Mobile
Oppo Find X8 Pro - topowe aparaty wspierane AI. Czy to przepis na najlepszy fotograficzny smartfon na rynku?
Edelkrone zaprezentowało statyw, który odmienić ma prace wideo. Tripod X sam się poziomuje, pozwala na zdalne regulowanie wysokości i umożliwia programowanie sekwencji ruchów oraz sparowanie z systemami Motion Control. Do tego wszystkiego udźwignie nawet najcięższe zestawy kamerowe.
Czy statywy, od lat doskonale sprawdzające się w swojej „analogowej” formie, wymagają ulepszeń? Biorąc pod uwagę sposób i długi czas użytkowania, pakowanie w nich elektroniki może pozornie jedynie przysporzyć problemów. Co innego, jeśli tego typu system jest w stanie otworzyć przed nami nowe możliwości kreacji.
Po raz pierwszy o pomyśle stworzenia samopoziomującego się statywu usłyszeliśmy niemal dokładnie rok temu przy okazji modeli Benro Theta. Te jednak trafią na rynek dopiero w marcu, a już teraz z podobnym pomysłem zadebiutowało Edelkrone. I trzeba przyznać, że to koncept, który ma szansę sprawdzić się dużo lepiej w praktyce od propozycji Benro.
Edelkrone Tripox X został pomyślany jako król statywów filmowych. Z racji dużej wagi (aż 9 kg) raczej nie spojrzą na niego użytkownicy zainteresowani fotografią. W świecie wideo może jednak wywołać sporo szumu. Duża masa przekłada się także na duży udźwig (20 kg), co pozwoli obsłużyć nawet bardzo ciężkie zestawy. Do tego statyw oferuje praktyczny zakres wysokości (34-148 cm), co pozwoli na swobodną realizację większości typów ujęć. I w końcu najważniejsze - wszelkich regulacji dokona bez konieczności naszej manualnej ingerencji.
Dzięki wbudowanym silnikom, statyw sam się poziomuje, a przy pomocy interfejsu lub aplikacji mobilnej jesteśmy w stanie zdalnie sterować jego wysokością, a także pochyleniem. W efekcie znacznie ograniczy to konieczność fizycznego „mocowania się” z ciężkim sprzętem na planie i prawdopodobnie ograniczy także ryzyko wypadku. Co więcej, mechanizm statywu Tripod X pozwoli nam także na nowe sposoby pracy.
Jako osobne akcesorium, Tripod X pozwolić ma na tworzenie ruchomym sekwencji time-lapse na zasadzie zmotoryzowanego slidera. Prawdopodobnie systemu poruszania nogami będziemy mogli używać także do zwykłych sekwencji wideo, co może okazać się pomocne chociażby w przypadku filmowania produktów.
Prawdziwie zaawansowane oblicze statyw ukaże przed nami jednak dopiero w przypadku połączenia z innymi urządzeniami Motion Control ze stajni Edelkrone. W przypadku sparowania ze sliderem, jibem czy zmotoryzowaną głowicą otrzymamy funkcjonalny, w pełni zdalny system kontroli ruchu kamery, którego regulacja powinna być dużo szybsza niż w przypadku manualnych rozwiązań. Co najważniejsze, w pełni naładowana bateria pozwolić ma na wykonanie około 300 regulacji, co przełożyć ma się na kilka tygodni pracy.
Minusem jest ograniczone pole zastosowań statywu. Producent radzi unikać piasku i pyłu i informuje, że statyw nie jest uszczelniony przed wilgocią. Będzie to więc konstrukcja przeznaczona raczej wyłącznie do filmowania we wnętrzach lub przy dobrej pogodzie.
Statyw Edelkrone Tripod X wyceniono na 2599 dolarów, czyli około 10 500 zł. Dokładnej polskiej ceny ani daty dostępności jeszcze nie znamy.
Więcej informacji znajdziecie na stronie edelkrone.com.