Akcesoria
Profoto Pro-B3 - imponujące 750 Ws energii błysku w mobilnej formie
Nauczka na przyszłość: nie wyjmujcie starych aparatów na pokładzie samolotów. Przynajmniej w USA.
Mogłoby się wydawać, że aparat fotograficzny, w każdej ze swoich możliwych form jest już tak głęboko zakorzeniony w zbiorowej świadomości, że raczej trudno byłoby wziąć go za coś innego. Tymczasem wczoraj nasze ulubione urządzenie wywołało panikę na pokładzie lotu American Airlines 4817. Samolot lądował awaryjnie na lotnisku LaGuardia w Nowym Jorku, pasażerowie ewakuowali się poprzez rękawy bezpieczeństwa, a domniemany terrorysta został obezwładniony przez służby porządkowe. Jak szybko się okazało, był winny jedynie regulacji ustawień na starym analogowym aparacie.
Do zdarzenia doszło ok. 3 po południu czasu lokalnego, gdy jedna z matek podróżująca razem z mężem i dziećmi zakomunikowała załodze, że jeden z współpasażerów zachowuje się podejrzanie. Pasażerkę zaniepokoił fakt, że mężczyzna oglądał na komórce zdjęcia i filmy o starych aparatach, które wzięła za plany skonstruowania bomby. Gdy mężczyzna wyjął z bagażu podręcznego własny aparat analogowy i zaczął się nim bawić, rodzina była przekonana, że oto spełnia się najgorszy z możliwych scenariuszy.
Po awaryjnym lądowaniu, podejrzany został rzucony na ziemie i przeszukany. Okazało się, że w bagażu przewoził jeszcze deskorolkę - kolejne narzędzie rewolucji i przewrotu.
- JTTF (Joint Terrorism Task Force), FBI i Departament Policji Zarządu Portu ustaliły, że pasażer nie popełnił przestępstwa i został zwolniony - skomentował rzecznik lotniska Tom Topousis.
Tożsamość mężczyzny nie została podana do wiadomości. Podczas ewakuacji nikt nie odniósł obrażeń, pasażerowie skarżyli się jedynie na dyskomfort spowodowany trwającymi kilka godzin procedurami bezpieczeństwa.
Niestety nie wiemy jaki aparat wywołał tyle zamieszania.
Źródło: dailymail.co.uk.