Akcesoria
Godox V100 - nowa definicja lampy reporterskiej?
Na samym wstępie zaznaczamy, że otrzymaliśmy aparat z przedprodukcyjną wersją firmware. Panasonic pozwolił na publikację zdjęć, jednak należy pamiętać, że jakość obrazu z aparatu w wersji produkcyjnej może być jeszcze wyższa.
Po zaprezentowaniu aparatu Lumix GX1, "prawdziwego" następcy kultowego korpusu Panasonic Lumix GF1, japoński producent postanowił udoskonalić aparat skierowany do początkujących użytkowników. Jedno się nie zmieniło - Panasonic Lumix GF5 jest mały aparat, ale ma duże możliwości.
W niewielkim, stylowym korpusie producent zamknął swoje najnowsze technologie. Aparat oprócz prostej obsługi, szybkiego autofokusu ma charakteryzować się także wyjątkowo dużą ilością szczegółów na wyższych czułościach, dzięki nowej 12-megapikselowej matrycy.
1. Budowa i ergonomia
Kształtem obudowy Panasonic Lumix GF5 niewiele odbiega od swojego poprzednika. Największa zmiana jaka zaszła "na zewnątrz", to poprawiony grip. Wyprofilowany plastik został zastąpiony przykręcanym gumowanym chwytem. Co ciekawe, jego jakość różni się w zależności od wersji kolorystycznej. Czarna świetnie leży w ręce dzięki chropowatej powierzchni, brązowa i wiśniowa niewiele od niej odbiegają pod względem wygody. W ostatniej, białej wersji gumowany uchwyt został zastąpiony kawałkiem plastiku, co w połączeniu ze śliską obudową powoduje, że chwyt aparatu nie należy do pewnych.
Kolejne zmiany estetyczne także wpływają na wygodę użytkowania. Poprawiono kółko na tylnej ściance, które jest teraz bardziej wypukłe i ma wyraźniejsze wypustki z zaznaczonym skokiem. Na tylnej ściance pojawił się także dodatkowy przycisk, który służy do zmiany wyświetlanych informacji na ekranie. Same przyciski również zostały przeprojektowane. Zwykłe czarne klawisze zostały zastąpione stylowymi, wypolerowanymi metalowymi przyciskami.
Na metalowy został także wymieniony pierścień otaczający mocowanie obiektywu. Te wszystkie modyfikacje, w połączeniu z metalową obudową dodały temu niewielkiemu aparatowi solidności, której trochę brakowało poprzedniej wersji. Panasonic Lumix GF5 to aparat, który wypada bardzo dobrze pod względem jakości wykonania.
Niewiele można też zarzucić ergonomii. Pomimo ograniczenia liczby przycisków do absolutnego minimum, aparat obsługuje się naprawdę wygodnie. Dzieje się tak za sprawą wygodnego menu podręcznego, które uruchamiamy dedykowanym przyciskiem oraz dobrze działającemu ekranowi dotykowemu.
Menu podręczne możemy w prosty sposób dostosować do naszych potrzeb i umieścić tam tylko te funkcje, na których nam zależy. Dotykowy ekran nie działa jeszcze tak dobrze, jak ekrany w smartfonach, ale jest wygodny w obsłudze (ten element może lepiej działać w finalnym egzemplarzu). W prosty i intuicyjny sposób możemy zmieniać parametry, na których nam zależy.
Zamiast na przykład wchodzić do menu w celu zmiany trybu ekspozycji, jak jest w przypadku NEX-ów, użytkownik po prostu klika ikonę w lewym górnym rogu, która prowadzi go do wirtualnej "tarczy trybów". Panasonic zostawił jednak możliwość obsługi aparatu wyłącznie przy pomocy klawiszy, co na pewno ucieszy osoby, które nie przepadają za ekranami dotykowymi.
2. Menu i tryby odtwarzania
Menu w przypadku nowego Lumiksa to wręcz rewolucja. W najnowszym przedstawicielu serii GF menu zostało całkowicie przeprojektowane, tak aby stało się jeszcze bardziej intuicyjne w obsłudze. Proste menu zostało uatrakcyjnione wizualnie. Obecne menu, do którego dostajemy się wciskając środkowy klawisz na nawigatorze, zostało podzielone na sześć zakładek, które umożliwiają nam zmianę parametrów kolejnych funkcji.
