Akcesoria
Godox V100 - nowa definicja lampy reporterskiej?
Na zeszłorocznych targach Photokina Sigma zaprezentowała nową wersję obiektywu 24-70 mm f/2.8. W porównaniu z poprzednikiem zastosowano ultradźwiękowy napęd autofokusa HSM i dodatkową soczewkę wykonaną w technologii ELD - Extraordinary Low Dispersion. Zakres ogniskowej 24-70 mm jest bardzo popularny i każdy producent optyki stara się mieć taki obiektyw w swojej ofercie. Propozycja Sigmy wygrywa przede wszystkim ceną, a w czasach gdy wszyscy skrupulatnie liczą wydatki może to mieć decydujące znacznie. Z drugiej jednak strony, gdy stać kogoś na pełną klatkę, to czy będzie oszczędzał na obiektywie? Czas pokaże. Drugą niewątpliwą zaletą Sigmy jest prawie o 1/3 krótsza długość niż porównywalnych obiektywów systemowych.
Na pierwszy rzut oka Sigma 24-70 f/2.8 HSM prezentuje się bardzo przyzwoicie. Jak na taki zakres ogniskowej i klasę przysłony nie ma dużych gabarytów. Chociaż do bardzo lekkich szkieł też nie można tego obiektywu zaliczyć. No ale to w końcu stałe światło F2.8.
Jak to w obiektywach Sigmy miejsca poza gumowymi pierścieniami pokryte są matowym czarnym tworzywem. Wszystko jest solidnie spasowane, zoom działa gładko, ale z odpowiednim oporem. Obiektyw jest oczywiście zakończony metalowym bagnetem.
Do działania ultradźwiękowego napędu autofokusa nie można mieć żadnych zastrzeżeń. W zestawie z Canonem 1Ds Mark III obiektyw Sigmy sprawował się znakomicie. Ostrzy szybko, cicho i celnie.
Standardowy test Sigmy 24-70 f/2.8 HSM na fotopolis.pl opublikujemy wkrótce. Już teraz zachęcamy jednak do ściągnięcia przykładowych zdjęć wykonanych tym obiektywem. Można się też pokusić o pierwsze oceny. Jak widać na pierwszych dwóch zdjęciach Sigma ma tendencje do winietowania na najdłuższej ogniskowej, szczególnie gdy otworzymy przysłonę do f/2.8.
Na poniższych dwóch zdjęciach możemy zaobserwować jak Sigma 24-70 f.2.8 radzi sobie z aberracją chromatyczną. Jak na profesjonalny obiektyw, mogłoby być lepiej. Jeżeli centrum kadru obraz wygląda dobrze, to na krawędziach fioletowe paski przy kontrastowych miejscach są wyraźnie widoczne.
Przyjrzyjmy się jeszcze jak Sigma radzi sobie z rozmyciem tła.
Na kolejnym zdjęciu zależało mi na zbudowaniu kadru o kilku planach.
Standardowy, jasny zoom Sigmy od zawsze kusi fotografów szukających nieco tańszego i mniejszego profesjonalnego szkła do pełnoklatkowych lustrzanek. Dodanie silnika HSM z pewnością zwiększy konkurencyjność konstrukcji Sigmy, która będzie dostępna w cenie około 3500 zł