Wydarzenia
Sprawdź promocje Black Friday w Cyfrowe.pl
To obiektyw, na który czekało wielu fotografów sportu i przyrody. Pierwszy kontakt z nowym Sony FE 300 mm f/2.8 GM OSS mamy już za sobą. Oto nasze wnioski.
Sony w swoim portfolio ma obecnie 72 obiektywy, ale na półce dla profesjonalistów zajmujących się fotografią sportu i przyrody wybór nie jest aż tak duży. Obok modeli 400/2.8 oraz 600/4 wyraźnie brakowało 300 mm f/2.8, ale dziś się to zmieniło. Zaprezentowany właśnie FE 300 mm f/2.8 GM OSS to połączenie małych rozmiarów i wagi oraz wysokich parametrów optycznych. Ale po kolei…
Nowy obiektyw robi duże wrażenie już kiedy na niego patrzymy, a jeszcze większe, po wzięciu go do ręki. Przy wymiarach 124 x 265 mm waży jedynie 1470 g, czyli prawie dwa razy mniej od modelu FE 400 mm f/2.8. Mimo tak małej masy czuć solidność tej konstrukcji. Tubus jest sztywny i wykonany z wytrzymałych stopów magnezowych, które sprawiają wrażenie jakby to było aluminium.
To co istotne, obiektyw został bardzo starannie wyważony - czy raczej tak zaprojektowany optycznie, aby w połączeniu z aparatem Sony środek ciężkości zestawu był w położeniu najbardziej optymalnym. W efekcie obiektyw powinien bardzo dobrze zachować się na monopodzie przy pochylaniu w górę i w dół, a jednocześnie trzyma się go wygodnie fotografując z ręki, na co wpływ ma niewątpliwie także odpowiednio wyprofilowany tubus oraz gumowana okleina.
Producent gwarantuje także uszczelniania, łącznie z uszczelką przy bagnecie, nie informuje jednak o konkretnym certyfikacie szczelności. Przód obiektywu dodatkowo chroniony jest gumowym rantem, a więc można bezpieczniej stawiać obiektyw pionowo. Podobne zabezpieczenie ma także osłona przeciwsłoneczna, swoją drogą bardzo solidna.
Obejma stopki statywowej jest obracana po zwolnieniu śruby dociskowej, ale nie można jej zdemontować. Szybko odczepić można natomiast samą stopkę, jeśli akurat nie zamierzamy korzystać ze statywu. Nie ma ona niestety nacięć standardu Arca Swiss, ale od spodu znajdują się gwinty mocowania 1/4" i 3/8".
Tak jak w dotychczasowych teleobiektywach Sony zamiast typowego pierścienia funkcyjnego zastosowano “pierścień” o ograniczonym ruchu. Można mu przypisać określoną funkcję lub pozostać przy przeostrzaniu, które działa bardzo dobrze.
W jego sąsiedztwie znajduje się przycisk funkcyjny w postaci czterech rozmieszczonych co 90 stopni. Natomiast bliżej bagnetu znajdziemy cały rząd przełączników. Zaczynając od góry jest to przełącznik AF/MF, włącznik przeostrzania DMF, limiter ostrości od 6 m i wreszcie włącznik oraz przełącznik trybów stabilizacji optycznej OSS - 1 dla zdjęć pojedynczych, 2 dla panoramowania i 3 dla sytuacji dynamicznych, trudno przewidywalnych.
Z powodu bardzo dużej średnicy przedniej soczewki producent zastosował alternatywne mocowanie filtrów żelowych 40.5 mm przy bagnecie. Małą szufladkę wysuwa się łatwo dociskając i przekręcając pokrętło blokady.
Pierwsza prezentacja nowego obiektywu zorganizowana przez Sony nie pozwalała na dokładniejsze przetestowanie go w praktyce. Przykłady producenta jasno wskazują na doskonałe możliwości optyczne i obraz ostry od brzegu do brzegu kadru przy f/2.8. W dodatku, co bardzo ważne, nowy obiektyw ma świetnie działać w połączeniu z telekonwerterami 1.4x i 2.0x.
Szybkie wnioski na temat pracy autofokusa są także jak najbardziej pozytywne. W słabym, sztucznym oświetleniu obiektyw ustawiał ostrość natychmiast bez wyraźnych opóźnień. Dobrze działała też funkcja przeostrzania. Liczymy, że wkrótce będziemy mogli podzielić się bardziej konkretnymi wnioskami i zdjęciami przykładowymi…