Mobile
Oppo Find X8 Pro - topowe aparaty wspierane AI. Czy to przepis na najlepszy fotograficzny smartfon na rynku?
Wygląda na to, że producenci aparatów nauczyli się paru sztuczek ze świata smartfonów. Czy już niebawem zobaczymy aparaty z kilkoma matrycami?
Choć matryce aparatów z roku na rok stają się doskonalsze, ciągle czekamy na przełom, który pozwoliłby nam zupełnie przestać się martwić o takie sprawy jak zakres dynamiczny czy praca w słabym świetle. Czy okaże się nim zwiększenie liczby matryc w aparacie?
To rozwiązanie popularne wśród producentów smartfonów, którzy coraz częściej wykorzystują łączenie informacji z kilku modułów aparatów celem poprawy jakości zdjęć nocnych czy też symulacji rozmycia nieostrości. Wygląda jednak na to, że już w niedalekiej przyszłości coś podobnego może zagościć w zwykłych aparatach fotograficznych, a przynajmniej na to wskazuje wniosek patentowy Canona, do którego dotarł serwis Canon News.
Według projektu, aparat tego typu będzie wyposażony w półprzepuszczalne lustro, które rozdziela światło tak, by jednocześnie docierało do dwóch matryc umieszczonych względem siebie pod kątem 90 stopni. Według patentu obydwie matryce miałyby być wyposażone także w piksele detekcji fazy, co każe nam wierzyć, że obydwa sensory wykorzystywane byłyby bezpośrednio do fotografowania.
Jakie korzyści może przynieść tego typu konstrukcja? Przede wszystkim takie rozwiązanie znacznie zwiększyłoby możliwości aparatu w kontekście zakresu dynamicznego, gdyż aparat mógłby jednocześnie realizować dwie różne ekspozycje i łączyć je w jeden kadr na etapie przetwarzania obrazu. Mogłoby to także znacznie skrócić proces bracketingu (co wydają się sugerować pozostałe grafiki we wniosku), lub zwiększyć możliwości aparatu w zakresie przetwarzania szumu.
Ale zastosowań może być znacznie więcej. Przede wszystkim w jednej konstrukcji można by zamknąć dwie matryce przeznaczone do różnych zastosowań. Aparat z jednej strony mógłby być więc 100-megapikselowym potworem, przeznaczonym do pracy reklamowej, a z drugiej oferować matrycę o niskiej rozdzielczości, zoptymalizowaną pod kątem filmowania w słabym świetle. Możliwe byłoby też na przykład realizowanie superszybkich serii z krótkimi czasami naświetlania przy jednoczesnej rejestracji filmu.
Oczywiście to nie koniec pomysłów na wykorzystanie tego typu układu, a możliwości ogranicza jedynie pomysłowość projektantów. Podstawowym pytaniem pozostaje jednak to czy kiedykolwiek takie rozwiązanie ujrzy światło dzienne. A jeśli tak to czy będzie on przeznaczone na rynek konsumencki? Biorąc pod uwagę dokonania na rynku mobile, specjalizację rynku fotograficznego i przybierający na sile trend konstruowania jak najbardziej uniwersalnych korpusów dla producentów aparatów wydaje się to jedną z bardziej prawdopodobnych dróg rozwoju (o ile w międzyczasie nie będziemy mieli do czynienia z jakąś niespodziewaną rewolucją w dziedzinie cyfrowego obrazowania). Z drugiej strony tego typu zabieg znacznie zwiększyłby cenę aparatu, a dodatkowo prawdopodobnie wymagał od Canona powrotu do systemu EF (konieczność umieszczenia lustra między obiektywem a matrycą), co wydaje się mało prawdopodobnym scenariuszem.
Ale kto wie. Być może lustrzanki nie powiedziały jeszcze ostatniego słowa.