Akcesoria
Godox V100 - nowa definicja lampy reporterskiej?
65-krotny zoom optyczny o ekwiwalencie 21-1365 mm i świetle f/3.4-6.5, nowa 20,3 Mp matryca, usprawniony procesor, rozwinięta ergonomia czy chociażby nagrywanie w rozdzielczości 4K - to tylko niektóre z cech zaprezentowanego Canona PowerShot SX70 HS.
Canon poszerzył swoją ofertę superzoomów i zaprezentował model PowerShot SX70 HS, czyli następcę popularnego SX60, który swoją premierę miał przed czterema laty. W tym czasie producent znacznie usprawnił całą konstrukcję wyposażając ją w najnowsze i najbardziej zaawansowane rozwiązania. W efekcie SX70 HS ma okazać się optymalną propozycją dla miłośników fotografowania dzikiej natury, ptaków, samolotów, księżyca czy zbliżeń z imponującej odległości.
Zaprezentowany Canon PowerShot SX70 HS to sporo nowości, które od razu rzucą się w oczy, gdy tylko spojrzymy na specyfikację. Zacznijmy jednak od przyjrzenia się temu, co nie zostało zmienione. Nowy model korzysta z tego samego stabilizowanego optycznie obiektywu, który zapewnia 65-krotny zoom optyczny o ekwiwalencie 21-1365 mm i zmiennym świetle f/3.4-6.5. Taki zakres wydaje się imponujący, niemniej jednak Canon wypada blado przy swoim największym konkurencie. Nikon Coolpix P1000 zapewnia bowiem rekordowe w tym segmencie 125-krotne przybliżenie o ekwiwalencie 24-3000 mm i światłe f/2.8-8.
Niemniej jednak PowerShot SX70 HS ma asa w rękawie, dzięki któremu będziemy w stanie „podejść“ nieco bliżej. Dzięki technologii ZoomPlus zakres ogniskowej aparatu można będzie rozszerzyć do wartości 2730 mm, ale w tym przypadku będziemy mieli już do czynienia z cyfrowym przybliżeniem obrazu. Natomiast funkcja Zoom Frame Assist Lock dodatkowo ułatwi kadrowanie podczas pracy najdłuższych ogniskowych, pomagając przy tym utrzymać w kadrze obiekty będące w ruchu. A co jeśli zechcemy sfotografować rzeczy z bliskiej odległości? Producent pomyślał też i o tym. Tryb makro ma pozwolić uchwycić obiekty niemal dotykające obiektywu, przy jednoczesnym zachowaniu ostrości.
Jednak najwięcej zmian na lepsze znajdziemy we wnętrzu SX70 HS. Producent wyposażył go w nową 20,3-megapikselową matrycę 1/2.3 BSI-CMOS, która zapewnia o 25% wyższą rozdzielczość niż 16,1 Mp sensor zastosowany w poprzednim modelu SX60 HS. Do tego otrzymujemy najnowszy procesor obrazu DIGIC 8, który ma znacznie poprawić osiągi aparatu. Fotografować będziemy w stanie z maksymalną prędkością 10 kl./s (5.7 kl./s w trybie ciągłego autofokusa) w przedziale ISO 100-3200. Natomiast zdjęcia zapiszemy w bezstratnym formacie RAW, co daje dodatkowe możliwości podczas postprodukcji w programach graficznych. Z kolei entuzjaści filmowania będą mogli nagrywać w rozdzielczości 4K 30p (120 Mbps). Jest także możliwość tworzenia filmów poklatkowych, jak również wyciągnięcia z materiału 4K pojedynczej klatki i zapisania jej jako odrębne zdjęcie.
„Ergonomia nowego aparatu czerpie z najlepszych rozwiązań, znanych z cyfrowych lustrzanek Canon“ - zaznacza producent. W rzeczywistości jednak wygląd nowego SX70 HS niemal do złudzenia przypomina swojego poprzednika. Otrzymujemy zatem design zbliżony do amatorskich lustrzanek z wyraźnie zaakcentowanym gripem pokrytym gumową okładziną oraz intuicyjnym rozkładem przycisków i pokręteł. Jednak mimo podobnego wyglądu nowy model wyróżnia się kilkoma kwestiami. Otrzymujemy usprawniony elektroniczny wizjer OLED o 2.36 milionami punktów, co jest wyraźną poprawą względem zastosowanego w poprzedniku wyświetlacza LCD o rozdzielczości 922 tys. punktów. Poza tym wizjer wyposażono w końcu w czujnik oka, którego brakowało w poprzedniej generacji superzooma. Kadrować ujęcia z mniej wygodnych pozycji i nietuzinkowych perspektyw będziemy także za pomocą odchylanego i obracanego 3“ ekranu TFT LCD o rozdzielczości 922 tys. punktów. Niestety wyświetlacz nie otrzymał dotykowego panelu. Po stronie zmian należy zapisać również przełącznik zooma, który znajdziemy na obiektywie, a także zniknięcie z korpusu gorącej stopki, do której - w poprzednim modelu - mogliśmy podpiąć zewnętrzne lampy i akcesoria.
Nie mogło natomiast zabraknąć programowych usprawnień. Funkcje Auto Image Sync i tryb Transfer pozwolą natychmiast zgrać multimedia na urządzenia mobilne oraz komputery. Z kolei dzięki aplikacji Canon Camera Connect (Android/iOS) skopiujemy nasze zdjęcia na smartfon lub tablet. Jest także możliwość zdalnego fotografowania (Remote Live View) przy pomocy urządzeń mobilnych.
Canon PowerShot SX70 HS będzie dostępny w sprzedaży od listopada. Za aparat zapłacimy około 550 dolarów. Polska cena nie jest jeszcze znana.