona na kilka rozdziałów, m.in. "Moda", "Rentgen", "Miejsca", "Big Nudes" (jeden z najsłynniejszych cykli Newtona) czy znakomite "Manekiny". Znajdziemy w nich zarówno prace znane (o co w przypadku tego autora nietrudno), jak i niepublikowane wcześniej eksperymenty formalne, zdjęcia stare i nowe, wykonane na zamówienie i prywatnie, czarno-białe i kolorowe. Oglądamy anonimowe modelki i portrety gwiazd muzyki, filmu a nawet polityki. Mamy więc pełne spektrum twórczości Newtona i możliwość ogarnięcia całości jego dorobku. Jeśli mieć tylko jeden album fotografii Helmuta Newtona, to właśnie "Twórczość".
Podsumowując, "Twórczość" Helmuta Newtona to pozycja ze wszech miar godna polecenia. Album jest świetnie wydany, zdjęcia znakomicie wydrukowano we Włoszech, a cena 120 zł za tak efektowną książkę nie jest zbyt wygórowana. Możemy jedynie pochwalić Wydawnictwo Solis za inicjatywę i zachęcić czytelników do zakupu. Gorąco polecamy!