Akcesoria
Godox V100 - nowa definicja lampy reporterskiej?
Wczoraj firma DJI, gigant rynku latających dronów, zawiązała strategiczną współpracę z niegdysiejszym gigantem rynku fotografii, marką Hasselbad, wykupując mniejszościowy pakiet aktywów firmy. W opublikowanej informacji prasowej obie firmy tłumaczą, że partnerstwo ma na celu wymianę technologicznej wiedzy, rozwiązań oraz doświadczeń i przyniesie producentom obopólne korzyści. Jak mówią, połączenie sił ma pozwolić na “przekraczanie kolejnych granic w technologii obrazowania”.
O jakich granicach mowa? Czy wkrótce zobaczymy konsumenckie drony ze średnioformatowymi matrycami, lub też odwrotnie - limitowane, kolekcjonerskie edycje dronów, sygnowane logiem niemieckiego producenta? Niektórym ciągle po nocach śnią się jeszcze pamiętne modele Hasselblad Lunar i Stellar. Przedstawiciele zapewniają jednak, że współpraca nie ma na celu łączenia marek, a każda z firm będzie podlegać osobnej strategii rozwoju, skupiając się na produkcji rozwiązań charakterystycznych dla swojej branży.
Jaki jest więc prawdziwy powód, dla którego kierownictwo Hasselblada podjęło takie, a nie inne kroki? Producenci nie zdradzają na jaką kwotę opiewa kontrakt, jednak od pewnego czasu pojawiały się plotki, że firma z Niemiec ma problemy finansowe. Wyglądało też na to, że marka przestała mieć na siebie pomysł. Stąd też kilkukrotnie w ciągu ostatnich kilku lat zmieniało się jej kierownictwo. Wygląda więc na to, że “współpraca” z firmą DJI może być próbą ratowania niegdysiejszego giganta rynku fotograficznego.
Dlaczego jednak DJI miałoby zdecydować się na zakup akcji firmy, która ma problemy? Warto zaznaczyć, że dla DJI taka współpraca może przynieść niemałe korzyści. Firma Hasselblad rozpoczęła swoją karierę właśnie od produkcji aparatów dla fotografii lotniczej i przez ponad 60 lat działalności zdążył opracować wiele ciekawych rozwiązań w tym temacie. Wystarczy chociażby wspomnieć zaprezentowany w maju tego roku model A5D, który może być obsługiwany z poziomu kokpitu samolotu i umożliwia synchronizację z innymi jednostkami w celu wygodniejszego mapowania terenu.
Jaki by nie był prawdziwy powód całego przedsięwzięcia, jesteśmy bardzo ciekawi jego efektów. Cała sprawa pokazuje też jak dynamiczny jest obecnie rynek branży oferującej rozwiązania filmowe i fotograficzne. Młoda, wywodząca się z azjatyckiego rynku marka wykupuje znaczną część akcji jednego z najbardziej znanych producentów na świecie. Z pewnością w najbliższych latach będziemy świadkami jeszcze nie jednej, podobnie zaskakującej ‘“kooperacji”.
Więcej możecie przeczytać w oficjalnym oświadczeniu marek Hasselblad i DJI