Akcesoria
Godox V100 - nowa definicja lampy reporterskiej?
Niedawne zmiany w serwisie Shutterstock wywołały sporo szumu w środowisku fotograficznym. Nowo zawiązana koalicja ma nadzieję na przywrócenie starych zasad wynagradzania twórców i ogólne polepszenie sytuacji osób zarabiających na bankach zdjęć.
Tydzień temu informowaliśmy Was o zamieszaniu wokół nowej polityki wynagradzania twórców przez bank zdjęć Shutterstock. W dużym skrócie fotografów oburzył fakt, że w ramach nowego regulaminu wraz z początkiem każdego roku kalendarzowego serwis będzie zerował liczniki sprzedaży, a tym samym anulował marże wypracowane przez fotografów.W praktyce dotknie to wszystkich, ale najbardziej osoby, które traktowały stocki jako dodatkowe źródło przychodu, których zarobki z tego tytułu mogą obniżyć się nawet kilkukrotnie.
Do tej pory Shutterstock pozostawał głuchy na zawodzenie społeczności fotografów oraz na petycję, którą podpisało już prawie 10 tys. osób, ale ten stan rzeczy chce zmienić nowo zawiązana inicjatywa twórców o nazwie Stock Submitters Coalition. Jak czytamy na stronie stowarzyszenia ma ono reprezentować utalentowanych fotografów, ilustratorów, filmowców, animatorów i innych twórców, którzy udostępniają swoje prace agencjom. „Naszym zadaniem jest zapewnienie uczciwego wynagrodzenia za twórczość kreatywną i wspieranie agencji strategiami, które pozwolą osiągnąć ten cel” - czytamy na stronie projektu.
Póki co, stowarzyszenie nawołuje do międzynarodowego bojkotu serwisu Shutterstock poprzez zawieszenie konta na 7 dni, począwszy od 15 do 21 czerwca 2020 roku.
„Nawołujemy, by Shutterstock, będący największą tego typu agencją na rynku, podjął kroki w celu natychmiastowego zaniechania objętej strategii i eksploracji wielu możliwych scenariuszy na zwiększenie wartości zasobów, które powierzyli im twórcy. Zachęcamy, by Shutterstock zaangażował się w dialog, który pozwoli wypracować sensowną wycenę materiału i wynagrodzenie pracy twórców.” - mówi Dimitar Gorgev, rzecznik SSC.
Jak na razie Shutterstock nie ustosunkował się oficjalnie do informacji prasowej Stock Coalition. Nie wiadomo też ile kont zostało zawieszonych. Niestety jak na razie wydaje się, że inicjatywa ma zbyt mały zasięg, by serwis był w stanie rzeczywiście odczuć straty spowodowane wycofaniem portfolia przez użytkowników, co nie znaczy, że nie może się to zmienić.
Do tej pory do grupy Stock Submitters Coaliton w serwisie Facebook dołączyło niespełna 4000 osób. Biorąc pod uwagę ponad 300 mln zdjęć w zasobach banku i 200 000 obrazów wgrywanych do serwisu każdego dnia, działania stowarzyszenia będą kroplą w morzu potrzeb. Gdyby jednak bojkot miał się przedłużyć do działania zapewne dołączyliby także i inni twórcy, co w perspektywie czasu mogłoby zwrócić uwagę inwestorów, zwłaszcza że na giełdowym otwarciu 15 czerwca Shutterstock zanotował widoczny dołek.
Póki co jednak szansę na zmianę są niewielkie, a nie pomaga w tym także pozycja lidera rynku stocków zdjęciowych. O ewentualnym rozwoju tematu będziemy was informować na bieżąco.
Więcej informacji znajdziecie pod adresem stockcoalition.org.