Akcesoria
Godox V100 - nowa definicja lampy reporterskiej?
ROZDZIAŁ CZWARTY
Opowiadanie historii
PRZEZ WIEKI, najlepszym sposobem przekazywania wiedzy i zasad między kolejnymi pokoleniami było snucie opowieści. Legendy, mity, wierzenia, a nawet bajki opowiadane dzieciom na dobranoc - to historie z napięciem i narracją. W naszej współczesnej kulturze podstawowym medium zajmującym się opowiadaniem historii jest film. Wystarczy pomyśleć, jak olbrzymie sumy związane są z przemysłem filmowym i jaki status mają aktorzy, a staje się jasne, jak wielkie znaczenie dla nas nadal ma zwykłe opowiadanie historii. Zrozumienie, z jakich elementów powinna się składać każda opowieść, pomaga w tworzeniu lepszych zdjęć.
Nieważne, co fotografujesz. Wprowadzając do swoich zdjęć element opowiadania historii, czynisz je ciekawszymi i bardziej dojmującymi.
Opowieść pokazana w jednym kadrze różni się od historii zawartej w filmie lub powieści. Pierwsza rozgrywa się w ułamku sekundy. Snucie pozostałych może trwać kilka godzin i obejmować długi upływ czasu - dnie, miesiące, lata, pokolenia. Opowiadanie za pomocą zdjęć jest trudne właśnie wskutek niemożności pokazania upływu czasu. Nie jest jednak niemożliwe. Wymaga od nas po prostu trzymania się określonych konwencji. Jeśli są zrozumiałe przez innych - pozwalają opowiadać skomplikowane historie (lub chociaż sugerować ich istnienie).
Gdy myślę o pokazywaniu skomplikowanych opowieści na powierzchni jednego zdjęcia, przychodzą mi do głowy dwie istotne kwestie. Po pierwsze, trzeba dokładnie poznać fotografowany temat. Dzięki temu wejść weń głębiej. I sfotografować go w sposób poruszający widzów na całym świecie. Po drugie, zdjęcia powinny zawierać w sobie pierwiastek konfliktu. Kontrast będący jego najbardziej oczywistym wizualnym odpowiednikiem, dobrze wpływa na zdjęcie. Z całym szacunkiem dla techniki, fotoreportaże przez wiele lat były podstawowym sposobem opowiadania fotograficznych historii. Kompozycja poszczególnych klatek pozwalała pokazać i wytłumaczyć wszystko w odpowiedniej kolejności.
Tematy uniwersalne
Zapytaj znajomych, o czym był film, na którym ostatnio byli w kinie. W odpowiedzi zazwyczaj usłyszysz cytat z plakatu reklamowego. Jeden gość zrobił coś drugiemu, a potem wydarzyły się inne rzeczy. To streszczenie akcji. Nie mówi, o czym jest film. Akcja może przedstawiać dziewczynę i chłopaka. Opowiedziana w filmie historia dotyczy czegoś innego. Może to film o miłości, może o zemście, a może o szukaniu sensu życia. Pamiętacie wcześniejsze rozważania na temat fotografowanego obiektu i jego znaczenia? Chodzi dokładnie o to samo. Tematem filmu lub fotografii jest to, czego naprawdę dotyczą. Temat stanowi ich motyw. Akcja filmu jest niczym innym, jak sposobem opowiadania, dla fotografii tym samym będzie kompozycja.
Jeżeli fotografie mają opowiadać historie, muszą być o czymś. Prawda, sprawiedliwość, miłość, ich brak albo ich poszukiwania. Uniwersalne, mocne tematy.
Samotność, porzucenie, śmierć, samozniszczenie, nawrócenie, związki z rodziną - takie tematy też robią wrażenie. Im więcej w twoich zdjęciach tematów rozumianych na całym świecie - tym większe masz szanse na dużą publiczność. Jeżeli jednak uważasz, że nie poradzisz sobie z udźwignięciem tak ciężkiej tematyki, co powiesz na harmonię, równowagę, piękno? Co z zestawieniami starego z nowym, przeszłości z teraźniejszością?
Postaraj się robić zdjęcia ilustrujące konkretne tematy. Pamiętaj też, że tematami nie muszą być skomplikowane zagadnienia. Zdjęcie storczyka może pokazać piękno naturalnego świata. Albo jego niewinność lub plastyczną siłę pojedynczej linii. Fotografia krokusa przebijającego śnieg doskonale współgra z tematem odnowy życia. Uwaga dla fotografów portretowych: starajcie się pokazać charakter fotografowanych osób, powiedzcie nam coś o nich. Cokolwiek jest przedmiotem zdjęcia - niech to będzie zdjęcie o czymś. Tak, by ludzie je oglądający poczuli coś, co sprawi, że obraz zostanie w ich pamięci.
Podkreślę jeszcze raz: im mocniejszy i bardziej uniwersalny temat zdjęcia, tym większy wpływ wywiera ono na widzów. Patrząc z innej strony: im bardziej ich porusza, tym lepszą historię pokazałeś.
