Akcesoria
Godox V100 - nowa definicja lampy reporterskiej?
Ten jasny standardowy zoom do bezlusterkowców Sony to mniejsza, lżejsza i przede wszystkim tańsza wersja modelu z zaawansowanej linii Art. Czy będzie jego największym rywalem? Oto nasz szybki test!
Linia Contemporary to z założenia obiektywy nieco skromniejsze jeśli chodzi o budowę i wytrzymałość konstrukcji, ale jednocześnie, jak zapewnia producent, porównywalne pod względem jakości optycznej.
Nowy zoom Sigma 28-70 mm f/2.8 DG DN Contemporary powstał na bazie układu optycznego modelu 24-70 mm f/2.8 DG DN Art, ale oferuje węższy zakres ogniskowych (a 4 milimetry na szerokim kącie naprawdę robią różnicę). Na Sigmę 28-70 mm trzeba więc patrzeć raczej jak na bezpośredniego konkurenta bardzo popularnego obecnie Tamrona 28-75 mm f/2.8 Di III RXD.
Obiektyw jest bardzo zgrabny i dobrze pasuje do niewielkiego korpusu Sony A7 III
To zbliżone konstrukcje zarówno pod względem filozofii, jak i ceny, choć Sigma, jako obiektyw stosunkowo nowy, jest nadal droższa od Tamrona o ponad 500 zł (3250 zł względem 3800 zł).
Podobnie wyceniany jest Sony Zeiss 24-70 mm f/4 (3700 zł), czyli model szerszy, ale jednocześnie ciemniejszy od Sigmy i Tamrona (za to ze stabilizacją). Sigma Art 24-70 mm f/2.8 to już z kolei wydatek rzędu 5400 zł, a natywny, profesjonalny zoom z serii Sony G-Master kosztuje nadal aż 9000 zł!
Obiektyw mierzy zaledwie 72,2 mm x 101,5 mm i waży 470 g. Jest więc jeszcze nieco mniejszy i lżejszy od wspomnianego Tamrona. Z korpusem Sony A7 III stanowi dobrze wyważony duet (łączna waga to 890 g) i zapewne dobrze będzie współpracował również z ręcznymi gimbalami.
Od lewej: Sigma C 28-70 mm f/2,8 DG DN, Tamron f/2.8 Di III RXD, Sony Zeiss FE 24-70 mm f/4 ZA OSS (camerasize.com)
Obudowę wykonano z lekkich stopów oraz przede wszystkim z termicznie stabilnego kompozytu. Stylistycznie prezentuje się również bardzo dobrze. Matowe, satynowe wykończenie jest eleganckie i nie „palcuje się”, choć istnieje ryzyko, że z czasem będzie się rysować i wyświecać.
Konstrukcja jest bardzo zwarta, ale uszczelniona tylko w podstawowym zakresie (gumowy pierścień okalający mocowanie). Pod tym względem lepiej wypadają zarówno model Sigma 24-70 mm Art jak i w pełni uszczelniony Tamron 28-75 mm. Plus za powłoki hydrofobowe, które odpychają zabrudzenia i ułatwiają czyszczenie przedniej soczewki.
Na tubusie znajdziemy jedynie przełącznik autofokusa, ale wiele obiektywów tej klasy nie oferuje nawet tego
Również obsługa jest wygodna i przyjemna. Ściśle przylegający pierścień ogniskowej wykonano z twardej prążkowanej gumy, do tego pracuje bardzo płynnie, bez typowego dla niedrogich zoomów szorowania plastiku o plastik. By pokonać cały zakres wystarczy krótki energiczny ruch nadgarstka, co również ułatwia fotografowanie.
Układ optyczny wzorowano na modelu Sigma Art A 24-70 mm f/2.8 DG DN, choć jak można się domyślać, nieco go uproszczono. Przysłona ma 9 a nie 11 listków, zastosowano też 2 a nie 6 soczewek FLD, odpowiedzialnych za korekcję aberracji. Mimo to, z przebarwieniami obiektyw radzi sobie naprawdę dobrze i nawet w bardzo kontrastowych scenach zielonkawe obwódki są ledwie widoczne.
Spory problem widać natomiast w przypadku dystorsji i winietowania. Zamiast wprowadzać dodatkowe soczewki, producent postanowił zdać się na świetną korekcję systemową Sony, realizowaną na etapie przetwarzani obrazu (dokładnie tak samo od jakiegoś czasu postępuje Tamron). Wydajność tych systemów ma jednak swoje granice, i o ile z geometrią procesor radzi sobie nadal dobrze, winieta przy f/2,8 pozostaje widoczna nawet mimo jej zastosowania.
Ogniskowa: 28 mm, przysłona: f/2.8, korekcje wyłączone
Ogniskowa: 28 mm, przysłona: f/2.8, korekcje włączone
Ogniskowa: 70 mm, przysłona: f/2.8, korekcje wyłączone
Ogniskowa: 70 mm, przysłona: f/2.8, korekcje włączone
Pochwalić można za to za pracę pod światło - odblaski i refleksy pojawiają się, ale rzadko i nie są mocno widoczne. Obraz zachowuje też niezły kontrast, co jest zapewne zasługą powłok Super Multi-Layer Coating oraz Nano Porous Coating.
Flary i odblaski nie pojawiają się na zdjęciach zbyt często, uzyskanie blików zajęło nam chwilę
Ważną zaletą jest też skala odwzorowania na poziomie 1:3,3. Obiektyw ostrzy od 19 cm przy ogniskowej 28 mm i co ważniejsze - już od 38 cm dla maksymalnego zbliżenia 70 mm. Pozwoli to na tworzenie ciasnych portretów czy szczegółowych zdjęć niewielkich obiektów.
Ostrość utrzymana jest na dobrym poziomie: w całym zakresie, już od f/2.8 i z nieco bardziej miękkimi brzegami, co specjalnie nie dziwi w tej klasie sprzętu. Obiektyw wydaje się nieco ostrzejszy od Tamrona 28-75 mm, ale jednak mniej ostry od modelu Sigma Art 24-70 mm. Z ostatecznym osądem wstrzymamy się jednak do czasu przeprowadzenia pomiarów laboratoryjnych.
Własne wnioski możecie wyciągnąć na podstawie zdjęć przykładowych wykonanych z korpusem Sony A7 III, z wyłączonymi systemami Optycznej Optymalizacji Obrazu.
1/200s, f/2.8, ISO 125, 70 mm