Akcesoria
Godox V100 - nowa definicja lampy reporterskiej?
Jeżeli ta plotka okaże się prawdą, Canon wywróci rynek aparatów do góry nogami. Według doniesień, w przyszłym roku producent zaprezentować ma aparat pełnoklatkowy w cenie poniżej 800 dolarów.
Pełna klatka, albo nic - tak dziś powoli zaczyna wyglądać rynek aparatów, gdzie mniejsze formaty szybko ustępują popularnością mitycznemu full frame’owi. Za ten stan rzeczy w dużej mierze odpowiada Sony, które przez lata utrzymuje sprzedaż starszych modeli ze swojej oferty, ale teraz oliwy do ognia chce dolać Canon, który przed dwoma laty zapoczątkował trend na tanie pełne klatki niezwykle popularnym modelem EOS RP.
Tamten aparat startował z pułapu 1299 dolarów (w Polsce zestaw z adapterem EF-R kosztował 6600 zł), co drastycznie obniżyło próg wejścia w system producenta i widocznie wpłynęło na sytuację rynkową. Wygląda na to, że już niebawem kolejny raz będziemy przecierać oczy ze zdumienia, a cały rynek może stanąć na głowie. Jak donosi serwis CanonRumors, według rzetelnych źródeł w 2022 roku Canon zaprezentować ma aparat pełnoklatkowy za mniej niż 800 dolarów (czyli około 3000 zł). Nawet biorąc pod uwagę, że na Polskim rynku cena będzie prawdopodobnie bliższa 4000 zł, będzie to nie lada wydarzenie, które przyciągnie do systemu rzeszę nowych użytkowników.
Jeżeli plotki te się potwierdzą, premiera aparatu będzie kolejnym przykładem niezwykle przemyślanej strategii biznesowej, którą w ostatnich latach kieruje się Canon, gdzie niemal każda premiera wychodzi na przeciw oczekiwaniom użytkowników, w jakiś sposób demokratyzuje rynek, a przy okazji obliczona jest na widoczne podcięcie skrzydeł konkurencji.
Pełna klatka w pułapie 3000-4000 tysięcy złotych nie tylko pozwoli odbudować producentowi wymierający powoli segment korpusów amatorskich, ale także pogrążyć konkurencję bazująca na mniejszych matrycach. Tym bardziej, że pod względem ogólnych możliwości aparat będzie musiał być lepszy od EOS-a RP, którego przecież już teraz możemy nabyć w cenie poniżej 4000 zł. Być może zresztą będzie to właśnie model RP II, który w pułapie 6 tys. złotych zrobi miejsce dla innych nowych konstrukcji czy taniejących aparatów wcześniejszej generacji.
Pozostaje jedynie pytanie o to, jak to wszystko będzie funkcjonować w przypadku korpusów APS-C, które także według plotek pojawić mają się w ofercie systemu RF. Jesteśmy jednak przekonani, że i na to producent ma jakiś pomysł.
Źródło: canonrumors.com.