Akcesoria
Godox V100 - nowa definicja lampy reporterskiej?
Po raz pierwszy o Pixii usłyszeliśmy podczas tegorocznych targów Photokina. Wtedy producent jedynie zapowiedział nowoczesny aparat dalmierzowy i nie zdradził przy tym zbyt wielu szczegółów. Teraz jednak ujawnił znacznie więcej elementów układanki.
PIXII to francuski startup, który światu fotografii dał się poznać na tegorocznych targach Photokina. Gdy już wszyscy sądzili, że to koniec ciekawych premier, firma zapowiedziała swoją wizję odsłony współczesnego dalmierza. We wrześniu mogliśmy zobaczyć projekt nowego modelu aparatu, który ma korzystać z mocowania Leica M. Dowiedzieliśmy się także, że prace nad Pixii Camera (A1112) trwają już od 2015 roku, a ideą stojącą za przedsięwzięciem jest chęć stworzenia „aparatu, który łączyłby w sobie klasyczne rozwiązania i futurystyczny design z nowinkami technologicznymi znanymi z urządzeń mobilnych“.
- Aparat cyfrowy niewiele się zmienił od lat 90. Ale teraz nowa generacja fotografów uczy się fotografii za pomocą smartfona: kto rozumie, dlaczego kamera nadal musi mieć ekran lub kartę SD?“ Prezentujemy radykalne podeście do tego czym powinien być nowoczesny aparat - powiedział David Barth, założyciel PIXII.
Jak już pewnie zdążyliście zauważyć na powyższych fotografiach, Pixii Camera (A1112) to klasyczny dalmierz w futurystycznej wydaniu. Mamy otrzymać optyczny wizjer o powiększeniu 0,67x, który ma być wyposażony w podświetlenie LED zaznaczające ramkę (40/50 mm i 28/35 mm), jak również parametry ekspozycji. W ustawieniach mamy również móc wybrać automatyczną regulację jasności podświetlenia, a także automatyczną korektę paralaksy, dzięki czemu dokładniej ocenimy i zaplanujemy kadr, na przykład podczas fotografowania obiektów z bliskiej odległości.
Pixii to także połączenie manualnej ergonomii z automatyką. Ręcznie ustawimy ostrość oraz przysłonę, zaś czas naświetlania mamy móc ustawić ręcznie lub zdać się na automatykę. Niestety nie wiadomo czy taką funkcjonalność otrzymamy też w przypadku czułości ISO. Wiemy natomiast, że natywne ISO wynosi 200, a dostępny zakres to ISO 100-6400.
Na tylnej ściance aparatu nie znajdziemy żadnego wyświetlacza. Jednak wcale to nie oznacza, że wykonanych zdjęć nie będziemy mogli natychmiastowo podejrzeć. Tu z pomocą przyjdzie urządzenia mobilne, z którym sparujemy Pixii. Dzięki temu każda wykonana fotografia zostanie wyeksponowana na ekranie smartfona czy też tabletu. Aparat nie posiada także slotu na karty SD. W zamian otrzymamy 8 lub 32 GB wbudowanej pamięci i możliwość natychmiastowego importu wykonanych zdjęć na urządzenia mobilne.
Parametry ekspozycji natomiast zostaną wyświetlone na ekranie pomocniczym OLED znajdującym się na górnym panelu, tuż obok nieopisanego pokrętła, który zapewne wyjściowo będzie służył do obsługi czasu naświetlania. Ale być może będzie możliwość jego spersonalizowania, co pewnie zwiększyłoby ergonomię aparatu.
W kwestii specyfikacji producent jest enigmatyczny. Wiemy jedynie, że aparat będzie korzystał z matrycy CMOS o dużych pikselach (5.5µm rozstaw pixeli). Jednak jej rozmiar na razie pozostaje tajemnicą. Do tego mamy otrzymać 12-bitową częstotliwość próbkowania oraz wysoki zakres dynamiczny (60-90dB). Natomiast za prędkość działania ma odpowiadać procesor ARM ze zintegrowanym akceleratorem FPGA.
Body Pixii ma być wykonane z aluminium. Zaś sam korpus o wymiarach 138 x 79 x 33 mm i wadze 460 g ma być zaprojektowany w kolorach: anodowanym srebrze, szarym, matowym czarnym lakier lub węglowym (zamówienie specjalne). Aparat ma także korzystać z litowo-jonowego akumulatora NP-FW50 o pojemności 1000 mAh i zapewniać funkcję ładowania przez USB. Mamy także otrzymać łączność Wi-Fi i Bluetooth.
Na razie to wszystkie informacje, którymi podzielił się producent. Wciąż nie wiadomo kiedy i w jakiej cenie zadebiutuje na rynku Pixii Camera (A1112). Jednak tych szczegółów mamy dowiedzieć się w niedalekiej przyszłości. Wystarczy tylko odwiedzić stronę pixii.fr, by na bieżąco śledzić etapy projektu współczesnego dalmierza z mocowaniem Leica M.