Akcesoria
Saramonic Ultra - tańsza alternatywa dla Rode Wireless Pro
Statyw Vanguard Alta CA 233AGH był z nami w wielu miejscach i służył dzielnie w różnych warunkach. Korzystaliśmy z niego zarówno w studiu jak i w plenerze. Na pochwałę zasługuje ergonomia konstrukcji i wygoda użytkowania. Mechanizm obsługujący głowicę kulową okazuje się być bardzo wygodny i pozwala szybko ustawić aparat w dogodnej dla nas pozycji. Jak już pisaliśmy, przy odrobinie wprawy za pomocą głowicy będziemy mogli wykonywać płynne szwenki podczas filmowania lustrzanką.
Teleskopowy system składania nóg również sprawował się bez zarzutów. Klamry nie łapią luzów i umożliwiają płynną regulację długości. Szkoda tylko, że klamer nie można dodatkowo dokręcić. Wzmocniona, magnezowa konstrukcja zawiasów sprawia, że ze statywem nie musimy się cackać w obawie przed uszkodzeniem, a w razie rozregulowania zawiasy możemy dokręcić kluczem ampulowym. Śruba blokująca główną kolumnę mocno i pewnie blokuje konstrukcję.
Możliwość rozstawienia nóg w zakresie 20°-80° czyni z niego konstrukcję bardzo uniwersalną, a w przypadku korzystania z maksymalnego rozstawienia, gdy statyw znajduje się bardzo blisko ziemi, za kolumnę centralną służy odpinany element, na którym zamontowany jest hak. Szkoda tylko, że nie ma jak szybko zamocować do niego głowicy, która zafiksowana jest mocno na 3 śruby.
Dobre wrażenie robi też możliwość zamocowania aparatu do góry nogami. Wypięcie i odwrócenie głównej kolumny zajmuje raptem parę sekund, a regulowany uchwyt głowicy sprawia, że wygodnie się nią steruje nawet w takim położeniu.
Drobne zastrzeżenia mamy jedynie co do stabilności statywu w momencie gdy główna kolumna wysunięta jest wysoko do góry. Ogólnie statyw daje sobie bardzo dobrze radę i na zdjęciach nie zaobserwowaliśmy żadnych poruszeń, jednak w przypadku starszych lustrzanek, w których lustro potrafi mocno rzucać aparatem, poruszenia mogą się uwidocznić. Jest to jednak nieuniknione w przypadku statywu tej wagi. Raczej nie będzie to problemem gdy kolumna będzie wysunięta do połowy lub mniej. Jak na swoją klasę statyw i tak doskonale wypada pod względem stabilności, a w razie czego możemy go dodatkowo dociążyć.
Waga i niewielkie wymiary to kolejny plusy konstrukcji Vanguarda, dzięki którym statyw nie stanowi problemu podczas transportu, a podpięcie go do plecaka podczas całodniowej wycieczki nie skończy się wizytą u ortopedy. Dodatkowo uchwyt pistoletowy doskonale sprawdza się podczas noszenia statywu i dba o zdrowie psychiczne. Jeśli mieliście kiedyś styczność ze statywem bez wygodnego uchwytu, to wiecie o czym mówimy.
Bardziej zaawansowanym użytkownikom może w statywie brakować miarek i dodatkowych uchwytów jednak nie zapominajmy, że produkt ten skierowany jest do średnio-zaawansowanego odbiorcy i w tym segmencie prezentuje się nad wyraz dobrze.
Słowa “prostota” i “wygoda” najlepiej opisują to z czym mamy do czynienia w przypadku tego statywu.