Chwalony przez użytkowników Olympus E-500 po niecałych dwóch latach od premiery doczekał się następcy. Specyfikacja modelu E-510, bo o nim mowa, wygląda znakomicie. Rozdzielczość 10 Mp, podgląd na żywo i stabilizacja matrycy gwarantują, że aparat ten zainteresuje niejednego fotoamatora, a może nawet fotografów zawodowych. Jeśli zastosowana matryca jest taka sama jak w modelu E-410, a wiele na to wskazuje, to zapowiada się prawdziwy przebój rynkowy. Przypomnijmy, że maluch Olympusa w teście przeprowadzonym przez Fotopolis.pl wypadł znakomicie. Ostrość i rozdzielczość zdjęć wzbudziły u nas respekt i duży szacunek do tej najmniejszej na świecie lustrzanki cyfrowej. Wzbudziły także duże nadzieje związane z E-510.
Olympus E-510 z obiektywem Zuiko Digital 14-45 mm 1:3.5-5.6
W porównaniu z poprzednikiem nie tylko poprawiły się parametry aparatu. Liftingowi uległ także korpus. Został on bardziej zaokrąglony, dzięki czemu lepiej teraz leży w ręce. Po lewej stronie wbudowanego flesha pojawiły się przyciski obsługujące lampę błyskową oraz "napęd" aparatu. Ten zabieg w znacznej mierze poprawił wygląd aparatu - zyskał on bardziej zawodowego charakteru.
Jednak zmiany dotyczą nie tylko poprawek. Okazało się, że ubyło parę przydatnych, bardziej zaawansowanych funkcji. I tak na próżno szukać możliwości ustawienia wartości ISO z krokiem cząstkowym, lub ograniczenia czułości wybieranej w trybie automatycznym do 800 ISO, teraz wynosi ona jedynie 400 ISO. Szkoda, bo spodziewamy się niskiego poziomu szumów (biorąc pod uwagę jakość obrazu z E-410). Na szczęście nie dopatrzyliśmy się poważniejszych zmian, a z tymi można się pogodzić.
Ciężko w prosty sposób znaleźć bezpośredniego konkurenta E-510. Nikon D40x pomimo pewnych podobieństw (jak choćby tylko trzy punkty pomiaru ostrości) leży na niższej półce, a D80 jest modelem zdecydowanie bardziej zaawansowanym. Najbliższym Pentaxem jest K100, jednak ma on tylko 6 Mp, choć także wyposażony został w stabilizację sensora. Canon EOS 400D jest słabiej wykonany i pomimo bardziej zaawansowanych niektórych funkcji (jak choćby ilość pól autofokusa) plasuje się nieco niżej od olympusa. Najbliższym aparatem wydaje się Sony A100, który ma praktycznie takie same podstawowe parametry. Pamiętajmy jednak, że dzieli je rok, a czas taki w wypadku technologii stosowanych w cyfrówkach to naprawdę długo.
Czy nowa lustrzanka Olympusa sprosta naszym oczekiwaniom? Odpowiedź na to pytanie znajduje się w przeprowadzonym przez Fotopolis.pl teście. Zapraszamy do lektury.
Aparat do testu otrzymaliśmy dzięki uprzejmości firmy Olympus Polska.
Test podzielony został na następujące części:
- Wstęp
- Specyfikacja techniczna
- Ergonomia i funkcje przycisków
- Budowa i obsługa
- Menu i tryby odtwarzania
- Fotografowanie
- Jakość zdjęć
- Podsumowanie
- Zdjęcia testowe