Obiektywy
Sony FE 28-70 mm f/2 GM - nowy król standardowych zoomów
Po latach prowadzenia polityki zamkniętego systemu, Canon otwiera wreszcie swoje mocowanie na zewnętrznych producentów. Już niebawem w systemie RF zobaczymy aż 7 nowych obiektywów. Nie zabrakło jednak łyżki dziegciu.
Stało się! Po niemal 6 latach od prezentacji pierwszego aparatu z serii EOS R i wielu kontrowersjach, Canon otwiera wrota swojej pilnie strzeżonej twierdzy. W ramach umowy licencyjnej mocowanie RF otrzyma szereg obiektywów z oferty Sigmy i Tamrona. Te wyjątkową wiadomość obydwoje producentów przekazało niemal jednocześnie w stosownych informacjach prasowych (do przeczytania tutaj i tutaj).
Jest to wiadomość o tyle szczególna, że do tej pory producent zaciekle bronił swojego systemu, skutecznie niwelując plany firm trzecich, które próbowały dostać się do mocowania RF na zasadzie reverse engineering. W taki sposób Canon zniweczył m.in. inicjatywy Samyanga i Viltroxa. Wielu sądziło nawet, że Canon ma ambicje, by na rynek fotograficzny przenieść zamknięty model biznesowy Apple. Czy to ze względu na mocną konkurencję czy też tajemniczą strategię długoterminową, producent zmienił jednak swoje nastawienie do producentów zewnętrznych i oto jeszcze w tym roku powinnismy zobaczyć aż 7 obiektywów Sigmy i Tamrona z mocowaniem RF.
I teraz przychodzi pora na otrzeźwienie. Nie spodziewaliście się chyba, że Canon pozwoli bez przeszkód panoszyć się po swoim systemie konkurencji? Analizując listę „startowych” szkieł, trudno oprzeć się wrażeniu, że decyzja o otwarciu systemu jest tylko kolejnym elementem biznesowej układanki lidera branży. Na chwilę obecną Canon dopuścił do mocowania RF jedynie kilka konstrukcji reprezentujących segment APS-C - miejsce, w którym ma największe braki i którego otwarcie pozwoli mu niedużym kosztem budować pozycję swoich aparatów.
Nie zrozumcie nas źle. Dla użytkowników to i tak świetna wiadomość, bo wreszcie naprawdę udane aparaty APS-C producenta staną się bardziej użyteczne, bylibyśmy jednak ostrożni jeżeli chodzi o robienie sobie zbyt dużych nadziei na przyszłość.
Po pierwsze, jak widać, na chwilę obecną do gry dopuszczonych zostało tylko dwóch producentów, choć o ten przywilej starało się zapewne także wielu innych. I niezależnie od tego czy powodem takiej sytuacji jest wysokość opłat licencyjnych czy też widzimisię Canona, ten stan rzeczy może długo nie ulec zmianie.
Analogicznie, może upłynąć bardzo dużo wody w rzece zanim w systemie RF zobaczymy pierwsze zewnętrze obiektywy pełnoklatkowe. A gdy to się wydarzy, z pewnością będą to szkła, które nie zagrożą bezpośrednio natywnej ofercie Canona. Może się więc okazać, że konstrukcje typu Sigma 24-70 mm f/2.8 DG DN czy Sigma 70-200 mm f/2.8 DG DN pojawią się dopiero za kilka lat lub też w ogóle. Podobny scenariusz realizuje się zresztą w systemie Nikon Z, gdzie producent dopuszcza do swojego mocowania jedynie konkretne, pojedyczne modele konkurencji.
Tak czy inaczej, trzymamy kciuki i mamy nadzieję, że dzisiejsza wiadomość to początek większej demokratyzacji systemu Canon RF. W końcu, jak pokazał przykład Sony, pełne otwarcie się na zewnętrzne konstrukcje przynosi wymierne korzyści.
Źródło: sigma-global.com , tamron.com