Akcesoria
Godox V100 - nowa definicja lampy reporterskiej?
Canon modelem SX40 HS chce połączyć wodę z ogniem. Rozmiary i masę kompaktu z uniwersalnym obiektywem i ergonomią lustrzanki. Aby sprawdzić czy to się udało zapraszamy do przeczytania testu najnowszego super-zooma w ofercie Canona.
Największą cześć masy aparatu stanowi obiektyw. Z racji zakresu ogniskowej i jasności f/2.7-5.8 jest on dosyć duży i masywny. Ogniskową ustawiamy za pomocą dźwigni okalającej spust migawki. Jest to świetne rozwiązanie pozwalające kierować tempem zamiany zoomu, co bardzo przydaje się np. podczas filmowania. Duża masa aparatu pomoże utrzymać go stabilnie przy długich ogniskowych.
Optyka i sensor
Canon zdecydował się na wykorzystanie konstrukcji składającej się z 13 elementów w 10 grupach. Zakres ogniskowej zaczyna się od 4,3 mm i kończy na 150,5 mm (ekwiwalent 24 - 840 mm). W obiektywie znajdziemy po jednej soczewce ze szkła UD, Hi-UD i jedną podwójnie asferyczną. Można powiedzieć śmiało, że jest to konstrukcja bardzo udana. Jasność obiektywu to f/2.7- f/5.8. Przysłonę można najbardziej domknąć do wartości f/8. Silnik autofokusa, to znany z obiektywów Canon EF - USM czyli ultrasonic motor. Ma on gwarantować szybką i cichą prace systemu AF. Na ogniskowej 24 mm mamy do czynienia z dosyć wyraźną dystorsja sferyczną, jednak już przejście trochę dalej zupełnie ją niweluje.
Do 200 mm utrzymano aberrację chromatyczną w ryzach, a powyżej tej ogniskowej dalej nie przekracza ona poziomu uznawanego za akceptowalny. Dopiero ogniskowe powyżej 500 mm dają obrazy o wyraźnie niższej ostrości. Jest to "choroba" niemal wszystkich super-zoomów. Najbardziej cieszy pełna użyteczność najdłuższej ogniskowej, na której obrazy mają akceptowalną mimo, że wyraźnie niższą niż na krótszych ogniskowych ostrość.
Stabilizacja
Najciekawszą cechą wymienionego obiektywu jest z pewnością nowy system stabilizacji obrazu. Canon zawsze wykorzystywał w swoich konstrukcjach optyczną wersję tego systemu. Jest ona oparta o ruch grupy soczewek, która ma kompensować drgania aparatu podczas ekspozycji. Stabilizacja okazała się bardzo skuteczna jednak nie tak bardzo jak deklarował to producent.
Najdłuższe czasy przy których stabilizacja pozwalała na wykonanie ostrego zdjęcia były dłuższe o 3 Ev od czasów z wyłączonym mechanizmem Inteligentnego stabilizatora obrazu. Jest to wynik bardzo dobry, jednak odrobine słabszy niż deklarowane 4,5 Ev. Jedynie na dłuższym końcu wyniki ocierały się o około 4 Ev jednak zdjęcia nie poruszone stanowił około 20% wszystkich ujęć.
Matryca
Sensor z którego korzysta SX40 HS to 12,1-megapikselowa matryca wykonana w technologii BSI-CMOS. Rozmiar matrycy odpowiada formatowi 1/2.3 cala. Przelicznik ekwiwalentu małoobrazkowego to 5,6x. Nowa technologia pozwoliła na przyspieszenie odczytu i podniesienie maksymalnej czułości. Teraz jest to 10 kl/s i maksymalna czułości 3200 ISO.
Ekran LCD i wizjer
Ekran LCD to dobrze znana z wcześniejszych konstrukcji Canona 2,7-calowa jednostka wykonana w technologii TFT. Rozdzielczość 230 tysięcy punktów nie imponuje. Ekran daje obraz o poprawnej klarowności i jasności. W silnym świetle słonecznym trudno jest ocenić ostrość zdjęć. Ekran oferuje bardzo dobre kąty widzenia, jednak ciężko będzie je docenić ponieważ można go dowolnie obracać. Wizjer w Canonie SX40 HS wydaje się jakby zapożyczony z aparatów z poprzednich generacji. Praca z nim jest bardzo uciążliwa. W skrócie można opisać ją jako patrzenie na znaczek pocztowy w długim czarnym tunelu. Ciężko mówić o konkurowaniu z konstrukcjami innych producentów. Na plus wizjera można ocenić tylko niskie szumy i dobre czasy reakcji przy przełączaniu miedzy ekranem głównym. Jednak tym też aparat nie wyróżnia się spośród konkurencji.
Lampa błyskowa
W zakresie sterowania i możliwości pracy z lampami błyskowymi Canon SX40 HS jest wzorem pośród kompaktowych braci. Możemy wybrać między sterowaniem E-TTL z korekcją błysku +\- 2 EV lub trybem manualnym. Małym mankamentem jest to, że w trybie manualnym mam dostęp tylko do 3 poziomów mocy lampy. Canon SX40 HS może pracować ze lampami Canon Speedlite poprzez gorącą stopkę. Dzięki niej uzyskujemy także dostęp do różnych lamp firm trzecich pracujących w systemie E-TTL Canona jak również przejściówek do lamp studyjnych. Sama lampa wbudowana działa poprawnie, jednak korzystając z długich ogniskowych daje się we znaki wyraźnie organicznie mocy błysku. Jest to całkowicie normalne w sytuacji kiedy korzystamy z ogniskowych grubo powyżej 200 mm.
Zasilanie i pamięć
Aparat pracuje ze wszystkimi kartami w standardzie SD i jego późniejszych wersjach SDHC i SDXC. Zapis zwłaszcza zdjęć seryjnych mógłby być szybszych, jednak aparat zachowuje poziom przyzwoitości jak na tę klasę sprzętu. Odczyt zdjęć i odtwarzanie filmów następuje bez opóźnień.
Złącza
HDMI i USB 2.0 to standardowe złącza we współczesnych konstrukcjach.
Podsumowanie
Ogromnym plusem w SX40 HS jest stopka do lamp i obsługa lampy wbudowanej. Ergonomia przycisków oraz jakość materiałów zbliża Canona SX40 HS do lustrzanek. Dobry obraz psują niewątpliwie ekran główny i wizjer. Technologicznie wydają się wyjęte z aparatów sprzed paru lat i nie przystają do współczesnej konkurencji. Praca z wizjerem elektronicznym w SX40 HS jest po prostu męcząca.
+ bardzo duży zakres ogniskowych 24 - 840 mm
+ jasny szeroki kąt f/2.7
+ skuteczna stabilizacja obrazu 4 Ev
+ 10 kl/s
+ obracany i odchylany ekran LCD
+ duże możliwości sterowania lampami błyskowymi
- słabej jakości ekran LCD
- bardzo słabej jakości wizjer elektroniczny