Akcesoria
Godox V100 - nowa definicja lampy reporterskiej?
Na ostatni etap konkursu przesłano mniej zdjęć niż w poprzednich odsłonach. Temat "Manipulacje" okazał się dużym wyzwaniem dla naszych czytelników. Pierwsza i druga selekcja poszły w miarę szybko - parę zdjęć odpadło za niespełnienie warunków technicznych, większość za brak związku z tematem. Problemy zaczęły się, gdy została dziesiątka i trzeba było odrzucić jeszcze cztery zdjęcia. I tu, prawie każdy z członków jury miał inny pomysł. Dopiero po rozmowach i negocjacjach, jury udało się ustalić szóstkę 4. etapu Czteroboju.
Tak jak w pierwsze rundzie, w gronie jury zasiadł Maciek Stępiński - fotografik, malarz, autor filmów i instalacji oraz wykładowca Akademii Fotografii. O swoim stosunku do manipuacji w obrazie napisał: Interwencja cyfrowa w obraz fotograficzny jest mi bliska, bo sam modyfikuje swoje prace. W przypadku moich zdjęć, z początku był to zabieg czysto formalny, mający na celu zapanowanie nad kompozycja, poprzez eliminacje "niepotrzebnych" elementów obrazu. Z czasem proces manipulacji poszedł w kierunku antydokumentu - tworzenia obrazów fotograficznych pozbawionych informacji umożliwiających usytuowanie miejsca i czasu wykonania zdjęcia. Był to sposób na zdominowanie rzeczywistości.
Dlatego tez wybrałem fotografie, które są na granicy rzeczywistości (zdjęcia Andrzeja Marczuka), wywodzą się z "prawdziwych" zdjeć (praca Sebastiana Pająka), a zabieg manipulacji nie jest zbyt intensywny. Obraz fotograficzny wprowadza raczej w zakłopotanie, kieruje czasem odbiorcę w absurdalnym kierunku, powodując to przyjemne uczucie niepewności znane z kina (praca Tomasza Juliusza Wojtczaka).
Ciekawa jest też praca Michała Bojary nawiązujacą w swojej prostocie do "klasycznego" traktowania negatywu, jako wyjściowego materiału badań i eksperymentów. - M.Stępiński
Większością głosów (4/6 jurorów nagrodziło autora dziesiątką) pierwsze miejsce w 4. rundzie zajął Andrzej Marczuk.
W swojej pracy Andrzej Marczuk użył estetyki niejednokrotnie wykorzystywanej w fotografii, często za sprawą kamery wiekoformatowej. Pomimo tego, zdjęcia Marczuka urzekły nas klimatem i poziomem technicznym autora, a nawet jeżeli znaleźliśmy podobieństwo do innych fotografów, to tylko dobrze świadczy o autorze, bo przychodziły nam na myśl znane nazwiska.
Drugie miejsce zajęło zdjęcia Sebastiana Pająka, którego "prosta" praca od samego początku była w gronie faworytów..
Zdjęcie Tomasza Juliusza Wojtczaka było faworytem Macieja Stępińskiego, natomiast o jego trzecim miejscu zadecydowała suma głosów. Choć nie każdego z członków jury przekonał filmowy charakter zdjęcia, to większość dość wysoko oceniła technikę i pomysłowość autora.
Pozostałe punkty zostały przyznane następującym osobom:
Czwarta runda Czteroboju fotograficznego miała być decydująca i jest. Pomimo nie zdobycia przez Marcina Liberskiego - dotychczasowego lidera konkursu - żadnych punktów w ostatnim etapie, jego pozycja nie została zagrożona. Z dużą przewagą punktową do innch uczestników konkursu tytuł Grand Prix Czteroboju fotograficznego zdobył Marcin Liberski. Najbliżej laureata znalazł się Tomasz Juliusz Wojtczak, który dzięki zajęcia III miejsca i 6 punktów w ostatnim etapie, przesunął się na pozycję drugą.
Uczestnikom "Czteroboju fotograficznego" serdecznie dziękujemy za udział we wszystkich czterech rundach konkursu, a laureatom gratulujemy!
Końcowa punktacja Czteroboju fotograficznego:
1. Marcin Liberski 18 pkt. - Grand Prix
2. Tomasz Juliusz Wojtczak 12 pkt.
3. Michał Bojara 11 pkt.
Paweł Baldauf 11 pkt.
4. Małgorzata Skoczylas 10 pkt.
Andrzej Marczuk 10 pkt.
5. Piotr Filutowski 8 pkt.
Sebastian Pająk 8 pkt.
6. Jacek Gąsiorowski 6 pkt.
Marcin Filipowicz 6 pkt.
7. Paweł Królikiewicz 4 pkt.
Maciej Zygmunt 4 pkt.
Tomasz Seweryn 4 pkt.
Dominika Kalman 4 pkt.
8. Anna Kowalczyk 2 pkt.
Wojciech Rosegnal 2 pkt.
Krzysztof Kowalski 2 pkt.
9. Łukasz Majchrzyk 1 pkt.
Roksana Mica 1 pkt.
Poniżej zamieszczamy obszerny komentarz Maćka Stępińskiego na temat manipulacji w fotografii:
Wykorzystanie techniki cyfrowej we współczesnej fotografii jest powszechne od wielu lat. Od niedawna jednak ingerencja w obraz fotograficzny stała się dostępna niemalże dla każdego. Istnieje wiele możliwości manipulacji obrazem, kolorem, kompozycją i elementami przedstawienia. Fotografia jest bardzo wszechstronnym i "szybkim" medium, a współcześni twórcy wykorzystują ją zarówno do tworzenia obrazów, jak i prac przestrzennych, projekcji, wideoinstalacji.
