Mobile
Oppo Find X8 Pro - topowe aparaty wspierane AI. Czy to przepis na najlepszy fotograficzny smartfon na rynku?
Wśród plotek pojawia się ostatnio temat nowego body Nikona, które formą miałoby przypominać kultową linię analogów aparatów Nikon FM. Co o nim wiemy?
Pamiętacie jeszcze Nikona Df? Da niektórych ponadczasowy klasyk i zapomniany diament, dla innych koszmarek, który nigdy nie powinien zejść z deski kreślarskiej projektantów. W popularyzacji korpusu z pewnością nie pomogła wygórowana cena oraz pewne braki w specyfikacji, ale kto miał aparat w ręce, ten wie, że fotografowanie nim sprawiało ogromną frajdę.
Wygląda na to, że producent chce powtórzyć wybryk sprzed 8 lat, a przynajmniej tak sugerują pojawiające się ostatnimi czasy w internecie plotki na temat rzekomo nadchodzącego wielkimi krokami modelu Nikon ZFC lub Z-Fc. Czym więc miałby być współczesny korpus retro Nikona? Jeśli donosy okażą się prawdą, będzie to oznaczać, że tym razem producent poszedł zupełnie innym torem rozumowania.
Pokazany w 2013 roku Nikon Df był piękny, ale nie powalał specyfikacją
Przede wszystkim nowe body ma być korpusem APS-C, który pod względem możliwości będzie zbliżony do modelu Z50. Tym samym będzie to raczej aparat kierowany raczej do amatorów, a nie produkt premium nakierowany na najbardziej wymagających fanów marki. Biorąc pod uwagę, że podobnym podejściem kieruje się Olympus (OMDS) wraz z najnowszym modelem E-P7, a także Fujifilm ze swoim X-E4 nie jest to być może wcale taki zły pomysł.
Jeżeli chodzi o sam wygląd, inspirowany ma być on właśnie modelem Df, choć pod względem samego kształtu i ergonomii korpus bardziej przypominać ma aparaty z analogowej serii FM. Generalnie otrzymać mamy kilka mechanicznych pokręteł, ale też współczesne funkcje jak ekran odchylany do pozycji selfie.
W sieci pojawił się nawet mockup nowego aparatu, ale na 99% procent nie jest on prawdziwy. A przynajmniej nie ten ukazujący cały aparat. Wystarczy zwrócić uwagę na irracjonalną w przypadku współczesnych konstrukcji wajchę do zwijania filmu czy oznaczenia dla kodu DX filmu. Na drugim zdjęciu widzimy też zupełnie inne umiejscowienie pokrętła czasów względem kopułki wizjera. Jeśli już powinniśmy sugerować się wyłącznie pierwszym zdjęciem z wycinkiem górnego panelu.
Wśród donosów pojawiają się także informacje o dwóch kompaktowych obiektywach APS, które miałyby zadebiutować wraz z aparatem (28 mm f/1.8 i 35 mm f/1.8), ale które jednocześnie oferowałyby zwykły współczesny design. Mówi się także o cenie, która plasować ma się na poziomie 999 dolarów (ok. 4000 zł), a także o spodziewanej dacie premiery, która miałaby odbyć się już 28 czerwca.
Szczerze mówiąc, jak na tak bliską datę premiery informacji na temat nowego korpusu jest zaskakująco mało. Nie zdziwilibyśmy się więc, gdyby plotki nie znalazły żadnego pokrycia w rzeczywistości. Tym bardziej, że producent ma obecnie na głowie dużo ważniejsze sprawy niż zabawa w retro eksperymenty. Z drugiej strony być może właśnie w takim działaniu Nikon upatruje szansy na zbudowanie ciekawej oferty w segmencie APS-C. Cóż o tym wszystkim powinniśmy przekonać się już w ciągu najbliższych tygodni.
Źródło: photorumors.com.