Akcesoria
Godox V100 - nowa definicja lampy reporterskiej?
Optyka z rynku wtórnego to doskonały sposób, by zaoszczędzić tysiące złotych na rozbudowie naszego fotograficznego arsenału. Przy zakupie obiektywu z drugiej ręki trzeba jednak sprawdzić kilka rzeczy, by nowy zakup nie okazał się przysłowiowym kotem w worku.
Używanych obiektywów nie trzeba się bać. W końcu to precyzyjne narzędzia, które użytkowane właściwie, zachowują swoje możliwości przez długie lata. Podczas kupowania szkieł w serwisach aukcyjnych czy komisach warto jednak upewnić się, że rzeczywiście tak były używane. Jeśli wszystko jest w porządku, tego typu transakcja pozwoli nam zaoszczędzić niekiedy tysiące złotych na danym obiektywie.
Jeśli decydujemy się na zakup używanej optyki, bezwzględnie powinniśmy dążyć do sytuacji, w której będziemy mogli dokładnie obejrzeć obiektyw przed uiszczeniem zapłaty. Najlepiej więc umawiać się na odbiór osobisty lub ewentualnie poprosić o przesyłkę za pobraniem z dodatkowo płatną możliwością przejrzenia paczki przed zapłatą. W przypadku niektórych serwisów aukcyjnych mamy też systemy dbające o bezpieczeństwo zakupu, które pozwalają realizować zwroty. Co jednak gdy obiektyw już trafi w nasze ręce?
Najważniejsze kwestie dotyczące sprawdzania używanego obiektywu punkt po punkcie przedstawia nowy filmik poradnikowy serwisu Lensrentals. Mamy tu w zasadzie wszystko, od oględzin tubusu po sprawdzenie działania przysłony i mechanizmu zoomy.
Od siebie dodam jeszcze jeden punkt - jeśli mamy taką możliwość, warto sprawdzić czy obiektyw jest dobrze scentrowany i czy nie posiada ukrytych wad optycznych. W tym celu warto zabrać ze sobą komputer oraz aparat i przestrzelić obiektyw na wszystkich przysłonach, ostrząc na płaską powierzchnię. Jeśli nie obserwujemy widocznego niesymetrycznego spadku ostrości w żadnej z części kadru, możemy spać spokojnie - najprawdopodobniej trafiliśmy na dobry egzemplarz.
Jeśli istnieje taka możliwość, dobrze też sprawdzić obiektyw pod światło. Mocno widoczny spadek kontrastu w takich sytuacjach może być niekiedy pierwszą oznaką tego, że szkło miało jakieś „przygody”. Nieco więcej na temat kupowania używanych szkieł pisaliśmy swojego czasu w osobnym artykule.
Zajmuje to trochę czasu, a w warunkach "polowych" i tak wszystkiego nie wyłapiemy, ale pozwoli to przynajmniej w pewnym stopniu wyeliminować ryzyko towarzyszące zakupowi obiektywu używanego czy pochodzącego z nie do końca pewnego źródła. Z doświadczenia wiem jednak, że sprzedający, jeśli nie mają nic do ukrycia, raczej nie robią problemu z tym żeby wszystko dokładnie sprawdzić na miejscu.