Wydarzenia
Sprawdź promocje Black Friday w Cyfrowe.pl
4. Pierwsze wrażenia - jakość zdjęć
Nietypowa konstrukcja matrycy Foveon dawała spore nadzieje na znakomite odzwierciedlenie kolorów. Trzy osobne warstwy odpowiadające składowym RGB pozwalają uzyskać pełną informację o barwie każdego z pikseli bez potrzeby obliczania koloru na podstawie informacji z sąsiadujących fotoelementów tak jak w tradycyjnych matrycach. Powinno to dawać bardzo dużą dynamikę oraz znakomite barwy. Czy jednak takie rozwiązanie jest idealne? Z popularności tego typu matryc wynika, że raczej nie. Do najniżej umieszczonej warstwy fotoelementów dociera mniejsza ilość światła, niż do warstwy górnej. Powoduje to nieprawidłowe oddanie barw przy słabych warunkach oświetleniowych. W cieniach pojawiają się "czarne dziury", czyli obszary zupełnie pozbawione szczegółów. Po analizie w programach graficznych widać, że brakuje tam informacji o kolorze zielonym. Najciekawsze jest to, że nawet dobrze oświetlona scena w ciemnych partiach daje takie efekty.
Zjawisku temu najlepiej będzie się przyjrzeć po ściągnięciu zdjęcia przykładowego z ostatniej części artykułu. Po powiększeniu zdjęcia do 100% nawet na słabszych monitorach będzie ono widoczne.
Najwyższa czułość wynosi ISO 1600. Trzeba powiedzieć, że poziom szumów jest bardzo niski. Ale problemem Sigmy SD14 nie są szumy. Powyżej ISO 400 pojawiają się bardzo duże zielone i purpurowe przebarwienia, które uniemożliwiają wykorzystanie tak wykonanych zdjęć do czegokolwiek. Proszę popatrzeć:
I jeszcze przykład z pleneru:
Według informacji podanych przez producenta najniżej umieszczona warstwa matrycy odpowiada za kolor czerwony. Jednak największe problemy ma warstwa zielona. Purpurowe plamy powstają, gdy spada poziom sygnału o kolorze zielonym. Mało tego, pozostałe dwa kolory zostają wzmocnione. W wypadku nadmiernej zieleni zostaje wzmocniony sygnał zielony i osłabione czerwony i niebieski. Podejrzewamy, że oprócz matrycy odpowiedzialne jest za ten stan rzeczy oprogramowanie. Aby barwy na zdjęciu oddane zostały poprawnie, zieleń musi mieć większy udział w powstawaniu obrazu. Przykładem na to jest tablica Bayera wykorzystywana w tradycyjnych matrycach. Tam na jeden fotoelement czerwony i jeden niebieski przypadają dwa zielone. W wypadku Foveona różnice ilości punktów zielonych muszą zostać wprowadzone programowo. Być może przy wysokiej czułości sigma nie radzi sobie z prawidłową interpretacją sygnału z matrycy i zupełnie przeinacza barwy. Natomiast w wypadku braku informacji o zieleni w najciemniejszych obszarach zdjęcia to pewnie matryca nie rejestruje tego koloru.
Producent zachwala SD14 jako świetny aparat do zastosowań studyjnych. Ale pojawiają się olbrzymie wątpliwości, czy przy tak rażących błędach pojawiających się na obrazie jakikolwiek profesjonalista odważy się wyposażyć swoje studio w lustrzankę Sigmy.
Zaobserwowaliśmy również, że w warunkach studyjnych oddanie barw nie jest do końca prawidłowe. Poszczególne kostki kolorów na tablicy Gretaga w znacznym stopniu odbiegają od oryginału. Poniżej przykład zdjęcia tablicy Gretaga wykonanego Sigmą SD14 oraz Nikonem D40x. W wypadku tego ostatniego nieco zbyt żywe są czerwienie, ale pozostałe barwy mają naturalny wygląd. Różnicę między zdjęciami z sigmy i z nikona widać na pierwszy rzut oka.
Wady sigmy praktycznie dyskwalifikują ten aparat. Jednak dla porządku przedstawimy jeszcze zdjęcia obrazujące rozdzielczość. Oto przykłady:
Jak widać, pod tym względem SD14 radzi sobie całkiem dobrze. Gorzej wygląda sytuacja w wypadku najwyższej rozdzielczości interpolowanej do 14,2 Mp. Obraz nie ma pełnej ostrości, krawędziom rysunków wyraźnie jej brakuje, choć trzeba przyznać, że jak na tak duże powiększenie sigma poradziła sobie bardzo dobrze.
Nawet najlepsze w teorii technologie na nic się zdadzą, jeśli jakość uzyskiwanego przy ich pomocy obrazu będzie marna. Niestety potwierdza to sensor Foveon wykorzystywany przez Sigmę. Cóż z tego, że zdjęcia nią wykonane powinny wyglądać świetnie, skoro w rzeczywistości tak nie wyglądają. Najbardziej irytującą wadą w naszym przekonaniu są "czarne dziury" powstałe w najciemniejszych obszarach zdjęcia.