Mobile
Oppo Find X8 Pro - topowe aparaty wspierane AI. Czy to przepis na najlepszy fotograficzny smartfon na rynku?
Dziś produkujemy więcej materiałów wideo niż kiedykolwiek, a platformy takie jak Youtube otworzyły przed twórcami zupełnie nowe możliwości zarobku i budowania kariery. Ciągle jednak za całą stronę produkcyjną odpowiadają w większości oni sami, co obniża jej wartość. Zmienić ma to stworzony przez Polaków, upakowany funkcjami i wyjątkowo uniwersalny slider InMotion.
Obecnie każdy z nas ma w kieszeni kamery, o których jeszcze do niedawna twórcy amatorskich produkcji mogli jedynie pomarzyć. Dlaczego więc nie zalewają nas z każdej strony filmy o wysokiej wartości produkcji? Głównie dlatego, że nadal doskonała większość osób tworząca materiały do internetu musi samemu spełniać rolę operatora, scenarzysty, montażysty i prezentera. Nic dziwnego, że przy tak ograniczonych możliwościach wiele filmów nie wygląda tak, jak chcieliby tego ich twórcy.
Sytuację tę zmienić postanowił zespół Polaków, stojący za projektem slidera InMotion, który cieszy się aktualnie wyjątkowo dużym zainteresowaniem w serwisie Kickstarter. Na tyle, że kwotę potrzebną na sfinansowanie produkcji twórcom urządzenia udało się zebrać w raptem 7 godzin od startu.
Czym więc właściwie jest InMotion? To zmotoryzowany slider do smartfonów, kamer sportowych i niewielkich aparatów, który przenieść ma amatorskie produkcje wideo na wyższy poziom. Jak chce to zrobić? Kluczem jest mnogość funkcji i dedykowana aplikacja mobilna (wersje Android i iOS), która jest czymś więcej niż tylko zdalnym pilotem.
Oprócz funkcji programowania jazdy, aplikacja kontroluje także moduł aparatu w smartfonie, co pozwala m.in na śledzenie twarzy, kontrolę parametrów filmowania, a także streaming filmów na żywo - rzecz, która właśnie przeżywa prawdziwy boom.
Otrzymujemy też wiele różnych trybów współpracy ze sliderem. Dzięki obracanej platformie, oprócz tradycyjnych slide’ów, do ujęć w ruchu możemy dodać efekt panningu. Przy obecności funkcji podążania za twarzą filmowanej osoby, czy wyzwalania rejestracji za pomocą ruchu, InMotion staje się naszym osobistym, zautomatyzowanym operatorem kamery, który sprawdzi się chociażby w przypadku nagrywania wywiadów. Dodatkowo twórcy oferują osobne czujniki ruchu, których możemy użyć, by wyzwalać rejestrację z większej odległości, co przydać ma się chociażby w przypadku nagrywania wyczynów sportowych.
Na deser mamy funkcję nagrywania timelapsów, na których, jeśli zdecydujemy się na format RAW, będziemy mogli dokonać błyskawicznej korekcji kolorystycznej przy wsparciu chmury InMotion. Zapewni nam ona także dodatkową przestrzeń dyskową. Póki co, funkcja ta nie jest przewidziana jako darmowa, choć jeśli zbiórka przekroczy kolejny próg finansowy, twórcy udostępnią nieodpłatnie użytkownikom 1GB na dysku w chmurze.
Sam system slidera mierzy 41,6 x 13 x 8 cm i przy korzystaniu z jego pełnej funkcjonalności pozwoli nam unieść urządzenia o wadze do 2 kg (1 kg w przypadku wykonywania ruchów w pionie). To wystarczająco by umożliwić wygodną pracę nawet z bezlusterkowcami. Ponadto otrzymujemy baterię, która pozwoli na 6 godzin ciągłej pracy. Co do samej długości jazdy, standardowo otrzymujemy ramię o długości 38 cm, ale dokładając drugi moduł, wydłużymy ją maksymalnie do 76 cm. Z kolei dzięki możliwości zaczepienia mocowań, całość możemy przekształcić w ciekawy rig.
Trzeba przyznać, że konstrukcja wydaje się dobrze przemyślana i nakierowana na właściwego odbiorcę. Do tego całość oferowana jest w całkiem rozsądnej cenie 247 dolarów. Odpowiedź na powyższe pytanie poznamy jednak dopiero gdy produkt trafi w ręce odbiorców, na co będziemy musieli poczekać do czerwca 2018 roku (jeśli wszystko pójdzie po myśli twórców). Trzymamy kciuki.
Więcej informacji znajdziecie na stronie produktu w serwisie Kickstarter.