Producent postanowił pomóc początkującym użytkownikom i każda funkcja jest opisywana na czarnym pasku umieszczonym w górnej części ekranu. Po menu możemy poruszać się na trzy sposoby: całkowicie obsługując je dotykowo, przy pomocy obrotowej tarczy nastaw oraz naciskając odpowiednie klawisze nawigatora.
Panasoniki w systemie Mikro Cztery Trzecie umożliwiały szeroką personalizację aparatu. W GF5, oprócz przycisku funkcyjnego, koloru menu, czy podręcznego menu możemy także zdefiniować zdjęcie w tle menu głównego. Po wybraniu obrazu, który chcielibyśmy widzieć po wejściu do menu głównego zostanie on wgrany do pamięci aparatu. Dzięki temu nawet jeżeli karta pamięci zostanie wymieniona obraz zostanie na swoim miejscu.
Tryby odtwarzania
Pod względem odtwarzania zdjęć nowy Panasonic oferuje wszystko to co niezbędne. Zdjęcia możemy przewijać i powiększać dotykowo, oprócz tego możemy płynnie przewijać zdjęcia przytrzymując palec na prawej lub lewej krawędzi. Dotykowa obsługa nie sprawia większych problemów. Zdjęcia nie powiększają się przypadkowo, tak jak to miało miejsce w innych Lumiksach. Oczywiście przeglądanie zdjęć w GF5 możemy obsługiwać także wyłącznie za pomocą przycisków.
Użytkownik może także regulować liczbę informacji wyświetlanych na zdjęciu. Przy pomocy przycisku DISP. umieszczonego na tylnej ściance możemy ustawić czy chcemy widzieć histogram, balans bieli, ISO, tryb pomiaru. W menu możemy też ustawić alarm prześwietlenia.
3. Fotografowanie
Pomiar ostrości
Przejdźmy do mniej widocznych zmian, które zaszły w najnowszym Lumiksie. GF5 może pochwalić się rewelacyjnym systemem automatycznego ustawiania ostrości. Notuje takie same wyniki jak najlepszy pod tym względem w swojej klasie Panasonic Lumix GX1. Aparat ostrzy szybko i pewnie, nawet w nienajlepszych warunkach oświetleniowych, kiedy musi wspomóc się diodą. W dobrych, w ogóle nie pozwala na siebie narzekać. Swobodnie możemy go porównywać z półprofesjonalnymi lustrzankami, ponieważ jedyna sytuacja, w której aparat rzeczywiście zawodzi to gdy celujemy w jednolitą powierzchnię (choć w tej sytuacji również AF oparty o detekcję fazową najczęściej się poddaje).
Nowe Lumiksy oddają natomiast pola lustrzankom w przypadku autofokusa śledzącego. Producent jeszcze nie dopracował ciągłego automatycznego ustawiania ostrości, tak żeby można było bez problemu zarejestrować np. jadące w kierunku fotografa samochody. Tej funkcji przyjrzymy się dokładnie w teście na finalnym egzemplarzu aparatu.
Ekran LCD
Zmianą, która zdecydowanie wpływa na wygodę pracy z nowym aparatem jest ekran LCD. W GF5 producent zainstalował 3-calowy monitor LCD o rozdzielczości 921 tys. punktów. Dzięki temu mamy obraz o wyjątkowo dobrej jakości. Kolory są bardzo dobrze oddane, a ich nasycenie jest odpowiednie. Kontrast oraz liczba szczegółów również zasługują na pochwałę. Jedyne co można zarzucić nowemu Lumiksowi to brak ruchomego wyświetlacza, który poszerzyłby możliwości aparatu.
Ekran ma proporcje boków 3:2 co w przypadku wykonywania zdjęć w formacie 4:3, odpowiadających formatowi matrycy, powoduje, że na bokach mamy dwa czarne paski.
Tryby ekspozycji
Zmiany trybu ekspozycji dokonujemy bezpośrednio w Menu lub wciskając dedykowany przycisk wyświetlany w lewym górnym rogu ekranu. Wybieramy je dotykowo lub za pomocą obrotowej tarczy wokół nawigatora. Do dyspozycji mamy standardowy zestaw programów P, A, S i M, tryb inteligent Auto, do którego możemy się dostać przy pomocy dedykowanego przycisku na obudowie, Kreatywne sterowanie, Scenerie oraz tryb C, gdzie do dyspozycji mamy trzy ustawienia własne.
