Akcesoria
Godox V100 - nowa definicja lampy reporterskiej?
Gdy kilka lat temu popularność zaczęły zdobywać dyski w chmurze i usługi oferujące synchronizację wielu urządzeń, stworzenie platformy obsługującej zdjęcia prywatne wydawało się świetnym pomysłem. Tym bardziej, że w podobnym czasie swoją pozycję zaczęły umacniać smartfony, które choć są świetnym narzędziem do uwieczniania codziennych chwil, to z pewnością nie ułatwiają uporządkowania domowego archiwum. Choć bazujące na chmurze serwisy społecznościowe typu Flickr czy skierowany do profesjonalnego odbiorcy Eyefi Cloud ciągle się rozwijają i umacniają swoją pozycję, nie we wszystkich niszach podobne rozwiązania spotkały się dużym zainteresowaniem.
Platforma Carousel miała ułatwić archiwizację i dzielenie się zdjęciami z codziennego życia. Zdjęcia wyświetlane były na osi czasu, a użytkownicy mieli możliwość katalogowania ich w albumy. Choć pomysł wydawał się skazany na sukces w praktyce aplikacja nigdy nie spotkała się z dużym odzewem. Podobnie wyglądała sytuacja z serwisem Adobe Revel, który za kilka dolarów miesięcznie umożliwiał wygodny backup zdjęć w chmurze, z urządzeń wszystkich domowników.
Gdy kilka tygodni temu padł mi dysk, na którym przechowywałem wszystkie zdjęcia z pierwszych miesięcy życia mojego dziecka, postanowiłem - czas na chmurę. Mając w pamięci artykuł o najlepszych wirtualnych dyskach, opublikowany przez nas wiosną tego roku, postanowiłem odwiedzić właśnie serwis Revel, który zrobił na mnie bardzo dobre pierwsze wrażenie. Tym większe było moje zdziwienie gdy dowiedziałem się, że Adobe planuje zamknięcie platformy, zachęcając użytkowników do wykupienia niezbyt związanego z pierwotnym założeniem serwisu, planu fotograficznego Adobe CC.
Teraz swoje podwoje zamyka też znajdujący się w rękach Dropboxa serwis Carousel. Program zniknie z rynku 31 marca 2016 roku, a jej kluczowe funkcje ma przejąć główna aplikacja Dropboxa. Jako powód firma podaje niewielkie zainteresowanie oferowaną usługą. Przez ostatnie 90 dni nie załapała się nawet do rankingu 200 najlepszych darmowych aplikacji w sklepach App Store i Google Play.
Co więc poszło nie tak? Wygląda na to, że głównym powodem może być bezpieczeństwo danych w chmurze, synchronizowanych z wielu urządzeń. Mimo, że serwisy umożliwiają łatwe przesyłanie zdjęć z różnych urządzeń, dla użytkowników nie do końca jasna pozostaje kwestia backupu danych oraz dokładnego działania chmury. Co stanie się gdy usuniemy zdjęcia na jednym z urządzeń? Czy dalej będą znajdowały się w chmurze? Co zrobić w przypadku zgubienia telefonu z dostępem do aplikacji?
Inna sprawa to szybko postępujący rozwój technologii i coraz silniejsza konkurencja. Z roku na rok aplikacje oferują większe możliwości, a użytkownicy wydają się być nastawieni na rozwiązania, które jeszcze bardziej ułatwią im pracę ze zdjęciami, na przykład automatycznie tagując i katalogując przesłany materiał.
Sporą część rynku rozwiązań dla prywatnych fotografii zagarnęło w tym roku Google prezentując latem aplikację Photos, która oferuje nielimitowaną przestrzeń dyskową dla zdjęć o rozmiarze do 16 Mp i automatycznie, inteligentnie grupuje fotografie z zestawy najlepszych ujęć czy albumy odpowiadające jakiemuś wydarzeniu. Do tego wszystkiego dochodzi prostota i przejrzystość serwisu, a umacniana przez lata pozycja technologicznego giganta sprawia, że ludzie są bardziej skłonni powierzyć mu swoje prywatne archiwum, które większość osób posiada jedynie w formie cyfrowej.
Osobną kwestią pozostaje to, na ile użytkownicy są skłonni podporządkować kolejną część swojego życia jednej z największych korporacji na świecie