Akcesoria
Godox V100 - nowa definicja lampy reporterskiej?
Następca modelu Tamron 70-300 mm, kompaktowego tele dla pełnoklatkowych aparatów Sony, zwiększa zakres tylko o 20 mm. Być może jednak jest to 20 mm, które zmienia wszystko.
Nowy Tamron to konstrukcja amatorska ale z każdej strony doskonalsza od zaprezentowanego już ponad cztery lata temu modelu 70-300 mm f/4.5-6.3 Di III RXD. Obiektyw poszerza zakres rozpoczynając teraz bardzo uniwersalną standardową ogniskową 50 mm, może do tego pochwalić się trybem quasi-makro i przede wszystkim systemem stabilizacji optycznej, która w przypadku długich ogniskowych nadal odgrywa ważną rolę.
Udoskonalono również układ optyczny a za ustawianie ostrości odpowiada teraz najnowszy silnik VXD. W nasze ręce wpadł właśnie pierwszy w Polsce, przedprodukcyjny jeszcze model tego obiektywu. Publikujemy więc pierwsze zdjęcia i wnioski, ale producent zastrzega, że sprzedażowe modele mogą się nieznacznie różnić.
To co wydaje się najciekawsze, to przedział ogniskowych. Bo Tamron 50-300 to chyba pierwszy pełnoklatkowy zoom o tak ustawionym zakresie. Klasykiem stały się już modele 70-300, które stanowiły naturalne przedłużenie standard-zoomów 24-70 mm. Tamron zdaje się pomyślał raczej o kompanie dla zaprezentowanego niedawno 17-50 mm f/4.
ogniskowa: 50 mm
ogniskowa: 300 mm
Rozszerzenie zakresu to jednak więcej niż tylko wypełnianie dziur w ofercie. Dodanie standardowej ogniskowej znacznie zwiększa bowiem wszechstronność tego obiektywu. 50 mm to reporterski klasyk, który bardzo przyda się np. w miejskim i podróżniczym reportażu. Dla niektórych, model ten może okazać się też świetną alternatywą dla sporo większego i 2x cięższego modelu 50-400 mm.
Oczywiście nie jest to konstrukcja tak zaawansowana. Ani pod względem ergonomii ani wykonania. To amatorski model więc np. praca pierścienia ogniskowej nie jest tak płynna, a system AF tak pewny, ale do samego wykonania trudno mieć większe zastrzeżenia.
Obiektyw otrzymuje cały pakiet właściwości typowych dla wszystkich nowych obiektywów Tamron. Począwszy od średnicy filtra 67 mm, co pozwala oszczędzić na filtrach, przez uszczelnienia i powłoki fluorowe, dzięki którym łatwiej utrzymać przednią soczewkę w czystości, po złącze USB-C, dzięki któremu zaprogramujemy przycisk funkcyjny lub wgramy nowy firmware.
Jest też przełącznik blokady zooma, by tubus nie rozsuwał się pod własnym ciężarem podczas noszenia aparatu na ramieniu. Nie zauważyliśmy, by problem ten się pojawiał, ale oczywiście z czasem pierścień może zacząć się luzować.
Obiektyw zachował kompaktowe wymiary i nadal mierzy 150 mm, ale od wersji 70-300 jest już o 100 g cięższy (665 g). Wynika to przede wszystkim z bogatszej konstrukcji bo w torze optycznym zastosowano o 4 soczewki więcej (w tym 3 nowe elementy specjalne LD i XLD).
Układ został przeprojektowany również po to by znacząco skrócić minimalną odległość ostrzenia. Nowy model ustawi ostrość od 22 cm przy ogniskowej 50 mm i 90 cm dla 300 mm. Przekłada się to na powiększenie aż 1:2 przy 50 mm i 1:3.1 przy 300 mm, co w zupełności wystarczy do pierwszych eksperymentów z fotografią makro.
1/60 s, f/5,6, ISO 400, 156 mm
1/60 s, f/5,6, ISO 250, 97 mm
W praktyce jest to bardzo poręczne szkło, które w połączeniu z małym body Sony A7 III tworzy zgrabny i niepozorny duet. Jest też nieźle wyważone i ciągnie w dół gdy trzymamy aparat jedną ręką. Uwydatnione pierścienie są przyjemne w obsłudze, choć podczas zoomowania czuć delikatne tarcie plastiku o plastik.
