Mobile
Oppo Find X8 Pro - topowe aparaty wspierane AI. Czy to przepis na najlepszy fotograficzny smartfon na rynku?
Najprężniej działający producent kamer 360° zaprezentował nowy, kierowany na rynek konsumencki model EVO, który pozwoli zarówno na rejestrowanie materiałów sferycznych, jak i filmów stereoskopowych w 180 stopniach. Do tego specjalna nakładka na smartfona, która umożliwi oglądanie materiału 3D bez gogli VR.
Choć kamerom sferycznym nie udało się jeszcze podbić rynku w takim stopniu, jak spodziewali się tego producenci, nisza ta zagospodarowana jest przez coraz doskonalsze modele, po które z roku na rok sięga coraz więcej amatorów rejestrowania wspomnień w ten nietradycyjny sposób. Szczególnie ciekawie prezentują się urządzenia chińskiej marki Insta360, która w krótkim czasie wysunęła się na prowadzenie w tym segmencie, oferując zarówno rozwiązania zupełnie amatorskie, jak i te nakierowane na profesjonalne produkcje wideo.
Ich najnowszy produkt, Insta360 EVO ma szansę stać się popularnym modelem wśród odbiorców szukających niedrogiego, ale funkcjonalnego urządzenia na początek. Przede wszystkim dlatego, że to w zasadzie dwie różne kamery w jednej obudowie.
Dzięki składanej konstrukcji, z urządzenia możemy korzystać jak ze zwykłej kamerki sferycznej, ale także jak z kamery 3D. W zależności od sytuacji możemy więc postawić na dwuwymiarowy materiał 360°, który obejrzeć możemy w goglach VR, bądź też przesuwając kadr palcem na ekranie smartfona, lub na imersyjne nagrania stereoskopowe (3D), dzięki którym otrzymamy wrażenie przestrzenności oglądanego materiału.
Co ciekawe, do tego celu nie będziemy musieli zakładać specjalnych gogli. Wraz z urządzeniem producent zaprezentował bowiem także specjalną nakładkę na smartfona o nazwie HoloFrame, która pozwoli nam cieszyć się materiałem 3D prosto z ekranu smartfona. Nakładka pełni również rolę obudowy ochronnej, dzięki czemu możemy ją mieć zawsze przy sobie.
Jeżeli chodzi o samą specyfikację, jest bardzo podobnie jak bardzo popularny, zaprezentowanym jesienią modelu One X. Otrzymujemy obiektywy o świetle f/2.2, a filmy nagramy w maksymalnej rozdzielczości 5,7K z prędkością 30 kl./s. Jednak już przy rozdzielczości 4K (3840×1920 pikseli) będziemy mogli cieszyć się 50 kl./s, natomiast filmy w zwolnionym tempie 100 kl./s będziemy mogli rejestrować obniżając rozdzielczość do 3008 × 1504 px.
Jeżeli więc chodzi o oglądanie w goglach VR, nadal rozdzielczość przypadająca na jedno oko nie będzie oszałamiająca, ale w przypadku prezentacji na smartfonie, materiały powinny prezentować się naprawdę dobrze. Zwłaszcza, że otrzymujemy stosunkowo wysoką przepływność (do 100 Mb/s), tryb HDR oraz profil Log, który pozwoli na łatwą obróbkę kolorystyczną filmów na etapie postprodukcji. W nagrywaniu płynnych materiałów niebywale pomoże nam także system stabilizacji FlowState, który, jak już pokazał nam przykład modelu ONE X, może zupełnie zastąpić nam gimbala.
Oprócz tego otrzymujemy pełna kompatybilność z programem Adobe Premiere Pro, wsparcie dla gogli Oculus Go, HTC Vive Focus i Samsung Gear VR, możliwość manualnego sterowania ekspozycją, aplikację pozwalającą na łatwą i szybką edycję materiału, wszystkie popularne tryby filmowania znane z innych kamer sferycznych czy wreszcie możliwość wykonywania 18-megapikselowych zdjęć RAW.
To wszystko w cenie 470 euro (około 2000 zł). Nie jest to więc najtańsza kamera sferyczna na rynku, ale biorąc pod uwagę możliwości, jej cena nie jest też nazbyt wygórowana.
Kamera pojawić ma się w sprzedaży w ciągu najbliższych tygodni, a już teraz możemy zamawiać ją w przedsprzedaży ze strony producenta. Na razie nie wiemy, kiedy urządzenie pojawi się na polskim rynku.
Więcej informacji znajdziecie pod adresem insta360.com.