Akcesoria
Godox V100 - nowa definicja lampy reporterskiej?
Jak będzie wyglądać fotografia mobilna za kilka lat? Wygląda na to, że trzy aparaty, które aktualnie oferują najnowsze flagowce to dopiero wstęp do wielomatrycowych układów przyszłości.
Firmę Light poznaliśmy w 2015 roku za sprawą projektu aparatu kompaktowego Light L16, wykorzystującego w obrazowaniu jednocześnie aż 16 różnych modułów aparatów, pozwalających na pracę w zakresie 35-150 mm i zapisywanie 50-megapikselowych zdjęć, których jakość miała dorównywać tym z aparatów pełnoklatkowych. W swoim ostatecznym kształcie aparat niepozbawiony był wad, otrzymaliśmy jednak solidny “proof of concept” i fundament pod dalsze prace nad systemami wieloobiektywowymi.
W międzyczasie firma zajęła się rozwijaniem rozwiązań na potrzeby przemysłu czy autonomicznych samochodów, ale zapowiadała także możliwość implementacji opracowanej przez siebie technologii w smartfonach. W połowie zeszłego roku producent zaprezentował nawet prototyp smartfona wyposażonego w 9-obiektywów, które pozwoliłyby na zapisywanie aż 64-megapikselowych zdjęć.
Prototyp smartfona Light pokazany w zeszłym roku
Ale korzyści z zastosowania wielu aparatów nie kończą się na rozdzielczości. Dzięki łączeniu informacji z kilku matryc i obiektywów, użytkownicy smartfonów wreszcie mogliby przeskoczyć problem zoomowania, ograniczonego zakresu dynamicznego czy jakości zdjęć w słabym świetle - coś co już obecnie w swoich smartfonach stosuje chociażby Huawei. Do tego jeszcze doskonalsze symulowanie płytkiej głębi ostrości i dokładniejsza stabilizacja.
Wygląda na to, że już niedługo marzenia te mogą się ziścić. Firmy Light i Sony ogłosiły bowiem współpracę, która zakłada wymianę doświadczeń w celu zbudowania, wprowadzenia na rynek i promocji mobilnych układów wielomatrycowych.
Prototypy smartfonów stworzone przez Light
W założeniu otrzymamy więc najlepsze na rynku matryce Sony, “obudowane” softem Light, odpowiedzialnym za przetwarzanie i łączenie obrazów. Tak, by dostarczyć użytkownikowi niespotykanej wcześniej jakości obrazu i wygody podczas fotografowaniu smartfonem. Na razie nie wiadomo czy system taki miałby pojawić się w którymś z nadchodzących smartfonów producenta, z informacji prasowej wynika natomiast, że opracowanej technologii ani Sony ani Light nie zamierzają zatrzymać wyłącznie dla siebie. Light chce skupić się na dalszym rozwijaniu rozwiązań z zakresu autonomicznych pojazdów i monitoringu, a Sony widzi okazję w odsprzedawaniu technologii producentom smartfonów.
Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, upowszechnienie tego typu rozwiązań dla rynku fotografii mobilnej może okazać się kolejnym przełomem, stając się jednocześnie twardym orzechem do zgryzienia dla większości producentów aparatów. Smartfony w krótkim czasie niemal kompletnie wygryzły już z rynku kompakty. Czy teraz kolej na amatorskie aparaty systemowe?
Tego dowiemy się dopiero, gdy zobaczymy na co stać wieloobiektywowe układy opracowane przez producentów. Taki obrót rzeczy koniec końców wydaje się jednak nieunikniony.
Więcej informacji znajdziecie pod adresem spot.light.co.