Ważnym atutem jest optyczna stabilizacja VC, której nie znajdziemy ani u poprzednika ani w innym uniwersalnym zoomie Tamrona 28-200 mm f/2,8-5,6. Może się wydawać, że dziś, gdy wydajny system stabilizacji matrycy jest już normą w aparatach bez lustra, optyczne system to przeżytek, ale nie w przypadku długich ogniskowych. To inny charakter ruchów, z którymi systemy IBIS nadal nie radzą sobie najlepiej.
1/60 s, f/6,3, ISO 400, 117 mm
W przypadku Tamrona 50-300 z korpusem Sony A7 III bezpieczną ogniskową dla maksymalnego zbliżenia wydaje się nadal 1/60 s. 1/30 s wymaga już zadbania o stabilną postawę, a przy 1/15 nadal możemy liczyć na spory odsetek ostrych zdjęć (50-60%). Są to w zupełności zadowalające wyniki, a z nowszym body być może byłyby jeszcze lepsze.
Obiektyw otrzymał też zaktualizowany system AF, a dokładnie szybszy silnik VXD (o wyższym momencie obrotowym niż stosowany wcześniej silnik RXD). Z korpusem Sony A7 III działa cicho, płynnie i precyzyjnie, choć zdarzają mu się momenty zawahania, gdy z niewiadomych przyczyn nie jest w stanie wyostrzyć mimo sporego kontrastu sceny. Być może to choroba wieku dziecięcego i niefinalnego jeszcze softu. Przekonamy się o tym gdy trafi do nas sprzedażowy egzemplarz.
1/100 s, f/6,3, ISO 100, 300 mm
Pod względem jakości optycznej nowy Tamron wypada bardzo przyzwoicie, choć ma oczywiście również słabsze strony. Jak na tak dużą rozpiętość ogniskowych jest zaskakująco ostry i kontrastowy. Co ciekawe profile korekcji typowych wad są automatycznie zapisywane już w pliku RAW i nie jesteśmy w stanie wyłączyć ich w sekcji Optyka w wywoływarce.
Po otwarciu zdjęcia w Adobe Lightroom zobaczymy obraz z poprawioną już geometrią i bez wyraźnej aberracji chromatycznej. Programowo ograniczana jest w pewnym stopniu również winieta - słowem, wyjściowo otrzymujemy całkiem ładny obrazek, który nie odstaje znacząco od pliku JPEG. Dla początkującego fotoamatora będzie to znaczne ułatwienie podczas edycji.
Porównanie RAW /JPEG. Widzimy minimalną tylko dystorsję w surowym pliku. JPEG jest też doostrzony a jasność zbalansowana.
To czego nie udało się skorygować, i czemu nie zaradziły nawet zaawansowane powłoki BBAR drugiej generacji, to flara pod ostre słońce. Gdy ostre źródło światła pojawia się w kadrze dość łatwo o duszki i refleksy. Warto więc korzystać z osłony przeciwsłonecznej, którą znajdziemy w zestawie.
1/500 s, f/5,6, ISO 100, 94 mm
Pierwsze testy pozostawiają bardzo pozytywne pierwsze wrażenie. Obiektyw jest kompaktowy, wygodny i bardzo dobrze systemowo skorygowany. Dodanie standardowej ogniskowej, stabilizacji i trybu makro sprawiają, że to z pewnością jeden z najciekawszych i najbardziej uniwersalnych amatorskich telezoomów na rynku.Co w tym segmencie ma duże znaczenie, jest też stosunkowo niedrogi (3990 zł).
Wszystkie zdjęcia wykonaliśmy z korpusem Sony A7 III na standardowych ustawieniach (korekcje wad optycznych ON) jako pliki JPEG najwyższej jakości z wyłączonym odszumianiem dla wysokich ISO. By lepiej ocenić potencjał plików zachęcamy do pobrania paczki plików RAW.
>> POBIERZ PLIKI TESTOWE RAW (UWAGA! 675 MB!) <<