Leica X2 - pierwsze wrażenia i zdjęcia przykladowe

Leica X2 to następca jednego z prekursorów kompaktów z dużymi matrycami - modelu X1. X2 wyposażono w matrycę APS-C o rozdzielczości 16-megapikseli oraz dobrze znany użytkownikom poprzednika tego aparatu, obiektyw Elmarit 24mm f/2,8.

Autor: Patryk Wiśniewski

10 Maj 2012
Artykuł na: 9-16 minut

Leica X2 to następca aparatu Leica X1, który został zaprezentowany we wrześniu 2009 roku. Niewielki korpus wyraźnie skręcał w stronę stylistyki retro, nawiązując kształtem do pierwszego w historii aparatu małoobrazkowego Leica 1. Ta nieduża obudowa skrywała w sobie olbrzymią jak na kompakt matrycę APS-C. Całości dopełniał niewymienny, dokładnie tak jak w pierwszej Leice, obiektyw Elmarit 24mm f/2,8, dający ekwiwalent 35 mm dla małego obrazka.

W ostatnim roku mieliśmy kilka premier aparatów, które wyraźnie wspominały klasyczny wygląd aparatów fotograficznych, a także kilka kompaktów z dużą matrycą jak Fujifilm X100, czy Canon G1 X. Leica X2 nie będzie miała tak łatwiej sytuacji jak jej poprzedniczka, ponieważ pojawiła się silna konkurencja, ale kto wie? Zapraszamy do lektury naszych pierwszych wrażeń.

Pierwsze wrażenia

Już po pierwszym kontakcie z nową Leiką X2 wiemy, że mamy do czynienia z aparatem wysokiej klasy - jakość użytych materiałów nie pozostawia złudzeń. Solidna metalowa obudowa została wyposażona wyłącznie w niezbędne przyciski.

Przyciski i tarcze zostały umieszczone w dokładnie taki sam sposób jak w X1. Do ich działania nie można mieć zastrzeżeń, działają z należytym oporem, nie przestawiają się samoczynnie. Dużym plusem jest wygoda użytkowania podstawowych elementów sterujących. Przyciski na tyle wyraźnie odznaczają się od korpusu, że nie mamy najmniejszych problemów z ich wciśnięciem, a jednocześnie sposób ich wykonania uniemożliwia przypadkowe przestawienie opcji.

Środek korpusu został wyłożony skóropodobnym materiałem, który fakturą przypomina ten stosowany w aparatach serii M. Dzięki, temu aparat zachował klasyczną formę i nienaganny design.

Co do klasycznej formy, należy wspomnieć o płaskich powierzchniach na korpusie. Producent wychodzi z założenia, że w tym szaleństwie jest metoda i praktycznie wszystkie korpusy konsekwentnie pozbawia gripa. Pomimo to X2 trzyma się pewnie i wygodnie, jest to możliwe za sprawą nawigatora umieszczonego na tylnej ściance. Umożliwia on wygodne oparcie kciuka. Niestety musimy uważać na pokrętło służące do ustawiania ostrości w trybie manualnym. Porusza się łatwo, dlatego może się z niego ześlizgnąć kciuk fotografującego.

Aparat przyjemnie ciąży w dłoni, umożliwiając nam stabilne trzymanie go zarówno przy kadrach pionowych jak i poziomych.

Na pierwszy rzut oka niewiele się zmieniło. Leica X2 wygląda prawie tak samo jako poprzedni model. Pierwsza zmiana to inne mocowanie lampy błyskowej. Po manualnym zwolnieniu jej blokady, lampa energicznie wyskakuje dość wysoko ponad korpus i mocno do przodu. W poprzednim modelu po prostu wychodziła do góry.

Drugą zmianą, która jest mało widoczna, ale w zasadniczy sposób zwiększa komfort użytkowania tego aparatu jest gniazdo akcesoriów umieszczone pod gorącą stopką. Dzięki temu możemy podpiąć elektroniczny wizjer zewnętrzny, który umożliwi nam komfortowe fotografowanie w słoneczne dni.

Wizjer to konstrukcja dobrej klasy, wyświetla dokładnie te same parametry co wyświetlacz LCD. Pod względem jakości generowanego obrazu nic nie można mu zarzucić. Został wyposażony w możliwość korekty dioptrii oraz zmiany kąta położenia okularu. Podpięcie go znacznie zwiększa rozmiary aparatu, ale producent zadbał o to, żeby jego wygląd współgrał z korpusem.

Na przedniej ściance dominuje leikowski obiektyw Elmarit 24mm f/2,8. Rzuca się w oczy także czerwona kropka umieszczona w lewym górnym rogu. W trakcie fotografowania zasłaniamy ją w naturalny sposób palcem, więc nie ściąga niepotrzebnych spojrzeń.

Rozmieszczenie najważniejszych elementów i funkcje przycisków

Na górnej ściance znajdziemy spust migawki z okalająca tarczą ON/OFF. Pozwala ona także na zmiany napędu na tryb pojedynczy i ciągły. Poza tym znalazły się tu dwie tarcze: czasu ekspozycji i przysłony. Na każdej z nich, poza klasycznymi wartościami, mamy możliwość wyboru trybu A, który umożliwia fotografowanie w trybach, które można określić jako półautomatyczne - preselekcji przysłony, gdy wybierzemy A na tarczy czasu i preselekcji czasu gdy ustawimy konkretną przysłonę na odpowiedniej tarczy. Gdy ustawimy na obu tarczach A do dyspozycji mamy oczywiście program automatyczny. To proste rozwiązanie skierowane do bardziej świadomych fotografów.