Na pierwszy rzut oka wszystko wygląda tak samo. Jednak wcale tak nie jest, ponieważ producent zdecydował się uprościć coś, co wydawało się już i tak banalnie proste, a mianowicie wybór konkretnej scenerii. Zamiast kolejnych nazw trybów pojawiły się wykonane przy ich pomocy przykładowe zdjęcia. Co więcej, po kliknięciu w przycisk informacji znajdujący się na dotykowym ekranie użytkownik otrzyma proste wskazówki, które umożliwią mu poprawne wykorzystanie trybu.
Filmowanie
Panasonic Lumix GF5 pozwala na nagrywanie filmów w najwyższej rozdzielczości Full HD. Użytkownik może wybrać między dwoma formatami - Motion JPEG i AVCHD. Dźwięk jest rejestrowany przez wbudowany mikrofon stereofoniczny, co jest poprawą w stosunku do porzednika, który miał tylko jeden rejestator dźwięku.
4. Jakość zdjęć
Jeszcze raz przypominamy, że wszystkie zdjęcia zostaly wykonane aparatem z niefinalną wersją formware. Jakość zdjęć z egzemplarzy, które trafią do dystrybucji może być jeszcze lepsza.
Kolejną dużą zmianą jest nowa matryca. Nie różni się ona liczbą megapikseli od poprzednika, ale według deklaracji producenta jest to zupełnie nowy sensor. Panasonic postanowił zadbać o jak największą liczbę detali na zdjęciu i pod tym kątem zaprojektował nowy przetwornik. Według przedstawicieli japońskiego koncernu nowa matryca będzie szumiała podobnie, ale obrazy przez nią generowane będą zdecydowanie bardziej szczegółowe niż w przypadku poprzedniego modelu. Dotyczy to przede wszystkim wysokich czułości powyżej ISO 1600. O tym czy tak rzeczywiście jest możecie przekonać się na poniższych wycinkach.
Szumy
Nowa konstrukcja matrycy na pewno pomogła ograniczyć poziom szumów. Zjawisko szumu nie występuję do czułości ISO 400. Czułość ISO 800 odbiega w niewielki sposób od niej. Nawet kolejny skok do czułości ISO 1600 wprowadza tylko niewielkie zmiany widoczne w ciemnych partiach obrazu. W przypadku ISO 3200 mamy do czynienia z wyraźną degradacją obrazu, pojawiają się plamki i przebarwienia, ale nadal jest to czułość, po którą użytkownik może sięgnąć. Ostatnia wartość, czyli ISO 6400, została poprawiona w stosunku do poprzednika ale nadal nie możemy jej traktować jako w pełni używalnej. Szum i przebarwienia dają o sobie na tyle mocno znać, że czułości tej możemy używać tylko w ostateczności.
Reprodukcja szczegółów
Reprodukcja szczegółów utrzymuje się na bardzo dobrym poziomie do ISO 400. Czułość ISO 800 traci nieznaczną część szczegółów, kolejna czułość czyli ISO 1600 wygląda bardzo dobrze jak na aparat tej klasy. Na pierwszy rzut oka widzimy, że zapewnienia producenta o większej ilości szczegółów nie były przechwałkami. Zwłaszcza, że w przypadku modelu GF5 możemy także sięgnąć po czułość ISO 3200. Dopiero o ostatniej wartości, ISO 6400, możemy powiedzieć, że została zdecydowanie dodana na wyrost.
5. Podsumowanie
Seria GF nie zaliczyła do tej pory poważnej wpadki, tak samo jest w przypadku tego modelu. Wszystkie modele Panasonic GF charakteryzowały się bardzo dobrą ergonomią, intuicyjną obsługą, szybkim autofokusem i ciekawym dizajnem. Zwrot w stronę sprzętu amatorskiego, który wykonał japoński producent prezentując model GF3 mógł szokować, zwłaszcza fanów lubianego, pierwszego modelu tej serii. To nie zmienia jednak faktu, że nowy pomysł na GF-y jest na pewno udany. Stylowy, niewielki aparat, wyposażony w wysokiej klasy system automatycznego ustawiania ostrości, to najkrótsza charakterystyka modelu Panasonic Lumix GF5. Na pochwałę zasługuje także dobra jakość obrazu, która utrzymuje się do czułości ISO 1600. Taka czułość w połączeniu z jasnymi obiektywami dostępnymi w systemie Mikro Cztery Trzecie umożliwi przyszłym użytkownikom robienie dobrych jakościowo zdjęć nawet w bardzo trudnych warunkach. Mamy nadzieję, że bardzo dobre pierwsze wrażenie jakie wywarł na nas Panasonic Lumix GF5 całkowicie potwierdzi się w pełnym teście, na który już teraz zapraszamy