Mobile
Oppo Find X8 Pro - topowe aparaty wspierane AI. Czy to przepis na najlepszy fotograficzny smartfon na rynku?
Wygląda na to, że plotki o nowym topowym modelu E-M1X okazały się prawdą. Producent na jednym ze swoich kanałów w serwisie Youtube opublikował zapowiedź, na której widzimy nowy korpus w akcji.
Gdy podczas tegorocznych targów Photokina Sigma, Leica i Panasonic ogłosiły strategiczną współpracę i zaprezentowały nowy system L, zaczęły pojawiać się głosy wróżące rychły koniec systemowi Mikro Cztery Trzecie. Choć przedstawiciele Panasonica nie powiedzieli ani słowa na temat potencjalnego wycofania się z tego segmentu, możemy spodziewać się, że konieczność rozłożenia sił pomiędzy dwa systemy da większą swobodę działania konkurencji spod znaku Olympusa. Ta nie wydaje się obawiać odpływu użytkowników od systemu. Wręcz przeciwnie - zapowiada nowy korpus kierowany do najbardziej wymagających profesjonalistów.
Plotki na temat nowego flagowego body Olympusa pojawiały się w sieci już od pewnego czasu. Wyciekły nawet zdjęcia, ale wiele osób nadal nie wierzyło w sens wypuszczania dużego reporterskiego body ze zintegrowanym gripem w systemie Mikro Cztery Trzecie. Po pierwsze, producent od zawsze podkreślał kompaktowość swojego systemu. Po drugie, w sytuacjach stadionowych i sztucznego oświetlenia, gdzie, by zamrozić ruch musimy wejść na dużo wyższe czułości ISO, matryce M43 zwyczajnie nie dają rady większym sensorom. A przynajmniej tak było do tej pory.
Czy więc pod tym względem coś się zmieniło? Biorąc pod uwagę zapowiedź, producent jak najbardziej wydaje się widzieć dla siebie miejsce w segmencie profesjonalnej fotografii sportowej. Choć sam zwiastun zdradza niewiele, według plotek, aparat odznaczać ma się 20-milionową matrycą, systemem stabilizacji o skuteczności 7,5 EV, trybem seryjnym 18 kl./s i umożliwiać wykonywanie zdjęć o rozszerzonej rozdzielczości z ręki.
Biorąc pod uwagę zaprezentowane już wcześniej autorskie funkcje, takie jak Pro Capture (rejestracja zdjęć w buforze jeszcze przed wciśnięciem spustu migawki) i niewielkie gabaryty systemowych szkieł, umożliwiające znacznie wygodniejszą pracę (nie bez powodu na klipie z aparatem pojawia się kobieta) tego typu profesjonalna puszka wielu fotografom może przypaść do gustu. Aby jednak ugryźć kawałek tortu zarezerwowany do tej pory właściwie wyłącznie dla firm Canon i Nikon, konieczne będzie doskonałe wyważenie ergonomii i możliwości technicznych aparatu, a także utrzymanie atrakcyjnej ceny.
Czy tak się stanie? O tym przekonamy się już niebawem. Oficjalna premiera aparatu zaplanowana została na 24 stycznia 2019 roku. Przy tym wszystkim pozostaje jedynie pytanie, jak pojawienie się tego typu korpusu wpłynie na kształt oferty producenta. Czy zniknie z niej standardowy model E-M1, by jeszcze bardziej zaakcentować różnice między modelami amatorskimi i profesjonalnymi? No i co linią E-M5? Na następcę drugiej generacji półprofesjonalnego body czekamy już 4 lata. Miejmy nadzieję, że nadchodzące tygodnie rozwikłają te pytania i pozwolą nam szerzej spojrzeć na przyszłe plany producenta.