Od czasów solaryzacji Man Ray'a, który eksperymentował z procesami chemicznymi w laboratorium, fotosyntezy Krzysztofa Pruszkowskiego nakładającego kilkanaście negatywów, fotokolaży Horowitza budującego zdjęcia w "pierwszym" Photoshopie, czy Erica Rondepierre'a pracującego bezpośrednio na kliszy filmowej, wiele się zmieniło... .Dzisiaj, fotografujący ma do dyspozycji komputery, powszechnie dostępne usługi skanowania oraz dziesiątki modeli aparatów cyfrowych, od tych niedrogich po najnowsze modele, z możliwością natychmiastowej ingerencji w obraz na dotykowym ekranie.
Pozostaje jednak pytanie, czemu ma to służyć.
Podejmując temat "Manipulacje" czteroboju fotograficznego, którego organizatorem jest Akademia Fotografii oraz serwis fotopolis.pl, chciałbym przedstawić kilku współczesnych artystów, którzy zajmują się tworzeniem prac z wykorzystaniem technik cyfrowych w fotografii. Jest to propozycja, mam nadzieję, różnorodna, bo temat jest bardzo obszerny i brak tu miejsca na szczegółową analizę zjawiska. Myślę, że prace tych artystów mogą posłużyć jako inspiracje do własnych działań i poszukiwań.
Mathieu Bernard-Reymond, laureat francuskiej nagrody "Fondation CCF pour la photographie", posługuje się średnioformatowym aparatem, którym wykonuje seryjne zdjęcia. Następnie, z wielkim wyczuciem i znajomością technologii cyfrowej, nakłada je na siebie. W krystalicznie czystym, przetworzonym pejzażu pojawiają się ludzie, których artysta "śledzi", obserwuje ich zachowanie. Jak w sekwencjach filmu, powiela ich obecność w czasoprzestrzeni. Powstają niemożliwe obrazy z pogranicza kinowych stop klatek, teatralnej choreografii. Puste krajobrazy, w które wtargnął człowiek. Poprzez doskonałe odwzorowanie i neutralne światło zdjęcia Reymonda wyglądają jak makiety - nie realnie i idealnie.
Christiane Feser, młoda niemiecka artystka, podobnie jak] Aneta Grzeszykowska posługując się cyfrową techniką, kreuje doskonałej jakości "portrety" nieistniejących osób. "Modelki" patrzą zdecydowanie na widza, a ich niepokojąco nieprawdopodobny wygląd powoduje skojarzenia ze sklepowymi manekinami, poprawianymi zdjęciami reklamowymi, czy manipulacjami genetycznymi.
"Bionic Angels" to najnowszy projekt Michaela Najjara, artysty urodzonego w Niemczech. Jest to seria portretów człowieka ery "post-human existence" z okresu przemiany gatunku ludzkiego pod wpływem, tzw. GRIN (Genetykę, Robotyzację, Informatykę i Nanotechnologię), który ma nam zapewnić nieśmiertelność. Zaniepokojony rozwojem genetyki, szybkimi zmianami w świadomości społeczeństwa epoki transgenicznej żywności i badaniami nad możliwościami ingerencji w ludzki organizm Najjara tworzy fotografie z wyidealizowanymi do granic doskonałości portretami ( 'la "Majka z Kosmosu"). Inne prace tego artysty przedstawiają przerażające kompozycje ludzkich ciał inspirowane "Grupą Laokona".
Najjara jest absolwentem prywatnego Bildo University w Berlinie, pierwszej uczelni z wydziałem "new media art", łączącym fotografię, wideo i nowe technologie.
Kolejny artysta, Cedric Tesseire, absolwent Villa Arson, obecnie współtwórca la Station jest przede wszystkim malarzem. Tworzy monochromatyczne kompozycje nakładając lake na dibond (podwójne aluminium) lub płyty MDF. Francuski artysta swój malarski warsztat przeniósł bezpośrednio do fotografii. Posługując się cyfrową obróbką zdjęć, Tesseire produkuje eleganckie w formie fotografie-obiekty (laminowane na błyszcząco odbitki lambda naklejone na aluminium). "To jest inny sposób spojrzenia na pejzaż. Te piksele rozciągnięte na zdjęciu są ograniczeniem rzeczywistości do zaledwie kilku warstw." Tesseire chciałby powiększyć swój projekt do skali architektonicznej i zbudować monumentalne kompozycje, które zdobiłyby fasady budynków (np.Plac Massena w Nicei).
Fascynacja architekturą, nowymi technologiami, postrzeganie świata poprzez malarstwo i modyfikowaną fotografię stwarza nową jakość i jest przykładem na to, w jaki sposób, poruszając się swobodnie po różnych technikach, współczesny artysta poddaje manipulacji obraz rzeczywistości. Rzeczywistości, którą od wieków człowiek próbuje ulepszać i modyfikować.
sierpień 2007-08-04
PS. Polecam obejrzeć prace: Gosberta Gottmana, Simona Gallusa i projekt "spaces and places" Andreasa Gefellera przypominający fotografie polskich mieszkań Smagi/Grzeszykowskiej (galeria Raster).