Akcesoria
Godox V100 - nowa definicja lampy reporterskiej?
Układy M2 Pro i M2 Max, które oferują m.in. kolejno do 32 i 96 GB pamięci operacyjnej oraz lepszą optymalizację poboru mocy stały się bazą dla najnowszej generacji komputerów Macbook Pri i Mac Mini. Z taką specyfikacją uciągną wszelkie realizacje foto-wideo.
Procesory M1 wprowadziły rewolucję, która na dobre zmieniła rynek kreatywny. I choć nadal pokrywają większość zapotrzebowań osób pracujących z filmem i fotografią, wydajności nigdy za wiele. Zwłaszcza, że niemal z roku na rok rosną też rozdzielczości matryc i rozmiary plików. Ze wszelkimi najbardziej wymagającymi procesami poradzić mają sobie nowe procesory M2 Pro i M2 Max, które debiutują wraz z najnowszymi odsłonami komputerów z serii Macbook Pro i Mac Mini.
Podstawowy procesor M2 oferuje wsparcie do 24 GB pamięci i 10 rdzeni GPU, oferując około 35 większą wydajność od podstawowego układu M1. Modele M2 Pro i M2 Max podnoszą ten wynik kolejno do 32 i aż do 96 GB pamięci. Układ M2 Pro wspiera do tego do 12 rdzeni CPU i 19 rdzeni GPU, oferując przepustowość na poziomie 200 GB/s, co przełożyć ma się na około 40% większą (względem M1 Pro) wydajność w aplikacjach typu Adobe Photoshop. Sam procesor ma być też ok. 80% szybszy niż układy oparte o procesory Intel Cole i9.
Te imponujące wyniki pozostają jednak w cieniu przy wydajności układu M2 Max, który również wspiera do 12 rdzeni CPU, ale aż 38-rdzeni GPU i przepustowość na poziomie 400 GB/s. Tak upakowany, nowy procesor zapewni nam około 30% większą względem modelu M1 Max. Dodatkowo, dzięki podwójnemu układowi przyspieszenia dla natywnie kodowanych formatów H.264, H.265 i ProRes, wydajność pracy z wideo ma być dwukrotnie większa niż w przypadku procesora M2 Pro. Jednym słowem w najwyższej specyfikacji otrzymamy bestię, która, o ile nie pracujemy z wymagającymi realizacjami 3D, powinna poradzić sobie z absolutnie każdym zadaniem.
Procesor M1 Max póki co dostępny jest jedynie w nowych Macbooków Pro, podczas gdy M2 Pro trafi także do nowego Maca Mini (który po raz pierwszy oferowany jest również ze standardowym układem M2). W przypadku nowych Macbooków, nie uświadczymy wielu zmian względem zeszłorocznych modeli opartych o układy. Jedyna zmiana na zewnątrz to złącze HDMI w standardzie 2.1, które pozwoli na podłączenie 4 zewnętrznych ekranów.
Zwiększyła się natomiast wydajność baterii, która wynosi do 22 godzin dla wersji 16” i 18 godzin dla modelu 14”. Za lepszą łączność bezprzewodową odpowiadać będą z kolei usprawnione moduły Wi-Fi 6E i Bluetooth 5.3. Ekrany i reszta specyfikacje pozostaje bez zmian.
W przypadku komputerów Mac Mini, w zależności od wybranego układu (M2 lub M2 Pro), podłączymy do nich od 2 do 3 monitorów. W przypadku modelu M2 Pro otrzymamy też wsparcie dla ekranów 8K, podczas gdy możliwości bazowego modelu kończą się na rozdzielczości 6K. Oprócz tego wersja podstawowa oferuje tylko 2 złącza Thunderbolt 4, podczas gdy w wersji Pro jest ich 4. Obydwa modele wykorzystują też te same usprawnione moduły łączności bezprzewodowej co najnowsze Macbooki.
Jeśli chodzi o ceny, wiadomości są zarówno dobre, jak i złe. Zacznijmy od dobrych. W podstawowej specyfikacji Mac Mini M2 z 8-rdzeniowym CPU, 10-rdzeniowym GPU, 8 GB RAM-u i 256 GB przestrzeni dyskowej kosztuje tylko 3499 zł. Ceny wersji M2 Pro z 16 GB RAM-u i dyskiem 512 GB zaczynają się z kolei od 7499 zł.
Znacznie mniej atrakcyjnie prezentują się ceny nowych Macbooków. Podstwowa specyfikacja z układem M2 Pro, 16 GB RAM-u i dyskiem 512 GB to wydatek 11 999 zł w przypadku modelu 14” i aż 14 999 zł w przypadku wersji 16”. Ceny z procesorem M2 Max zaczynają się z kolei od 18 599 zł dla wersji 14” i 20 999 zł dla modelu 16”.
Więcej informacji znajdziecie na stronie apple.com.