Mobile
Oppo Find X8 Pro - topowe aparaty wspierane AI. Czy to przepis na najlepszy fotograficzny smartfon na rynku?
Wraz z nadejściem nowego roku Olympus sfinalizował sprzedaż działu obrazowania. Czyżby nowy właściciel szykował nam rewolucję w temacie nabywania sprzętu fotograficznego?
Jednym z najgorętszych tematów ostatniego roku było wydzielenie i sprzedaż działu obrazowania firmy Olympus, który od lat przynosił korporacji straty i którego pozbycie się było tematem branżowych plotek już od dobrych kilku lat. Jednak dopiero w czerwcu oficjalnie dowiedzieliśmy się o szczegółach transakcji.
Nowym właścicielem działu aparatów Olympusa zostało JIP (Japan Industrial Partners) - firma specjalizująca się w wydzielaniu, restrukturyzacji i dalszej odsprzedaży podmiotów przynoszących straty. Początkowo istniały więc spore obawy o to, czy tym samym kluczem nowy właściciel nie potraktuje także swojego ostatniego nabytku.
Kolejne tygodnie i miesiące przynosiły jednak więcej informacji i rozwiały największe wątpliwości. Okazało się bowiem, że nowy właściciel zamierza aktywnie rozwijać przejęty dział i widzi w nim także szansę na wizerunkową podporę swojej działalności. Jednym słowem Olympus ma się stać przykładem tego, jak dobrze JIP jest w stanie zarządzać przejętymi podmiotami.
Oczywiście nabywca nie ukrywa tego, że oferta sprzętu zostanie bardziej doprecyzowana, a cała struktura firmy uszczuplona, ale jednocześnie obiecuje inwestycję w technologie i rozwiązania, które do tej pory były traktowane przez Olympusa po macoszemu, jak np. możliwości filmowe aparatów. Nadziei dodawał fakt, że nowy właściciel przejmuje także parki produkcyjne.
Jednocześnie w wywiadzie z serwisem toyokeizai.net prezes JIP, Shinichi Inagaki przekonywał, że już w przyszłym roku firma zacznie przynosić zyski, a dotychczasowa słaba sytuacja działu spowodowana była w dużej mierze niewłaściwym rozdysponowaniem środków w strukturach korporacji. Do momentu finalnego przejęcia wszystkie opisywane działania pozostawały jednak w sferze mniej, lub bardziej prawdopodobnych spekulacji.
Wraz z nadejściem nowego roku dział obrazowania Olympusa oficjalnie przeszedł już w ręce JIP, zmieniając nazwę na OM Digital Solutions. Dziś nowy właściciel wystartował także z witryną om-digitalsolutions.com, będącą wizytówką nowego projektu. Niestety, na tę chwilę nie dowiadujemy się z niej zbyt dużo na temat nadchodzących działań firmy. Większość linków przekierowuje cały czas na strony Olympusa, a w serwisie znajdziemy raptem kilka ogólnych informacji.
Niemniej jednak istotne wydaje się podkreślenie dziedzictwa i innowacji, za które na przestrzeni lat odpowiadał Olympus, a także nakreślenie ogólnych planów rozwoju. Świetną wiadomością jest także fakt, że w struktury firmy wchodzi także dotychczasowy dyrektor działu obrazowania Olympus, Shigemi Sugimoto, który w nowej rzeczywistości będzie funkcjonował jako Representative Director and President.
Oprócz aparatów OM Digital Solutions będzie zajmować się także sprzedażą rejestratorów audio i lornetek. Co ciekawe w zakładce Company Profile znajdujemy także informację o tym, jakoby jedną z odnóg działalności OMDS miało być wypożyczanie sprzętu.
Czyżby nowy właściciel szykował nam rewolucję w postaci subskrypcji na sprzęt foto? Na razie to jedynie wróżenie z fusów, ale podobna usługa, oferująca swobodny dostęp do sprzętu w rozsądnej cenie może być dokładnie tym, czego obecnie potrzebuje rynek aparatów i tym, co może dać byłemu już Olympusowi drugie życie. Biorąc pod uwagę rosnącą liczbę usług subskrypcyjnych na rynku technologicznym, taki koncept nie wydaje się wcale wzięty z kosmosu, a dodatkowo miałby kilka oczywistych plusów.
Przede wszystkim, pozwoliłby on producentowi niejako stanąć obok technologicznego wyścigu innych firm, w którym trudno konkurować mu z obecną ofertą, a jednocześnie zapewnić stały, cykliczny dochód, będący w stanie postawić na nogi dział R&D (Reseach & Development), którego rozwój prezes JIP określał w przytoczonym wyżej wywiadzie jako największe wyzwanie. Powód jest prosty - podczas gdy większość pracowników średniego szczebla weszła pod skrzydła nowej firmy, najważniejsze postacie sekcji działu obrazowania miały zostać oddelegowane na stanowiska w sektorze medycznym Olympusa jeszcze na długo przed przejęciem.
Jest to też o tyle ważne, że według danych na stronie, w obecnej strukturze OM Digital Solutions zatrudnia łącznie ok. 2000 pracowników. To niewiele więcej niż liczy sobie Pentax (ok. 1660 pracowników) i Leica (ok 1800 pracowników), a w dodatku jest to wartość skonsolidowana, obejmująca także jednostki wykonujące pracę w ramach podległych podmiotów - aby przy takich zasobach konkurować w kilku segmentach na coraz trudniejszym rynku fotograficznym, trzeba znaleźć dla siebie właściwą tożsamość. I właśnie subskrypcja może być doskonałą odpowiedzią na ten problem, zwłaszcza że nakierowany jednak w dużej mierze na amatorów, a jednocześnie świetnie rozbudowany i kompletny system Mikro Cztery Trzecie może być idealną platformą do wypróbowania tego konceptu.
Póki co, to jednak tylko gdybanie, a równie dobrze może chodzić o innego rodzaju usługę wypożyczania sprzętu. Odpowiedzi na temat dalszej działalności OM Digital Solutions przyniesie zapewne kilka nadchodzących tygodni, lub miesięcy. O nowościach segmentu Mikro Cztery Trzecie spod szyldu OMDS będziemy was informować na bieżąco.
Więcej informacji znajdziecie na stronie om-digitalsolutions.com.