Wydarzenia
Sprawdź promocje Black Friday w Cyfrowe.pl
Pierwszy model z serii Sigma Sports dla bezlusterkowców, to zaawansowany, ale przystępnym cenowo superzoom, adresowany do fanów fotografii sportu i dzikiej przyrody. Czy w praktyce prezentuje się równie imponująco, jak na papierze?
To pierwszy tego typu obiektyw do pełnoklatkowych bezlusterkowców Leica i Panasonic, a także najtańszy wśród modeli z mocowaniem Sony E. Producent obiecuje rewelacyjne osiągi optyczne w znacznie mniejszej i przede wszystkim lżejszej (niż w przypadku wersji lustrzankowej) konstrukcji. W nasze ręce trafił na chwilę jeden z pierwszych, przedsprzedażowych egzemplarzy tego ciekawego szkła. Oto nasze wnioski i garść zdjęć testowych do pobrania. O samej specyfikacji więcej przeczytacie w tym artykule.
Zanim przejdziemy do omówienia budowy, wykonania i ergonomii obiektywu, spójrzmy jak prezentuje się on na tle bezpośrednich rywali. Model 150-600 mm f/5-6.3 DG DN OS | Sports mierzy 260 mm (przy maksymalnym zbliżeniu wydłuża się o 10 cm) i waży 210 g. W zestawieniu, z zaprezentowanym niedawno Tamronem 150-500 mm F/5-6.7 Di III VC VXD okazuje się nieco większy i cięższy (375 g różnicy). Oferuje jednak zasięg dłuższy aż o 100 mm, dlatego nową Sigmę należy porównywać raczej do natywnego modelu Sony FE 200-600 mm f/5.6-6.3 G OSS.
Od lewej: Sigma 150-600 mm, Tamron 150-500 mm, Sony 200-600 mm /camerasize.com
Tutaj parametry są już bardzo zbliżone, zarówno pod względem wagi, jak i wymiarów. Oczywiście Sigma w pozycji transportowej będzie bardziej kompaktowa, ale to właśnie zwarta, zamknięta konstrukcja i wewnętrze ogniskowanie modelu Sony ma świadczyć o jego profesjonalnym charakterze.
Pewną przewagą Tamrona jest też możliwość szybkiego demontażu kołnierza mocowania statywowego, co pozwala jeszcze obniżyć jego wagę, gdy wiemy, że będziemy fotografować wyłącznie z ręki. W Sigmie możemy co najwyżej zdemontować samą magnezową stopkę typu Arca-Swiss (TS-121).
Obiektyw robi bardzo dobre wrażenie. Jest zgrabny i dobrze wyważony a matowy proszkowy lakier estetycznie zgrywa się z korpusem Sony A7 III. Jest lekko chropowaty, nie będzie się więc „palcował” i brudził. Obudowę wykonano głównie z aluminium i odpornego na rozszerzalność temperaturową poliwęglanu. Konstrukcja jest zwarta i starannie wykończona. Obawy budzi jedynie tak zwana pompka.
Kwestia stosowania rozsuwanej konstrukcji w tak długich zoomach dzieli fotografów od lat. Z jednej strony pozwala znacznie ograniczyć wymiary - co w przypadku konstrukcji do bezlusterkowców zawsze powinno być celem - z drugiej pojawia się ryzyko zasysania do wnętrza układu optycznego kurzu i zabrudzeń.
Tej wielkości tłok musi zasysać dużo powietrza z otoczenia. Czy uszczelnienia będą je filtrować wystarczająco skutecznie?
Nie da się ukryć, że inni producenci korzystają dziś z tego rozwiązania nawet w profesjonalnych modelach (czego przykładem mogą być chociażby nowe, malutkie zoomy Canon RF), ale zapewne „pompka też pompce nierówna”. A jak jest tutaj?
W przypadku nowej Sigmy Sports była to jedna z pierwszych rzeczy jakie zwróciły naszą uwagę. Przy dynamicznym rozsuwaniu tubus świszczy, czujemy też ruch powietrza wydobywającego się ze szczelin i wyraźny „wydech” za tylną soczewką. Być może uszczelki, o których czytamy w komunikacie prasowym będą skutecznie filtrować zabrudzenia, niemniej testowany przez nas niedawno Tamron wydaje się wyraźnie szczelniejszy. Sony, ze swoją zamkniętą konstrukcją, w ogóle może patrzeć na te zawody zupełnie z boku.
Chwytając za gumowy pierścień na zwieńczeniu możemy bardzo szybko zmieniać ogniskową obiektywu
Sam pierścień zooma pracuje bardzo płynnie, ale nie pozwala wygodnie pokonać całego zakresu jednym ruchem nadgarstka. By szybciej poruszać się po zakresie ogniskowych chwytamy gumowany gładki pierścień znajdujący się zaraz za przednią soczewką. To tak zwany system Dual Action Zoom (szybki ruch i znów czujemy ruch powietrza na lewym policzku). Jeśli jednak bardziej niż na szybkości zależy nam na precyzji, możemy zwiększyć opór pierścienia – dwustopniowy przełącznik Lock odnajdziemy pod lewym kciukiem.
Inne ułatwienia to: 3 przyciski blokady ostrości, które możemy również samodzielnie programować (w zależności od modelu korpusu), limiter zakresu ostrości (pełny, do 10 m lub od 10 m do nieskończoności), przełącznik trybu pracy optycznej stabilizacji (standardowa, panoramowanie) oraz przełącznik Custom (C1, C2), który pozwala zapisać zestawy wspomnianych przed chwilą ustawień.
