Leica M-D (Typ 262) - analogowa cyfra

Autor: Maciej Luśtyk

28 Kwiecień 2016
Artykuł na: 2-3 minuty

Jak sprawić, by cyfrowy korpus dostarczał iście “analogowych” doznań? Nowa Leica M-D to powrót do korzeni fotografii, gdzie przed wciśnięciem spustu należało pomyśleć, a zdjęcia mogliśmy obejrzeć dopiero po wywołaniu.

O takim aparacie niejednokrotnie rozmawialiśmy w naszej redakcji. Cyfrowe wnętrze zamknięte w korpusie, który imitowałby pracę z analogiem i pozwolił na nowo odkryć radość z fotografowania. Po części przecież za magię tradycyjnej fotografii odpowiadał fakt, że skupialiśmy się wyłącznie na podstawowych parametrach ekspozycji, a zdjęć nie mogliśmy oglądać na bieżąco i z niecierpliwieniem wyczekiwaliśmy wywołania kliszy.

Takich doznań chce dostarczyć nam Leica z najnowszym modelem M-D (Typ 262). To aparat cyfrowy zbudowany na wzór klasycznego dalmierza z serii M. Nie uświadczymy tu nawet ekranu, a kontrola wszystkich parametrów będzie odbywać się mechanicznie, przy pomocy pokrętła czasów, pierścienia ekspozycji i stylizowanego na retro pokrętła czułości ISO. Esencja fotografii?

Jedyną formą podejrzenia kadru będzie celownik optyczny z automatyczną kompensacją paralaksy. Jakość dostarczanych zdjęć ma być więc współmierna z naszym fotograficznym doświadczeniem. Jedynym udogodnieniem będzie tutaj tryb preselekcji przysłony.

We wnętrzu aparatu znajdziemy jednak technologię z najnowszych cyfrowych modeli aparatów Leiki. Za powstawanie obrazu odpowiedzialna będzie pełnoklatkowa 24-megapikselowa matryca CMOS, która dostarczy zdjęć w rozdzielczości 5976 x 3992 pikseli i pozwoli na zapisywanie ich jako bezstratnie skompresowane RAW-y na kartach SD o pojemności do 32 GB.

Fotografować będziemy mogli w zakresie czułości ISO 200-6400, a aparat oferować będzie także tryb seryjny. Na razie nie wiemy jednak o jakiej prędkości. Tylne pokrętło nastaw z kolei prawdopodobnie odpowiadać będzie za korektę ekspozycji.

Aparat trafi na rynek w cenie 5995 Euro czyli około $6700. Warto zaznaczyć, że to więcej niż przyjdzie nam zapłacić za cyfrowy, wyposażony w ekran model M (Typ 262). Ale Leica zdążyła nas już przyzwyczaić do tego, że w świecie czerwonej kropki, mniej często oznacza “więcej.

Więcej informacji znajdziecie pod adresem leica-camera.pl.

Skopiuj link

Autor: Maciej Luśtyk

Redaktor prowadzący serwisu Fotopolis.pl. Zafascynowany nowymi technologiami, choć woli fotografować analogiem.

Słowa kluczowe:
Komentarze
Więcej w kategorii: Aparaty
OM System zaprezentuje nowy aparat retro. Premiera 6 lutego
OM System zaprezentuje nowy aparat retro. Premiera 6 lutego
OM System buduje napięcie i w kolejnej prezentacji wideo powoli odsłania nowy aparat. Będzie to korpus nawiązujący do analogowego modelu z 1972 roku, a oficjalna prezentacja ma nastąpić 6...
8
Instax Wide Evo - nareszcie cyfrowy Instax na duże wkłady. To najlepsze, co ma do zaoferowania natychmiastowy system Fujifilm
Instax Wide Evo - nareszcie cyfrowy Instax na duże wkłady. To najlepsze, co ma do zaoferowania...
Instax prezentuje prawdopodobnie najlepszą i najbardziej zaawansowaną konstrukcję ze swojej oferty aparatów natychmiastowych. Wide Evo łączy funkcję aparatu i drukarki do smartfona,...
20
Zimowy Cashback Sony - ostatnia szansa na zakupy!
Zimowy Cashback Sony - ostatnia szansa na zakupy!
Jeszcze tylko do końca stycznia możecie skorzystać z zimowej oferty Cashback na aparaty i obiektywy Sony E. Ale to nie jedyna zimowa promocja.
3
Powiązane artykuły
Wczytaj więcej (3)