Akcesoria
Godox V100 - nowa definicja lampy reporterskiej?
Na fali popularności cyfrowych aparatów kompaktowych z dużym zoomem optycznym, także Canon musiał wystosować odpowiednią ofertę. Swoją drogą ma w tym temacie spore doświadczenie - model Pro90 sprzed trzech lat oferował dość podobne cechy. Widać tu zresztą niesamowity postęp w fotografii cyfrowej. W stosunku do swojego dalekiego krewnego Canon S1 IS jest zdecydowanie szybszy, ma więcej funkcji i jest ponad 2-krotnie tańszy.
Jak na potentata przystało Canon z chirurgiczną precyzją dobrał składniki, których mogli oczekiwać potencjalni użytkownicy "aparatu dla całej rodziny". PowerShot S1 IS jest nowoczesny, łatwy w obsłudze, ma potężne, 10-krotne zbliżenie, oferuje liczne funkcje automatyczne dla początkujących i manualne dla doświadczonych fotoamatorów. No i jeszcze dwa dodatki, na których opiera się promocja tego aparatu w mediach: system stabilizacji obrazu, który sprawia, że nawet początkujący mogą efektywnie wykorzystać maksymalną ogniskową obiektywu (380mm) oraz zaawansowany tryb filmowy, który w powiązaniu ze stabilizatorem pozwala mówić o "pierwszym udanym połączeniu aparatu cyfrowego z kamerą wideo".
Prezentowany test jest wersją "krótką" zarezerwowaną dla aparatów amatorskich. Oznacza to, że skróciliśmy do kilku akapitów opis budowy, funkcji poszczególnych przycisków i zakładek menu. Oczywiście nie opuszczamy żadnych informacji, ale staraliśmy się by tekst był przystępny przede wszystkim dla początkujących miłośników fotografii cyfrowej.
Całość podzieliliśmy na następujące części:
Test aparatu Canon PowerShot S1 IS został przeprowadzony na egzemplarzu testowym dostarczonym przez firmę Canon Polska.