Elementy sterowania zgrupowano wygodnie po lewej stronie tubusu
Wraz z obiektywem dostajemy też futerał z miękką, wykonaną z gąbki kształtką, głęboką osłonę przeciwsłoneczną z gumowaną krawędzią, oraz pasek naramienny mocowany do kołnierza statywowego.
Producent lubi podkreślać, że obiektywy z serii Sports projektowane są głównie z myślą o szybkiej pracy. To wspomniany Action Zoom czy limiter AF, ale przede wszystkim nowoczesny krokowy silnik systemu AF. Trzeba przyznać, że spisuje się znakomicie.
Możemy zablokować zoom, by nie rozsuwał się samoczynnie, lub zwiększyć opór by kadrować bardziej precyzyjnie
Jest zupełnie bezdźwięczny i pracuje bardzo płynnie. Silnik nie przeszukuje zakresu ostrości, obraz nie skacze, nie zauważyliśmy też „focus breathingu”. Gdyby ktoś chciał używać go do filmowania, z pewnością się nie rozczaruje. Bardzo szybko przeostrza z bliskiego na daleki plan nawet bez stosowania limitera. Być może w połączeniu z A9 II czy A1 wyciśniemy z niego jeszcze więcej, ale nawet z leciwym już Sony A7 III, w trybie ciągłym i z ostrzeniem strefą pracuje bardzo pewnie i precyzyjnie. Wydaje się być nieco szybszy od Tamrona, a na pewno lepiej ostrzy na krótkie dystanse.
Lepiej spisuje się też stabilizacja. W przypadku Tamrona 150-500 mm F/5-6.7 Di III VC VXD fotografowanie z czasem krótszym niż 1/125 s było już obarczone sporym ryzykiem (na maksymalnej ogniskowej, fotografując statyczne sceny). W przypadku Sigmy, całkiem użyteczna (80% skuteczności) okazuje się jeszcze 1/60 s. I to przy ogniskowej dłuższej o 100 mm!
W informacjach prasowych zawsze przeczytamy o znakomitej jakości optycznej, świetnej korekcji wad, ponadprzeciętnej ostrości oraz zaawansowanym układzie z całą gamą specjalistycznych soczewek (w tym przypadku są to 4 elementy typu FLD i 2 SLD). I jak w przypadku większości modeli, tak i tym razem okazuje się, że obiektyw winietuje, aberruje i nie koniecznie radzi sobie z geometrią, zwłaszcza na krańcach zakresu.
Od razu trzeba jednak powiedzieć, że w przypadku tak dużej rozpiętości ogniskowych nie powinno to specjalnie dziwić i przede wszystkim, że pod żadnym względem nowa Sigma nie wykracza poza akceptowalne normy. Zarówno winieta jak i dystorsja (widoczna „poduszka” czyli linie zakrzywiające się do wewnątrz) są na podobnym poziomie jak w modelu Tamrona i w obu przypadkach są bardzo skutecznie korygowane przez system korekcji w korpusach Sony.
Dystorsja przy ogniskowej 150 mm
Dystorsja przy ogniskowej 600 mm
Tamron zdecydowanie mniej aberruje na krawędziach (przebarwienia praktycznie nie występują), z kolei Sigma wydaje się lepiej pracować pod ostre światło. Przysłona Sigmy ma też o dwie blaszki więcej, co może przekładać się na ładniejsze oddanie nieostrości. Tym razem nie udało nam się tego dokładnie sprawdzić.
Na powiększeniach wyraźnie widoczne są magentowe i cyjanowe przebarwienia na kontrastowych krawędziach
Tamron będzie prawdopodobnie nieznacznie ostrzejszy na długim końcu. Sigma wypada rewelacyjnie na krótkich ogniskowych ale powyżej 300 mm naszym zdaniem ostrość nieznacznie spada. Jest to oczywiście ocena jedynie na podstawie oglądu powiększeń, znacznie więcej na temat rozdzielczości powiedzą nam numeryczne testy w laboratorium DxO.
Sigma długo zwlekała z odważnym wejściem w system Sony E. Teraz jednak szybko nadrabia zaległości, oferując kompaktowe i przede wszystkim cenowo konkurencyjne modele w każdym segmencie. Nowy model 150-600 mm f/5-6.3 DG DN OS | Sports jest na to świetnym przykładem. Oferuje największy zasięg (który możemy jeszcze zwiekszyć dzięki konwerterom) w najlepszej aktualnie cenie.
Kluczowe znaczenie mogą mieć oczywiście twarde dane z numerycznych pomiarów, ale pierwszy kontakt pokazuje, że Sigmie Sport w zasadzie niczego nie brakuje. To dobrze zaprojektowany, wygodny obiektyw ze świetną stabilizacją i bardzo szybkim systemem AF. Biorąc pod uwagę szeroki zakres, również kompaktowy i stosunkowo lekki (choć praca z tym szkłem z pewnością wymaga umiejętności i pewnej ręki).
Sigma Sports 150-600 mm to całkiem zgrabna konstrukcja, która zmieści się nawet w podstawowym plecaku foto
Nasze obawy budzi jedynie „pompka” zoomu, która każe zapytać o szczelność konstrukcji i jej wytrzymałość, zwłaszcza w dłuższym horyzoncie czasowym. Czy są one uzasadnione przekonamy się zapewne dopiero z testów długoterminowych.
Wszystkie zdjęcia wykonaliśmy z korpusem Sony A7 III. Są to pliki JPEG w maksymalnej jakości. Wszystkie korekcje systemowe zostały wyłączone.