Akcesoria
Godox V100 - nowa definicja lampy reporterskiej?
W góry jeżdżę kilka razy w roku, ale przyznam się, że aparat nie zawsze mi towarzyszy. Mój plecak, mimo posiadania komory na aparat, nie zachęca mnie do sięgania po sprzęt w trakcie wędrówki. Sprawdziłam czy uchwyt Peak Design Capture V3 to zmienia.
Ileż to razy spotkałam się z sytuacją, kiedy po wejściu w rytm wędrówki miałam do wyboru: wybić się z niego, stanąć, zdjąć lub zsunąć plecak by sięgnąć po aparat, czy może jednak iść dalej i nie zrobić zdjęcia. Może wstyd się przyznać, ale często wybierałam to drugie.
Co jakiś czas w podróży spotykałam fotografów, których aparat spoczywał nie w plecaku, ani na pasku na szyi, lecz był zamocowany na ramieniu plecaka. Od dawna intrygował mnie ten system, ale dopiero niedawno miałam okazję przetestować go w Tatrach Słowackich. Okazuje się, że tak proste rozwiązanie sprawdziło się świetnie.
System Capture V3 to trzecia wersja innowacyjnego mocowania korpusu, które zapewnia wygodne noszenie aparatu na pasku od spodni lub ramieniu twojego plecaka. Jest mniejsza i bardziej poręczna od poprzedniczki. Podróżujący fotografowie docenią odciążenie szyi oraz możliwość wielogodzinnych wędrówek z aparatem, który nie obija się o ciało i pozostawia obie ręce wolne.
Dołączona do uchwytu płytka Standard V3 z gwintem statywowym sprawia, że produkt pasuje do większości aparatów i kamer dostępnych na rynku. Uchwyt Capture może unieść nawet 90 kg, dzięki zastosowaniu lekkich, ale wytrzymałych materiałów, co gwarantuje bezpieczeństwo nawet podczas użytkowania ciężkiego sprzętu. Moja opinia dotyczy jednak bezlusterkowca z przypiętym obiektywem stałoogniskowym. Nie odważyłabym się chyba skorzystać z tego systemu w przypadku lustrzanki z podpiętym długim zoomem, ponieważ odczuwałabym zbyt duże obciążenie jednej strony ciała podczas wędrówki.
Podłączenie jest dość intuicyjne, ale wcześniej warto sprawdzić, czy uchwyt zmieści się na szerokość na ramieniu twojego plecaka. Niestety okazało się, że mój duży plecak ma za grube ramiona, ale na szczęście w drugim, mniejszym wariancie, udało się zamocować system. Trwało to tylko chwilę.
Jak to zrobić? Najpierw przykręć aparat do szybkozłączki, która działa na takiej samej zasadzie jak podłączenie aparatu do statywu. Następnie zamocuj uchwyt na ramieniu plecaka. System składa się z dwóch elementów, połączonych ze sobą śrubami. Po dokręceniu śrub Capture V3 mocno ściska ramię plecaka (czy też inny fragment ekwipunku lub ubioru, na którym go zamontujesz).
Producent zaleca przymocować Capture V3 na lewym ramieniu i rzeczywiście, daje to największą wygodę przy sięganiu po aparat. Wysokość mocowania warto dostosować do własnych preferencji i ergonomii plecaka. Następny krok to już umieszczenie szybkozłączki z aparatem w uchwycie i przespacerowanie się, by sprawdzić, czy aparat dobrze leży.
Siłą rzeczy, decydując się nieść aparat na lewym ramieniu, obciążamy bardziej lewą stronę ciała. Odczuwalam to co prawda znacznie mniej niż w przypadku paska naramiennego czy też aparatu zawieszonego na szyi, ale mimo wszystko polecam, żeby dla równowagi ciężaru, po prawej stronie plecaka przechowywać bidon z wodą.
Przyznaję, że na początku miałam problem z wygodnym i szybkim mocowaniem szybkozłączki w uchwyt, ale w ciągu jednego wyjścia na szlak nauczyłam się to robić już bez patrzenia w dół. Co ważne, nie trzeba obawiać się o to, że aparat wypadnie niekontrolowanie. System wyposażony jest w blokadę szybkozłączki, czyli mały guziczek, który musimy przytrzymać, aby wyjąć aparat.
Sprzęt nie zwisa bezwładnie, nie ma luzów, można się bez problemu schylić, nie obawiając się o obicie aparatu o skałę. Ja na aparat zamontowałam sobie jeszcze lekki pasek nadgarstkowy Cuff Sage V3 również od Peak Design - żeby czuć się pewniej, gdy trzymam aparat w dłoni.
Uchwyt jest wodooporny, dzięki czemu w przypadku zapiaszczenia możemy łatwo usunąć brud, spłukując go pod bieżącą wodą. Zauważyłam jednak małą wadę - kanciaste elementy mogą wbijać się w ciało. O ile system dobrze sprawdził się w przypadku jesiennej wyprawy i noszenia plecaka na polar lub kurtkę, o tyle obawiałabym się w przypadku letnich wędrówek i cienkich koszulek.
Gdzie jeszcze moim zdaniem uchwyt się nie sprawdzi? Oczywiście są momenty, w których schowanie aparatu do plecaka czy torby jest niezbędne, jak wspinaczka w bardzo trudnym terenie, przejście przez wąskie jaskinie, czy wszędzie tam, gdzie aparat musi być chroniony przed otarciami mechanicznymi lub warunkami atmosferycznymi (ewentualnie możemy dokupić wodoodporny zabezpieczający pokrowiec tego samego producenta, patrz zdjęcie poniżej). Nie jestem pewna, czy takie rozwiązanie sprawdzi się przy szybkich działaniach reporterskich, kiedy aparat dosłownie trzeba mieć ciągle w dłoni - tu jednak wolę zaufać mojemu paskowi fotograficznemu typu sling.
Capture V3 natomiast świetnie spełnia swoją rolę na trekkingu w górach i do takiego zastosowania mogę go zarekomendować. Dzięki niemu wzrosła szansa, że zdążę wykonać zdjęcie kozicy zanim ta czmychnie w bok, a także, że będę po prostu miała ochotę wziąć aparat do ręki wiedząc, że nie wiąże się to z zatrzymywaniem i wyjmowaniem go z plecaka.