Nie każdy z nas musi szukać w sobie George'a Lucasa. Większości wystarcza po prostu robienie zdjęć. Rozumiem to. Ale nasze fotografie powinny mieć w sobie to coś, co zaciekawi więcej osób. Weźmy za przykład zdjęcie dziecka w tradycyjnym, ludowym stroju, które ze strachem w oczach i spiętą twarzą patrzy w stronę obiektywu. Zdjęcie to powie coś o tym dziecku, ukaże kulturę jego kraju. Ale nie będzie mieć uniwersalnego wydźwięku. Jeśli jednak dziecko zacznie się śmiać z całych sił - fotografia nabierze nowego wymiaru. Wśród wszystkich odbiorców wywoła pozytywne emocje. Podobnie zdjęcie mężczyzny mieszkającego w Nepalu. Zwykły portret nie zrobi na nikim wielkiego wrażenia. Jeśli jednak pokażemy go podczas modlitwy - tematem zdjęcia stanie się również rozmowa z Bogiem i szukanie zbawienia. A to już zupełnie inna sprawa.
Konflikt wewnątrz kadru
Przypomnij sobie zajęcia z literatury angielskiej na pierwszym roku studiów. Wykładowca ględził coś o konflikcie człowieka z człowiekiem, człowieka z naturą i człowieka z samym sobą. Ty w tym czasie marzyłeś o spotkaniu zagranicznej stypendystki, która mogłaby złamać ci serce. A potem mogłaby randkować z twoim najlepszym kolegą, zostawiając cię w rozpaczy. Pamiętasz? Cóż, to wspaniała historia. I ma w sobie wielkie napięcie. Szczerze mówiąc, pokazuje właśnie konflikt człowieka z człowiekiem, człowieka z naturą i człowieka z samym sobą. Miałeś pojęcie, że w twojej głowie mogą się rodzić klasyczne dramaty?
Powróćmy do nudnego wykładowcy literatury. Osią większości opowieści jest właśnie konflikt. Bez niego nie ma akcji. Fotografia, która z samej swej istoty może jedynie sugerować treść opowieści, nie obywa się bez konfliktu.
W jaki sposób pokazać go na zdjęciu? Oczywiście - możemy dosłownie fotografować walkę. Strzelaninę, wymianę ciosów, gesty pełne gniewu. Ale większość naszych opowiadań nie dotyczy otwartego konfliktu. Pragniemy czasem zrobić zdjęcia dotyczące czegoś zupełnie innego, zawarty w nich konflikt pozwala napięciu narastać.
Fotografia najczęściej pokazuje konflikt pod postacią kontrastu. Nie w technicznym znaczeniu tego słowa (różnica jasności między cieniami a światłami), ale chodzi o kontrast w znaczeniu pojęciowym. Małe/duże. Mechaniczne/naturalne. Gładkie/pofałdowane. Każde z tych, kontrastowych, bądź co bądź, zestawień sugeruje obecność w kadrze konfliktu.
Ćwiczenie kreatywności: idea kontrastu
Oto najlepszy sposób na dostrzeżenie kontrastów pojęciowych:
Ćwiczenie 1: Wyjdź z domu i zrób serię zdjęć kontrastujących ze sobą. Pierwsze może pokazywać duży budynek, drugie - malutki przedmiot. Następna para może opierać się na zestawieniu miękkiego z twardym. Potem pokaż ziemię i wodę. Masz fotografować kontrastujące ze sobą motywy. Poza tym - nie ma innych zasad.
Ćwiczenie 2: Postaraj się połączyć te kontrastujące pary motywów w jeden kadr. Zamiast dwóch zdjęć - mokrego i suchego - pokaż na jednym zdjęciu mokre i suche. Jedno zdjęcie młodego i starego. Jedno zdjęcie z pojedynczym obiektem i kilkoma. I tak dalej...
Ćwiczenie 3: Obejrzyj zdjęcia zrobione przez innych i znajdź w nich kontrasty. Nie wszystkie od razu będą się rzucały w oczy. Ale jestem pewien, że w końcu zobaczysz ich sporo. Będą to nie tylko zestawienia znaczeń, ale i linii lub kolorów. Wszystkie mogą wprowadzać do zdjęć odczucie konfliktu oraz implikować znaczenia opowiadanych historii.
Taki sposób rozumowania obejmuje wszystkie rodzaje zdjęć. Nawet zachód słońca ma w sobie elementy ideowego kontrastu. Niebo i ziemia. Słońce i woda. Światło i ciemność. Zestawione ze sobą w pełen emocji sposób, kontrastujące elementy pozwalają na wizualne wyrażenie konfliktu. Będącego przecież istotą każdej opowieści.
W kadrze. Rozważania na temat wyobraźni fotografa
Autor - David duChemin
Tłumaczenie - Wojciech Tkaczyński
Tytuł oryginału - Within the frame
Rok wydania: 2009
Format: 203 x 232 mm
Ilość stron: 272
Oprawa: miękka, papier - kreda
Cena: 49,50