{MG|pw-gni-gora.jpg;na górnej ściance, oprócz wcześniej opisanego wbudowanego flesza, znajdziemy także sanki lampy błyskowe]

Tylna ścianka jest również przejrzysta i nie przeładowana przyciskami. Z lewej strony wyświetlacza znajdziemy kolumnę przycisków, które obsługują wyświetlanie i kasowanie zdjęć, balans bieli, czułość ISO i informację wyświetlaną podczas odtwarzania i fotografowania.

Ponadto z prawej strony wyświetlacza producent umieścił nawigator z dedykowanymi przyciskami lampy błyskowej, AF/MF, napędu i korekty ekspozycji/błysku lub bracketingu. Środkowy przycisk MENU/SET pozwala dostać się do menu aparatu. Wokół nawigatora znalazła się tarcza, która pozwala na powiększanie zdjęć i poruszanie się po menu. Nad nim natomiast umieszczono tarczę, która pozwala na manualne ostrzenie i przewijanie zdjęć.

Tak jak w poprzednim modelu, złącza w aparacie Leica X2 umieszczono z prawej strony pod plastikową klapką. Gniazdo baterii zaś zostało ukryte pod solidną klapką na spodzie aparatu.

Ergonomia

Tu sensacji nie ma. Dla świadomego użytkownika fotografowanie Leiką X2 to czysta przyjemność. Klasyczny design, w połączeniu z dobrze znanymi jeszcze z analogowych czasów pokrętłami czasu i przysłony na pewno przypadną do gustu osobom ceniącym sobie kontrolę nad obrazem generowanym przez aparat.

Najważniejsze funkcje zostały wyciągnięte na wierz korpusu, więc nie mamy najmniejszego problemu z szybką zmianą czułości, balansu bieli czy wprowadzeniu korekty ekspozycji.

Dzięki temu do menu możemy zaglądać bardzo rzadko. Chociaż i ono, pomimo odrębnej formy, nie sprawia najmniejszych problemów. Menu X2 to długa, czytelna lista parametrów z najważniejszymi funkcjami umieszczonymi na samej jej górze. W razie gdybyśmy chcieli szybko zmienić pozycję, możemy zamiast tradycyjnych przycisków użyć tarczy wokół nawigatora.

Podsumowanie

Zaawansowany kompakt Leiki zapowiada się na bardzo udany produkt. Producent wyszedł z założenia, że proste rozwiązania są najlepsze i konsekwentnie się tej myśli trzymał. W przypadku tego aparatu mamy do czynienia z jego najprostszą formą, która bardzo dobrze się sprawdza. Osobom, które nie wymagają od aparatu szeregu funkcji automatycznych ta konstrukcja na pewno przypadnie do gustu.

Z czysto fotograficznego punktu widzenia nic nie można jej zarzucić. Jasny, stały obiektyw o uniwersalnej ogniskowej w połączeniu z wielokrotnie chwaloną 16-megapikselową matrycą APS-C to tandem, któremu wystarczy nie przeszkadzać. Aparat jest prosty i intuicyjny w obsłudze, pomimo swojej płaskości trzyma się go wygodnie. Jak na razie jedynym zastrzeżeniem jest ruchome kółko na tylnej ściance, ale do jego położenia szybko się przyzwyczajmy.

Leica X2, z którą mieliśmy do czynienia była egzemplarzem przedprodukcyjnym, dlatego nie możemy wyrokować jeszcze na temat prędkości działania, pomiaru światła czy innych funkcji istotnych dla aparatu fotograficznego. Na więcej informacji w tym zakresie musimy poczekać do czasu udostępnienia finalnej wersji tego aparatu, ale możemy częściowo nasycić ciekawość czytelników publikując zdjęcia plenerowe w pełnej rozdzielczości, które znajdują się na drugiej stronie artykułu.

Poprzednia

1

Skopiuj link
Słowa kluczowe:
Komentarze
Więcej w kategorii: Aparaty
Leica Q3 43 - pierwsze wrażenia i zdjęcia przykładowe (RAW)
Leica Q3 43 - pierwsze wrażenia i zdjęcia przykładowe (RAW)
Po latach próśb, na rynku ląduje wreszcie Leica Q w wersji z obiektywem standardowym. Sprawdzamy, co ma do zaoferowania zestaw, na który tylu czekało.
16
Hover Air X1 - dron inny, niż wszystkie [TEST]
Hover Air X1 - dron inny, niż wszystkie [TEST]
Hover to dron zamykający esencję ujęć lotniczych w najprostszej możliwej formie, którą można obsługiwać bez żadnego kontrolera i która chce zmienić nasze myślenie o dronach....
23
Nikon Z6 III - test aparatu
Nikon Z6 III - test aparatu
Trzecia generacja Nikona Z6 ma już niewiele wspólnego z poprzednikiem. Czy nowy korpus ma szansę zdobyć szturmem rynek? Sprawdzamy jego potencjał…
63
Powiązane artykuły